Prezydent Duda: będziemy lobbowali, by przyznać Ukrainie status państwa kandydującego do UE

2022-05-11 14:10 aktualizacja: 2022-05-11, 22:30
Andrzej Duda, Zuzaną Czaputovą, Fot. PAP/Radek Pietruszka
Andrzej Duda, Zuzaną Czaputovą, Fot. PAP/Radek Pietruszka
"Będziemy lobbowali wśród państw Unii Europejskiej na Zachodzie Europy za tym, by jak najszybciej przyznać Ukrainie status państwa kandydującego do Unii Europejskiej" - zadeklarował prezydent Andrzej Duda po spotkaniu w Bratysławie z prezydent Słowacji Zuzaną Czaputovą. Odniósł się również do współpracy między Polską i Słowacją m.in. w kwestiach związanych z bezpieczeństwem. "Już niedługo interkonektor gazowy nas połączy i dzięki temu będzie możliwe wzajemne zasilanie gazem" - powiedział prezydent.

Andrzej Duda składa w środę oficjalną wizytę na Słowacji. Spotkał się m.in. z prezydent Zuzaną Czaputovą. Na wspólnej konferencji prasowej podkreślił, że współpraca między Polską i Słowacją układa się bardzo dobrze.

"Cieszę się, że możemy nawzajem na siebie liczyć, bo ten trudny czas, w jakim się w tej chwili znaleźliśmy, znalazły się nasze kraje, nasze narody pokazuje właśnie, że możemy na siebie liczyć jako sąsiedzi. Współdziałamy ze sobą, współpracujemy, jesteśmy razem członkami Sojuszu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej, współpracujemy ze sobą w wielu formatach takich jak format Trójmorza" - mówił prezydent Duda.

Podkreślił, że ta przyjaźń sąsiedzka procentuje w wielu obszarach jak np. bezpieczeństwo.

"Cieszę się, że już niedługo interkonektor gazowy nas połączy i dzięki temu bezie możliwe wzajemne zasilanie gazem, zarówno Polska będzie mogła przesyłać gaz na Słowację, jak i Słowacja będzie mogła w razie potrzeby przesyłać gaz do Polski" - powiedział Andrzej Duda. (PAP)

Miejsce Ukrainy jest w Unii Europejskiej

Andrzej Duda przypomniał, że Polska wspiera Ukrainę zarówno humanitarnie, jak i militarnie, wysyłając do naszych wschodnich sąsiadów sprzęt wojskowy, aby mogli bronić swojego kraju.

Zwrócił uwagę, że Ukraińcy bronią również Europy, a szczególnie naszej części Europy, przed "ambicjami i imperialnymi działaniami dzisiejszej Rosji". "Poparcie dla tej polityki w Polsce jest absolutnie jednoznaczne" - zapewnił.

"Wiemy także, że bardzo potrzebne jest społeczeństwu Ukrainy dzisiaj to, aby odczuwało ono akceptację Zachodu, dlatego idea tego, aby przyznać Ukrainie status państwa kandydującego do Unii Europejskiej jest tak ważna" - zauważył prezydent.

Poinformował, że przyjął propozycję prezydent Słowacji, aby "podjąć swoistą misję lobbingu za Ukrainą wśród naszych koleżanek i kolegów w państwach Unii Europejskiej na Zachodzie Europy". "Zwłaszcza tam, gdzie są wątpliwości, co do tego, czy Ukraina powinna szybko ten status kandydata dostać" - zaznaczył Duda.

"My nie mamy żadnych wątpliwości, że (Ukraina) powinna ten status dostać jak najszybciej i będziemy się w różnych miejscach o to ubiegali, będziemy przekonywali do tego, aby Ukraina to poparcie zyskała" - powiedział.

Brak osiągnięcia celów oznacza militarną porażkę Rosji na Ukrainie

Prezydent odniósł się również do militarnej klęski Rosji. "Jeżeli dochodzi do starcia państwa, które uważa siebie za imperium, które ma ogromną armię, z ogromną ilością wyposażenia, z armią znacznie mniejszego kraju i nie są w stanie wygrać - oznacza to de facto militarną porażkę" - powiedział prezydent. I dodał: "Politycznie według mnie to jest dla Rosji klęska". Jak zaznaczył, o zwycięstwie Rosji na polu militarnym i politycznym można by mówić wtedy, kiedy "Rosja opanowałaby Ukrainę w 72 godziny". Duda podkreślił, że armia rosyjska ponosi "ogromne straty" oraz nie jest w stanie pokonać "armii ukraińskiej, bohaterstwa Ukraińców".

Prezydent zauważył, że z rosyjskim agresorem walczą nie tylko ukraińscy żołnierze, ale także "dziesiątki tysięcy ochotników, którzy dziś z bronią w ręku bronią swojego kraju". (PAP)

"Trzeba rozmawiać z Węgrami o dywersyfikacji źródeł energii"

W ubiegłym tygodniu w ramach szóstego pakietu sankcji Komisja Europejska zaproponowała zakończenie importu ropy naftowej z Rosji w ciągu pół roku, a produktów rafinowanych do końca roku. Szefowa KE Ursula von der Leyen mówiła w Parlamencie Europejskim, że nie jest to łatwa do wdrożenia decyzja, ponieważ niektóre państwa członkowskie UE są silnie zależne od rosyjskiej ropy, jednak embargo jest konieczne dla ukarania Rosji. Premier Węgier Viktor Orban oświadczył jednak, że Węgry nie mogą poprzeć pakietu w obecnej formie.

Prezydenci Duda i Czaputova byli pytani podczas wspólnej konferencji o jedność Unii Europejskiej w kontekście sankcji wobec postawy Węgier w tej sprawie.

Duda podkreślał, że są kraje, które w ogromnym stopniu są uzależnione od dostaw ze strony rosyjskiej. "Tak jest właśnie z Węgrami" - wskazał. "Od tej strony można powiedzieć, że ta postawa premiera Viktora Orbana jest zrozumiała" - stwierdził. "Po prostu obawia się, że gdyby dostawy rosyjskiego gazu, rosyjskiej ropy naftowej zostały dla Węgier odcięte, to gospodarka węgierska miałaby olbrzymie problemy, co w efekcie skutkowałoby olbrzymimi problemami dla węgierskiego społeczeństwa" - powiedział.

"Jest pytanie następujące, czy Węgry w takim razie planują jakieś działania, które będą miały zmierzać do uzyskania możliwości dywersyfikacyjnych" - mówił polski prezydent. "Uważam, że trzeba rozmawiać z naszymi węgierskimi kolegami. Przecież to są nasi partnerzy, z którymi jesteśmy razem w Unii Europejskiej, z którymi razem jesteśmy w NATO, z którymi razem jesteśmy w Trójmorzu, z którymi razem jesteśmy w innych formatach, w tym tworzymy razem Grupę Wyszehradzką i po prostu się od dowiedzieć, jaką politykę zamierzają prowadzić i trzeba będzie to spokojnie zrealizować, jednocześnie przekonując ich do tego, by podjęli pewne działania, które będą im umożliwiały stosowanie zdecydowanej polityki wobec agresora, jakim dzisiaj jest Rosja" - podkreślał.

Duda wskazał także, że Węgrzy wiedzą, kto jest agresorem w konflikcie Rosji z Ukrainą.

Czaputova podkreślała, że komunikacja ze stroną węgierską jest prowadzona na wielu poziomach i szczeblach. "Warto nadmienić jedną rzecz, że jeżeli chodzi o Grupę Wyszehradzką, to historycznie powstała ona dlatego, żeby dołożyła się do jedności Europy na podstawie wspólnych wartości, na podstawie wspólnych zainteresowań" - mówiła.

Oceniła podejście rządu Viktora Orbana "jako umniejszanie do ugrupowania geograficznego" Grupy Wyszehradzkiej. "Zrobimy wszystko, aby wytłumaczyć tę sytuację i żebyśmy byli spójni co do naszej postawy" - podkreśliła. "Musimy zastanawiać się nad tym, co ten sygnał braku jedności wartości znaczy dla przyszłości" - dodała. (PAP)

autorzy: Grzegorz Bruszewski, Edyta Roś, Karol Kostrzewa, Edyta Roś, Daria Kania, Adrian Kowarzyk

kw/