O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Pion śledczy IPN: Lech Wałęsa trzykrotnie wzywany w sprawie fałszywych zeznań

Były prezydent Lech Wałęsa został do tej pory trzykrotnie wezwany do prokuratury w sprawie o składanie fałszywych zeznań - poinformował PAP we wtorek pion śledczy IPN; dodał, że Lech Wałęsa usprawiedliwiając swoje niestawiennictwo każdorazowo przedstawiał zaświadczenia lekarskie.

 Były prezydent RP Lech Wałęsa. Fot. PAP/Piotr Wittman
Były prezydent RP Lech Wałęsa. Fot. PAP/Piotr Wittman

"Lech Wałęsa został dotąd trzykrotnie wezwany do prokuratury w celu złożenia wyjaśnień w śledztwie dotyczącym składania przez niego nieprawdziwych zeznań i nie stawił się na żaden z wyznaczonych terminów. Usprawiedliwiając swoje niestawiennictwo Lech Wałęsa każdorazowo przedstawiał zaświadczenia lekarskie. Jedno z nich potwierdzało pobyt w szpitalu, zaś dwa kolejne stanowiły zaświadczenia lekarskie o +niezdolności do pracy+" - podała PAP Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Wiarygodność Wałęsy podważają biegli

Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte po zawiadomieniu prywatnej osoby. Dotyczy zeznań, które Lech Wałęsa złożył w 2016 r. toku w postępowaniu karnym w sprawie podrobienia na jego szkodę dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970-76. "Przesłuchany wówczas w charakterze świadka i uprzedzony o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i zatajenie prawdy, zaprzeczył, aby sporządzał i podpisywał okazane mu podczas przesłuchania dokumenty znajdujące się w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie +Bolek+" - dodał pion śledczy IPN.

Wiarygodność zeznań Lecha Wałęsy - jak przypominają prokuratorzy IPN - podważa opinia biegłych z zakresu badania pisma ręcznego i korespondujące z nią dowody, które wykazały, że dokumenty znalezione w teczkach tajnego współpracownika SB o pseudonimie "Bolek", w tym zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, pokwitowania odbioru pieniędzy i doniesienia agenturalne, są autentyczne. Na tej podstawie Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku prawomocnie umorzyła w 2018 roku postępowanie w sprawie podrobienia dokumentów SB na szkodę Lecha Wałęsy.

Sprawa agenturalnej przeszłości byłego przywódcy Solidarności i prezydenta Polski jest przedmiotem debaty publicznej od kilku dekad. Lech Wałęsa zdecydowanie zaprzecza, żeby kiedykolwiek współpracował z tajnymi służbami PRL. Podejmuje w tej sprawie także kroki prawne. W ocenie Instytutu Pamięci Narodowej, także wielu historyków zajmujących się Solidarnością, kwestia współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa w pierwszej połowie lat 70. jest bezsporna. (PAP)

kgr/

Zobacz także

  • Prof. Andrzej Friszke. Fot. PAP/Albert Zawada
    Prof. Andrzej Friszke. Fot. PAP/Albert Zawada
    Specjalnie dla PAP

    Prof. Friszke: pisząc o latach 1939-1989 chcę oddać horyzonty myślowe ówczesnych Polaków

  • Byli prezydenci RP: Bronisław Komorowski (L) i Aleksander Kwaśniewski (P). Fot. PAP/Piotr Nowak
    Byli prezydenci RP: Bronisław Komorowski (L) i Aleksander Kwaśniewski (P). Fot. PAP/Piotr Nowak

    Aleksander Kwaśniewski w "SE": jestem gotów zaszczepić się z Andrzejem Dudą, Bronisławem Komorowskim i Lechem Wałęsą

  • Były prezydent RP Lech Wałęsa. Fot. PAP/Adam Warżawa
    Były prezydent RP Lech Wałęsa. Fot. PAP/Adam Warżawa

    Gdańsk: sąd zakazał Wałęsie mówienia, że Piotr Duda służył w ZOMO

  • Były pracownik Stoczni Gdańskiej Henryk Jagielski (P) i były prezydent RP Lech Wałęsa (L) na sali rozpraw w Sądzie Okręgowym w Gdańsku. Fot. PAP/Adam Warżawa
    Były pracownik Stoczni Gdańskiej Henryk Jagielski (P) i były prezydent RP Lech Wałęsa (L) na sali rozpraw w Sądzie Okręgowym w Gdańsku. Fot. PAP/Adam Warżawa

    SN nie przyjął do rozpoznania kasacji Wałęsy

Serwisy ogólnodostępne PAP