"Wyrok otworzy lawinę nowych pozwów frankowych w sądach"

2023-06-15 14:00 aktualizacja: 2023-06-15, 18:04
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w sprawie frankowiczów, fot. PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w sprawie frankowiczów, fot. PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ
TSUE po raz kolejny stanął po stronie frankowiczów - oceniła mec. Karolina Pilawska. Dodała, że czeka nas kolejna fala pozwów, ale nie tylko o ustalenie nieważności umów kredytowych, ale też o dodatkową rekompensatę.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w sprawie frankowiczów, że prawo Unii nie stoi na przeszkodzie temu, by w przypadku uznania za nieważną umowy kredytu hipotecznego zawierającej nieuczciwe warunki konsumenci żądali od banku rekompensaty wykraczającej poza zwrot zapłaconych rat miesięcznych. TSUE orzekł też, że sądy nie mogą odmawiać zawieszenia płatności rat na czas postępowania ws. ważności umowy kredytowej.

"TSUE po raz kolejny stanął po stronie polskich frankowiczów" - oceniła w komentarzu dla PAP mec. Karolina Pilawska z Kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci.

"Trudno było się spodziewać innego rozstrzygnięcia TSUE, szczególnie że naturalną konsekwencją nieważności umowy, w której przedsiębiorca zawarł niedozwolone postanowienia umowne, jest brak zarobku. Poszukiwanie przez sektor bankowy rekompensaty w postaci pozwów przeciwko frankowiczom o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału i próba wyrównania strat dziś legła w gruzach, a banki de facto stały się ofiarą swojego pomysłu" - wskazała prawniczka.

"Przede wszystkim TSUE podważył roszczenia banków, a co istotne – nie wykluczył ewentualnych roszczeń kredytobiorców przeciwko bankom o tzw. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Teraz polskie sądy rozpoznające pozwy frankowiczów będą musiały rozstrzygnąć, czy kredytobiorcy należy się od banku rekompensata za to, że bank zaproponował mu wadliwą prawnie umowę kredytu i że przez wszystkie lata wykonywania takiej umowy bez podstawy korzystał z jego kapitału. To niewątpliwie nowe otwarcie tego sporu" - stwierdziła Pilawska.

"Wyrok TSUE jest o tyle istotny, że potwierdza nadrzędność ochrony praw konsumentów nad zyskiem przedsiębiorcy. Argumenty sektora bankowego dotyczące strat finansowych nie miały żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia TSUE, ponieważ przedsiębiorca stosujący nieuczciwe postanowienia względem swoich klientów konsumentów powinien liczyć się z tym, że z tytułu swojego bezprawnego działania nie osiągnie zysku" - wyjaśniła ekspertka.

"Wydaje się zatem, że czeka nas kolejna fala pozwów frankowych, ale nie tylko o ustalenie nieważności umów kredytowych, ale także o dodatkową rekompensatę" - oceniła.

Karolina Pilawska odniosła się również do drugiego czwartkowego orzeczenia TSUE dot. polskich frankowiczów. Jej zdaniem jest on równie korzystny dla środowiska frankowego w Polsce. "W sprawie C-287/22 TSUE jasno wskazał, że przepisy Dyrektywy 93/13 stoją na przeszkodzie temu, aby sądy oddalały wnioski kredytobiorców o zabezpieczenie w postaci zwolnienia z obowiązku płacenia rat, szczególnie jeżeli jest to konieczne dla skuteczności wykonania wyroku w sprawie" - zaznaczyła.

Jak wskazała, oznacza to, że polskie orzecznictwo dot. zabezpieczeń powinno być teraz bardziej jednolite i że szersza grupa frankowiczów będzie mogła ubiegać się o zwolnienie z obowiązku płacenia rat kredytowych. "Dla wielu obywateli będzie to duża ulga w budżetach domowych" - oceniła mec. Pilawska.

"Wyrok otworzy lawinę nowych pozwów frankowych w sądach"

Wyrok TSUE, który jest zdecydowanie i jednoznacznie prokonsumencki, otworzy lawinę nowych pozwów frankowych w sądach - ocenił radca prawny Marcin Szołajski w komentarzu dla PAP. Frankowicze będą mogli dochodzić nie tylko pełnego rozliczenia z bankiem, ale również innych roszczeń - dodał.

Radca prawny i założyciel Szołajski Legal Group stwierdził, że "oczekiwany przez frankowiczów i banki wyrok TSUE w sprawie C-520/21 ma kluczowe znaczenie dla dalszego przebiegu sporów sądowych między kredytobiorcami frankowymi a bankami na gruncie kredytów denominowanych i indeksowanych do franka szwajcarskiego".

Jak zwrócił uwagę Marcin Szołajski, wyrok TSUE okazał się potwierdzeniem stanowiska przedstawionego w opinii Rzecznika Generalnego z 16 lutego 2023 r. "Ostatecznie sektor bankowy został pozbawiony złudzeń w kwestii możliwości uzyskania od kredytobiorców wynagrodzenia za korzystanie z kapitału" - wskazał. Według niego rozstrzygnięcie TSUE przyniesie niewątpliwie przyspieszenie spraw sądowych, "zawieszonych właśnie do czasu wydania tego wyroku w sprawie C-520/21".

"Frankowicze nie będą musieli obawiać się konsekwencji doprowadzenia do unieważnienia umowy kredytu i jej rozliczenia, zaś nowe pozwy banków o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału przestaną pojawiać się w sądach" - podkreślił.

Szołajski zaznaczył, że wydany wyrok ma fundamentalne znaczenie, zarówno dla kredytobiorców frankowych jak i dla banków, "gdyż ustala sposób rozliczania stron po wyeliminowaniu umowy z obrotu prawnego na skutek zidentyfikowania w niej przez sąd klauzul niedozwolonych".

"Wyrok TSUE, który jest zdecydowanie i jednoznacznie prokonsumencki otworzy lawinę nowych pozwów frankowych w sądach" - ocenił. W opinii eksperta frankowicze będą mogli dochodzić już nie tylko pełnego rozliczenia z bankiem, ale również innych roszczeń.

Zdaniem Szołajskiego, sądy krajowe przejdą kolejny sprawdzian, gdyż kredytobiorcy frankowi umocnieni pozytywnym wyrokiem TSUE będą zainteresowani kierowaniem takich roszczeń względem banków. "W związku z wydaniem wyroku TSUE warto nie zwlekać i złożyć pozew frankowy jak najszybciej, co pozwoli na szybsze uzyskanie prawomocnego wyroku" - podsumował Szołajski.

Trybunał wydał w czwartek dwa orzeczenia dotyczące frankowiczów i sektora bankowego w Polsce. Pierwsza sprawa (sygnatura C-520/21) dotyczy wynagrodzenia za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytu frankowego, a druga (sygnatura C-287/22) - tzw. zabezpieczenia.

W przypadku pierwszej sprawy chodzi z jednej strony o to, czy banki mogą domagać się od klienta innych świadczeń oprócz zwrotu wypłaconego kapitału i zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty; z drugiej zaś - dochodzenia od banku roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych. W tej kwestii do TSUE zwrócił się Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia rozpatrujący sprawę jednego z frankowiczów. Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym trafił do TSUE 24 sierpnia 2021 r. Rozprawa odbyła się w październiku 2022 r., a w połowie lutego 2023 r. swoją opinię przedstawił rzecznik generalny TSUE Anthony Michael Collins.

Jak informował TSUE, klient dochodzi zapłaty należności za korzystanie przez bank z kapitału - rat kredytu zapłaconych bez podstawy prawnej. "Według twierdzeń konsumenta umowa kredytu zawiera niedozwolone postanowienia umowne, przez co jest nieważna, a świadczenia spełnione na jej podstawie należy uznać za nienależne" - podano w komunikacie zapowiadającym ogłoszenie wyroku.

W drugiej sprawie chodzi o wnioskowane przez frankowiczów zawieszenie obowiązku spłaty rat kredytu do czasu rozstrzygnięcia postępowania sądowego w kwestii ważności umowy kredytowej. Do TSUE sprawa trafiła w związku z postępowaniem przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Grupa konsumentów domaga się tam stwierdzenia nieważności umowy kredytu hipotecznego ze względu na zawarte w niej klauzule niedozwolone związane z indeksacją do franka szwajcarskiego. "Konsumenci ci wystąpili do sądu z wnioskiem o udzielenie zabezpieczenia poprzez m.in. zawieszenie obowiązku spłaty rat kredytu do czasu prawomocnego zakończenia postępowania w przedmiocie ważności umowy" - przypomniał TSUE w komunikacie zapowiadającym wydanie orzeczenia. W sprawie tej wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym trafił do TSUE 3 maja 2022 r.

Rzecznik generalny TSUE wskazał, że od początku pierwszej dekady XXI w. banki w Polsce udzieliły klientom planującym nabycie nieruchomości dziesiątków tysięcy kredytów hipotecznych denominowanych we franku szwajcarskim albo indeksowanych do tej waluty. Z uwagi na fakt, że te kredyty hipoteczne pozwalały kredytobiorcom skorzystać z oprocentowania o wiele niższego niż to mające zastosowanie do kredytów denominowanych w złotym, cieszyły się one dużym zainteresowaniem. (PAP)

Autorka: Magdalena Jarco

jos/