
Prezydent Xi Jinping przemawiał w sobotę w Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie z okazji 110. rocznicy rozpoczęcia Rewolucji Xinhaiskiej, która doprowadziła do obalenia dynastii Qing oraz ustanowienia Republiki Chińskiej w Chinach. Na Tajwanie dzień 10 października obchodzony jest jako święto narodowe. Na niedzielę w Tajpej zaplanowana jest parada wojskowa, przemawiać będzie również prezydent Caj.
"Kwestia tajwańska" to wewnętrzny problem Chin
"Kwestia tajwańska to wyłącznie wewnętrzny problem Chin i żadna ingerencja z zewnątrz jest niedopuszczalna" - powiedział w sobotę prezydent ChRL Xi Jinping podczas uroczystości obchodów 110-lecia Rewolucji Xinhai. "Zjednoczenie narodu musi i może się dokonać" - dodał. "Zjednoczenie jest nadzieją dla wszystkich chińskich obywateli. Jeśli uda nam się zjednoczyć, ludzie w całym kraju będą szczęśliwi. Jeśli nie uda nam się osiągnąć zjednoczenia, zaszkodzi to wszystkim" – argumentował. Dodał, że "problem Tajwanu zrodził się ze słabości i chaosu, w którym pogrążył się naród, dlatego musi zostać rozwiązany wraz z narodowym odrodzeniem. Tak zadecydował bieg historii chińskiego narodu i taka jest wola wszystkich dzieci Chin" - powiedział.
"Republika Chińska jest suwerennym i niepodległym państwem, a nie częścią Chińskiej Republiki Ludowej, zaś przyszłość kraju leży w rękach Tajwańczyków" – oświadczył w reakcji na wystąpienie Xi rzecznik prezydent Caj, Chang Tun-han.
Rzecznik zaznaczył, że 110 lat temu Rewolucja Xinhajska ustanowiła demokratyczną republikę, a nie autorytarną władzę. [Taki demokratyczny system, PAP] panuje dziś na Tajwanie. Obecna sytuacja w Hongkongu świadczy zaś o tym, że Chiny złamały obietnicę "50 lat bez zmian" i pokazała niemożność realizacji formuły "jednego kraju, dwóch systemów".
"Wola większości Tajwańczyków jest bardzo jasna" – mówił Chang. "Odrzucają oni ideę jednego kraju, dwóch systemów, a chcą bronić swojego wolnego, demokratycznego stylu życia" - podkreślił.
W podobnym tonie wypowiedziała się Rada do Spraw Kontynentalnych Tajwanu, która w swym oświadczeniu stwierdziła, iż "sztywna polityka władz Komunistycznej Partii Chin wobec Tajwanu jest oderwana od rzeczywistości, brakuje jej jakiejkolwiek koordynacji z rozwojem sytuacji międzynarodowej, co więcej zupełnie ignoruje wątpliwości i opory Tajwańczyków". "Do decydowania o przyszłości Tajwanu ma prawo tylko 23 miliony Tajwańczyków" - czytamy w oświadczeniu.
Rada wezwała również Chiny do porzucenia prowokacyjnych działań i powrotu do dialogu, który pomoże w rozwoju zdrowych relacji w Cieśninie Tajwańskiej.
Według badań przeprowadzonych przez Centrum Badań nad Wyborami Narodowego Uniwersytetu Chengchi w 2020 roku tylko jeden procent Tajwańczyków opowiada się za natychmiastowym zjednoczeniem z Chinami.
Z Tajpej Aleksandra Bielakowska (PAP)
kgr/