
W trakcie procesu, który Johnny Depp wytoczył swojej byłej żonie, łatwo było zauważyć, że to właśnie on miał zdecydowanie większe wsparcie ze strony fanów. Spore było jednak też grono osób, które kibicowały Amber Heard, bo wierzyły, że Depp rzeczywiście ją skrzywdził. To właśnie na sympatykach aktorki próbowali żerować oszuści, którzy już po wyroku zakładali zbiórki pieniędzy dla aktorki. Uznali bowiem, że skoro gwiazdy nie stać na zapłacenie ponad 10 milionów dolarów zadośćuczynienia za zniesławienie, to wśród jej fanów znajdą się osoby, które wesprą zrzutkę na ten cel na platformie GoFundMe.
Właściciele platformy podeszli do tych inicjatyw z dużą dozą ostrożności. Gdy zauważyli, że niejaka Kimberly Moore chce na GoFundMe zebrać milion dolarów na pomoc aktorce, postanowili dobrze się jej przyjrzeć. Moore deklarowała, że działa w porozumieniu z prawnikami Heard i w opisie zapewniała, że wszystkie datki zostaną przekazane gwieździe. Ale gdy przedstawiciele platformy skontaktowali się z zespołem prawnym Heard, usłyszeli, że Kimberly nie ma z nimi nic wspólnego, a datki zbiera bez ich wiedzy.
Platforma natychmiast zablokowała tę zbiórkę, a potem jeszcze kilka innych, które miały rzekomo wesprzeć Amber Heard. Rzecznik prasowy GoFundMe w oświadczeniu przesłanym portalowi BuzzFeed przestrzegł przed nieuczciwymi osobami, które próbują żerować na procesie. Jednocześnie zapewnił, że każda podobna inicjatywa będzie likwidowana. Nie poinformował, ile takich zbiórek do tej zablokowano. „Naszym priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa naszej społeczności i ochrona hojności naszych darczyńców. GoFundMe usunie wszelkie podobne zbiórki funduszy, chyba że zostały autoryzowane przez odbiorcę środków” - czytamy w oświadczeniu. (PAP Life)
gn/