Minister sportu: robimy pierwsze "nowożytne" igrzyska europejskie

2022-08-25 11:37 aktualizacja: 2022-08-25, 20:51
"Siatkarze przyzwyczaili nas do sukcesów, więc oczekiwania siłą rzeczy są duże" - powiedział minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, który był gościem Studia PAP. W piątek rozpoczynają się mistrzostwa świata, których gospodarzami będą Polska i Słowenia.

 

Oglądaj także na kanale YouTube 

lub 

wysłuchaj w formie podcastu 

Zgodnie z decyzją Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB) pierwotnie turniej miała zorganizować Rosja, ale po inwazji na Ukrainę odebrano jej organizację MŚ. Mecze odbędą się w Katowicach, Gliwicach i Lublanie. W turnieju wezmą udział 24 drużyny.

"Siatkarze przyzwyczaili nas do sukcesów, więc oczekiwania siłą rzeczy są duże. Jesteśmy podwójnym mistrzem świata. Zdobyliśmy po sobie dwa mistrzostwa. Gdybyśmy zdobyli to trzecie, to byłoby to ukoronowanie naszych marzeń, marzeń polskich kibiców i ukoronowanie wysiłku organizacyjnego, który doprowadził do tego, że odebraliśmy te mistrzostwa świata Rosji. Jeszcze kilka miesięcy temu nikt w to nie wierzył, ale mamy je w Polsce i na Słowenii. W Polsce odbędzie się faza finałowa, wszystkie najważniejsze mecze i oczywiście wszystkie mecze Polaków w grupie" - powiedział Bortniczuk.

Walka o czempionat 

Polscy siatkarze w grupie C zmierzą się ze Stanami Zjednoczonymi, Meksykiem i Bułgarią. Biało-czerwoni mecze grupowe rozegrają w Katowicach.

"Możemy nieco obawiać się drużyny Stanów Zjednoczonych, szczególnie po tym, co wydarzyło się w Bolonii, podczas tegorocznej Ligi Narodów, kiedy gładko przegraliśmy z USA. Myślę, że to była zadyszka. Polacy będą mieli okazję udowodnić, że był to wypadek przy pracy. Bilety rozeszły się jak świeże bułeczki. Na meczach Polaków nie będzie ani jednego wolnego miejsca. Nasi siatkarze rzadko nas zawodzą" - stwierdził minister sportu i turystyki.

"Polska, Stany Zjednoczone i Francja to będą trzy drużyny, które będą walczyły o czempionat" - dodał.

Nowożytne igrzyska 

Kraków będzie gospodarzem przyszłorocznych III Igrzysk Europejskich. Będą to multidyscyplinarne zawody sportowe. W ich ramach zostaną zorganizowane m.in. drużynowe mistrzostwa Europy w lekkoatletyce.

"Wcześniejsze edycje, które odbywały się w Baku czy w Mińsku to nie były topowe imprezy. Natomiast my robimy pierwsze +nowożytne+ igrzyska europejskie. Pierwsze w Unii Europejskiej i pierwsze tak mocno obsadzone pod względem sportowym. Listę dyscyplin jeszcze dopinamy. Chcemy, żeby jak najwięcej dyscyplin olimpijskich znajdowało się w programie tej imprezy. Naszym wymogiem jest, aby każda z dyscyplin była rozgrywana w randze mistrzostw Europy lub bezpośrednich kwalifikacji olimpijskich do Paryża, co zagwarantuje nam topową obsadę" - wyjaśnił Bortniczuk.

Dyscypliny, które zostaną rozegrane podczas igrzysk europejskich to m.in. łucznictwo, pływanie, badminton, koszykówka 3x3, boks, kajakarstwo, kolarstwo, szermierka, judo, wspinaczka sportowa, triathlon i skoki narciarskie. Ostateczna lista dyscyplin sportu podczas tej imprezy nie została jeszcze zatwierdzona.

"W Monachium były mistrzostwa Europy w lekkoatletyce i ośmiu innych dyscyplinach. My będziemy mieli ME w lekkoatletyce i około dwudziestu innych dyscyplinach. Będziemy mieli dwa razy większą imprezę niż to, co z wielkim rozmachem zorganizowano w Monachium dla uczczenia 50-lecia igrzysk olimpijskich z 1972 roku" - powiedział minister.

"Będzie to najważniejsze wydarzenie sportowe w Polsce w 2023 roku" - dodał.

Podczas zakończonych w niedzielę mistrzostw Europy w Monachium polscy lekkoatleci zdobyli 14 medali: trzy złote, sześć srebrnych i pięć brązowych. To pod tym względem najlepszy występ biało-czerwonych od 56 lat. W 1966 roku w Budapeszcie Polacy wywalczyli 15 medali, w tym siedem z najcenniejszego kruszcu.

"O tym, że Polska jest lekkoatletyczną potęgą mogliśmy już mówić po igrzyskach olimpijskich w Tokio i po mistrzostwach świata w Eugene, gdzie jako europejski jedyny kraj zajęliśmy miejsce w pierwszej dziesiątce klasyfikacji medalowej. W Monachium jeśli chodzi o liczbę medali w lekkoatletyce wyprzedziły nas tylko Niemcy i Wielka Brytania" - stwierdził Bortniczuk.

W czasie interdyscyplinarnych mistrzostw Europy w Monachium polscy sportowcy wywalczyli łącznie 39 medali. Kajakarze sięgnęli po 15 krążków.

"Warto wspomnieć też o innych wydarzeniach. Kajakarze zdobyli 15 medali. Miałem przyjemność gościć naszych medalistów w Ministerstwie Sportu, aby im osobiści pogratulować, bo mistrzostwa kajakarskie odbyły się w cieniu wydarzeń lekkoatletycznych" - przekazał minister.

"To przełoży się na finansowanie, bo algorytm punktuje medale. Ale myślę, że Polski Związek Kajakowy nie ma na co narzekać w relacjach z Ministerstwem Sportu. Ja też nie mam na co narzekać w relacjach z Polskim Związkiem Kajakowym. To jedyny związek, który od 1980 roku z każdych igrzysk olimpijskich wraca z medalem. Trudno zasłużyć sobie na większe zaufanie" - podkreślił.

Wyjdźmy z grupy 

Minister odniósł się również do szans piłkarskiej reprezentacji Polski w mistrzostwach świata w Katarze. W listopadzie biało-czerwoni zmierzą się w grupie z Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną.

"Wyjdźmy z grupy, co wcale nie jest niemożliwe. Kluczowy będzie pierwszy mecz z Meksykiem. Natomiast w fazie pucharowej dyspozycja dnia i każdy pojedynczy mecz zdecyduje o tym czy przejdziemy dalej czy nie. Myślę, że wszyscy wspominamy z rozrzewnieniem to, co działo się w 2016 roku, kiedy dotarliśmy do ćwierćfinału i odpadliśmy po rzutach karnych z późniejszym zwycięzcą mistrzostw Europy - Portugalią. Każdy z każdym w fazie pucharowej może wygrać i to zależy od wielu innych czynników, a nie tylko bezpośrednio od piłkarskiej siły" - oznajmił Bortniczuk.

Polscy piłkarze nie wyszli z grupy mistrzostw świata od 1986 roku. W 2002, 2006 i 2018 roku odpadali po fazie grupowej.

"Jestem optymistą. Wyjdziemy z grupy, ale czeka nas ciężki bój z Meksykiem. To jest drużyna niedoceniana w Polsce, bo wielu piłkarzy nie opuszcza tamtejszej ligi, której poziom jest stosunkowo wysoki. To będzie kluczowy mecz i jeśli go wygramy, to myślę, że możemy się nawet pokusić o remis z Argentyną" - ocenił.

Minister Bortniczuk został zapytany o swoje stanowisko wobec udziału rosyjskich sportowców w międzynarodowych zawodach.

"Nie widzę Rosjan w sporcie. Nic się nie zmienia i swojego zdania nie zmienię. Dopóki nie zostanie zakończony proces pokojowy i Rosjanie nie wynagrodzą Ukraińcom strat, które tam spowodowali, to nie widzę miejsca dla reprezentacji Rosji w światowym sporcie" - oświadczył.

Rozmawiał Adrian Kowarzyk 

an/

TEMATY: