
Polskie siatkarki pokonały w Gdańsku Tajlandię 3:0 (25:17, 25:17, 25:17) w swoim drugim meczu grupy B mistrzostw świata. To drugie zwycięstwo w turnieju podopiecznych Stefano Lavariniego, które w środę zmierzą się z Koreą Południową.
Polska – Tajlandia 3:0 (25:17, 25:17, 25:17).
Polska: Joanna Wołosz, Magdalena Stysiak, Agnieszka Korneluk, Kamila Witkowska, Zuzanna Górecka, Olivia Różański – Maria Stenzel (libero) – Weronika Szlagowska, Anna Obiała.
Tajlandia: Pornpun Guedpard, Pimpichaya Kokram, Hattaya Bamrungsuk, Thatdao Nuekjang, Chatchu-On Moksri, Ajcharaporn Kongyot - Piyanut Pannoy (libero) – Sasipapro Janthawisut, Natthanicha Jaisaen, Nattaporn Sanitklang (libero), Thanacha Sooksod.
Biało-czerwone zanotowały bardzo ważne zwycięstwo, bowiem jeśli oba zespoły awansują do kolejnej rundy grupowej, będą miały dopisane trzy punkty. Tajki, które niespodziewanie pokonały na inaugurację Turcję 3:2, tylko momentami dotrzymywały kroku polskiej drużynie.
Polki po inauguracji w holenderskim Arnhem, wreszcie mogły zagrać przed własną publicznością. Ergo Arena nie wypełniła się jednak nawet w połowie, efektowny triumf drużyny Lavariniego obejrzało ok. czterech tysięcy kibiców.
Kluczem do zwycięstwa była gra w bloku. Gospodynie potrafiły wykorzystać warunki fizyczne, a gdy w pierwszej linii stanęły Magdalena Stysiak i Agnieszka Korneluk, Azjatki nie miały większych szans, by przedrzeć się przez ręce dwumetrowych zawodniczek. Polki zanotowały 16 bloków przy jednym rywalek. Nie tylko blok znakomicie funkcjonował, ale także obrona, a ten element miał być akurat atutem Tajek.
Polki zaczęły w imponującym stylu, trener Azjatek Danai Sriwacharamaytak już przy stanie 1:6 musiał prosić o czas. Jego podopieczne zniwelowały nieco straty (7:11), ale to był ich jedyny dobry moment w tym secie. W drugiej partii Tajlandia prowadziła 8:4, gdyż podopieczne Stefano Lavariniego popełniały sporo błędów własnych. Gospodynie grały jednak cierpliwie i systematycznie odrabiały straty. Po ataku Zuzanny Góreckiej i asie serwisowym Olivii Różański, biało-czerwone objęły prowadzenie 14:12 i rozkręcały się z każdą kolejną akcją. Przy stanie 21:16 przeciwniczki nie podjęły już walki.
Biało-czerwone dalej grały konsekwentnie, nie popełniały zbyt wielu błędów. Dobrze przyjmowały zagrywkę, dzięki czemu Joanna Wołosz mogła swobodnie rozgrywać. Stysiak nie zwalniała ręki w ataku, a że rywalki wzrostem nie grzeszyły, nie miała większych problemów z finalizowanie akcji. Atakująca zdobyła 26 punktów, co na tak krótki mecz, jest imponująca zdobyczą.
W środę o godz. 20.30 podopieczne Lavariniego zmierzą się z teoretycznie najsłabszym zespołem z grupy - Koreą Południową. (PAP)
Cztery najlepsze reprezentacje z każdej grupy awansują do kolejnej fazy grupowej
Na tym etapie zostaną zaliczone wyniki między zainteresowanymi drużynami. Po dwóch rundach grupowych nastąpi faza pucharowa - od ćwierćfinałów. Turniej zakończy się 15 października w Apeldoorn, gdzie odbędzie się mecz o brązowy medal i finał. Łącznie odbędzie się 100 spotkań. Tytułu broni Serbia.
Wyniki: grupa A Włochy - Belgia 3:1 (21:25, 30:28, 29:27, 25:9) Kamerun - Kenia 0:3 (20:25, 25:27, 19:25) tabela M Z P sety pkt 1. Włochy 3 3 0 9-1 9 2. Holandia 2 2 0 6-0 6 3. Belgia 3 2 1 7-3 6 4. Kenia 3 1 2 3-6 3 5. Portoryko 2 0 2 0-6 0 6. Kamerun 3 0 3 0-9 0 grupa B Turcja - Korea Płd. 3:0 (25:14, 25:13, 25:13) Dominikana - Chorwacja 3:0 (25:20, 25:15, 25:21) Polska - Tajlandia 3:0 (25:17, 25:17, 25:17) tabela 1. Dominikana 2 2 0 6-0 6 2. Polska 2 2 0 6-1 6 3. Turcja 2 1 1 5-3 4 4. Tajlandia 2 1 1 3-5 2 5. Chorwacja 2 0 2 1-6 0 6. Korea Płd. 2 0 2 0-6 0 grupa D Chiny - Kolumbia 3:0 (25:16, 25:21 25:16) tabela 1. Japonia 2 2 0 6-0 6 2. Chiny 2 2 0 6-0 6 3. Brazylia 2 2 0 6-1 6 4. Czechy 2 0 2 1-6 0 5. Argentyna 2 0 2 0-6 0 6. Kolumbia 2 0 2 0-6 0
(PAP)
autor: Marcin Pawlicki
kw/