O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Końcowy raport: rażące błędy niemieckiej policji w sprawie Amriego

Berlińska policja popełniła w działaniach operacyjnych przeciwko tunezyjskiemu terroryście Anisowi Amriemu rażące błędy - wynika z raportu śledczego Bruno Josta. Jego zdaniem możliwe było wcześniejsze aresztowanie islamisty, co zapobiegłoby zamachowi.

The special investigator, former federal prosecutor Bruno Jost presents his final report of the case Anis Amri during a press conference in Berlin, Germany, 12 October 2017. Fot. PAP/ EPA/CLEMENS BILAN
Fot. PAP/ EPA/CLEMENS BILAN / The special investigator, former federal prosecutor Bruno Jost presents his final report of the case Anis Amri during a press conference in Berlin, Germany, 12 October 2017. Fot. PAP/ EPA/CLEMENS BILAN

"Nie mamy matematycznej pewności, że można było aresztować Amriego i zapobiec zamachowi, ale istniała w każdym razie - gdyby wszystko przebiegło pomyślnie - realna szansa na zatrzymanie go i umieszczenie przynajmniej na jakiś czas w areszcie śledczym" - powiedział Jost dziennikarzom w czwartek w Berlinie podczas prezentacji raportu końcowego.

19 grudnia 2016 roku Amri porwał z parkingu, po zastrzeleniu polskiego kierowcy, ciężarówkę i wjechał nią w ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w centrum Berlina, zabijając dalszych 11 osób i raniąc blisko 100. Terrorysta uciekł z miejsca zamachu. Włoska policja zastrzeliła go cztery dni później w okolicach Mediolanu.

Autor raportu zwraca uwagę, że Amri uznany został przez policję za osobę stanowiącą zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Policja zrezygnowała jednak z niezrozumiałych powodów po sześciu tygodniach - w czerwcu 2016 roku - z obserwowania islamisty, pomimo zgody prokuratury na działania operacyjne wobec niego do 21 października 2016 roku. Berlińska policja twierdziła, że obserwowany nie zachowuje się w sposób charakterystyczny dla islamistów.

Zdaniem Josta policja nie zwróciła należytej uwagi na handel narkotykami uprawiany przez Amriego na skalę przemysłową. Z rozmów telefonicznych z matką wynikało, że przekazywał jej do Tunezji spore sumy pieniędzy, których - po skreśleniu mu zasiłku - nie mógł uzyskiwać w uczciwy sposób.

Za ciężki błąd Jost uznał brak analizy zawartości telefonu komórkowego zarekwirowanego Amriemu przez policję w lutym 2016 roku.

Zdaniem śledczego w lipcu 2016 roku nadarzyła się dogodna okazja aresztowania Amriego na kilka miesięcy. Podczas kontroli we Friedrichshafen na południu Niemiec policja znalazła u niego dwa sfałszowane włoskie dowody osobiste oraz narkotyki. Przesłuchanie zatrzymanego przeprowadzono zdaniem Josta w sposób "dyletancki", a powinni byli uczestniczyć w nim śledczy z Berlina.

Autor raportu zwraca przy okazji uwagę na panujący w 2015 roku chaos w niemieckiej administracji migracyjnej, który uniemożliwiał władzom dokładną rejestrację migrantów. Amri został zarejestrowany po raz pierwszy 6 lipca 2015 roku we Fryburgu (Badenia-Wirtembergia) i skierowany do ośrodka dla uchodźców w Karlsruhe. Przy tej okazji zostały pobrane od niego odciski palców i dłoni.

Tunezyjczyk nie zgłosił się jednak w wyznaczonym miejscu, lecz dał się zarejestrować ponownie, tym razem w Ellwangen, podając inną datę urodzenia. W tym samym roku trzykrotnie zgłosił się do urzędu migracyjnego w Berlinie, podając za każdym razem inną tożsamość i narodowość, m.in. egipską i palestyńską.

Osobną sprawą, rzucającą cień na berlińską policję, była próba wprowadzenia w błąd władz Berlina przez pracowników Urzędu Kryminalnego poprzez manipulację dokumentów po zamachu. W tej sprawie toczy się śledztwo.

Minister spraw wewnętrznych Berlina Andreas Geisel zlecił Jostowi w kwietniu przygotowanie raportu oceniającego pracę policji i innych władz odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)

lep/ mc/

Tematy

Zobacz także

  • Wojewoda zachodniopomorski: wyciek ropy w Niemczech nie stanowi zagrożenia dla regionu. Fot. Adobe Stock/KatrinaQQ
    Wojewoda zachodniopomorski: wyciek ropy w Niemczech nie stanowi zagrożenia dla regionu. Fot. Adobe Stock/KatrinaQQ

    Wyciek ropy w Niemczech przy granicy z Polską [NOWE INFORMACJE]

  • Prezydent Francji Emmanuel Macron, brytyjski premier Keir Starmer i Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Fot. EPA/CHRISTOPHE ENA / POOL
    Prezydent Francji Emmanuel Macron, brytyjski premier Keir Starmer i Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Fot. EPA/CHRISTOPHE ENA / POOL

    Reuters: Ukraina, Francja, Niemcy i W. Brytania pracują nad alternatywnym planem pokojowym

  • Johann Wadephul Fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN
    Johann Wadephul Fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN

    „Robienie interesów na Zagładzie jest odrażające”. Szef MSZ Niemiec zabrał głos

  • Friedrich Merz Fot. PAP/EPA/HANNIBAL HANSCHKE
    Friedrich Merz Fot. PAP/EPA/HANNIBAL HANSCHKE

    Niemcy ocenili pracę kanclerza Merza. Blisko trzy czwarte na „nie”

Serwisy ogólnodostępne PAP