Premier: dzisiaj twardo bronimy polskiej granicy przed prowokatorami Łukaszenki, przed Grupą Wagnera [NASZE WIDEO]

2023-08-03 11:21 aktualizacja: 2023-08-03, 21:57
Mateusz Morawiecki, Fot. PAP/Artur Reszko
Mateusz Morawiecki, Fot. PAP/Artur Reszko
Obroniliśmy miejsca pracy, obroniliśmy polską gospodarkę i dzisiaj twardo bronimy polskiej granicy przed prowokatorami Alaksandra Łukaszenki, przed Grupą Wagnera - powiedział premier Mateusz Morawiecki, który odwiedził Przesmyk Suwalski.

"Dziś staramy się odbudować naszą obecność tutaj, wzmocnić naszą obecność (wojskową - PAP)" - powiedział w czwartek premier, który wraz z prezydentem Litwy Ginatasem Nausedą odwiedził Przesmyk Suwalski.

Morawiecki zwrócił uwagę, że rząd polski od trzech lat poprzez wdrażanie różnych tarczy chroni Polaków przed wielkimi zagrożeniami. Wskazał tu na pandemię COVID-19, kryzys energetyczny, inflację i wojnę na Ukrainie. "Polacy o tym wiedzą" - podkreślił.

Jak mówił, "obroniliśmy miejsca pracy, obroniliśmy polską gospodarkę, tak dzisiaj twardo bronimy polskiej granicy przed prowokatorami Łukaszenki, przed Grupą Wagnera". Ale - jak dodał - "bądźmy czujni, bo widać, że te prowokacje i te różne działania padają na podatny grunt w Polsce".

"Te prowokacje będą się powtarzały, nie mam co do tego wątpliwości. Ale właśnie przesuwanie tutaj jednostek wojskowych, wzmacnianie linii obronnej poprzez także umocnienia fizyczne, poprzez umocnienia naszej straży granicznej, większą liczbę naszych funkcjonariuszy straży granicznej, funkcjonariuszy policji jest tym działaniem, które chroni naszych obywateli" - podkreślił premier.

"To nie znaczy, że tutaj żadna mysz się nie prześlizgnie. Ja chcę wszystkim naszym rodakom, drogim naszym obywatelom uświadomić to niebezpieczeństwo, w którym się znajdujemy" - dodał szef rządu. 

Premier: granice Polski i Litwy to granice wolnego świata powstrzymującego napór despotii ze wschodu

"Dzisiaj granice polskie i granica Litwy to są granice wolnego świata powstrzymującego napór przed despotią ze wschodu" - mówił na wspólnej konferencji Mateusz Morawiecki. "Na naszych granicach - granicach litewskich, granicach polskich - zatrzymują się najróżniejsze hybrydowe ataki, które obserwujemy od dwóch lat" - podkreślił.

Jak wskazywał polski premier, "Rosja i Białoruś zwiększają napór na granicę, zwiększają liczbę swoich prowokacji i musimy mieć świadomość tego, że liczba tych prowokacji będzie rosła".

"Rozmawialiśmy o tym z panem prezydentem wcześniej. Jest to obserwowane na terytorium Litwy. Wiem również, że jest obserwowane na terytorium Łotwy i widzimy to także u nas" - dodał i podkreślał, że na tym polegają prowokacje, intrygi i knucie ze strony Łukaszenki i Putina.

Na tym polegają działania operacyjne po ich stronie, żeby zdestabilizować, żeby zasiać ferment, chaos, niepewność i jednocześnie pokazać słabość wschodniej flanki NATO wszystkim naszym partnerom w NATO" - mówił szef rządu. 

"Zgodnie z naszymi danymi na terytorium Białorusi jest ok. 4 tys. wagnerowców" 

"Z panem prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą rozmawialiśmy przed chwilą o zagrożeniach ze strony wagnerowców. Zgodnie z naszymi danymi jest ich ok 4 tys. na terytorium Białorusi, według informacji otrzymanych od pana prezydenta - nawet odrobinę więcej. Natomiast musimy wiedzieć, że na terytorium Białorusi, zgodnie z danymi, które otrzymujemy również od naszych sojuszników amerykańskich, znajduje się właśnie kilka tysięcy wagnerowców" - powiedział Morawiecki.

"Rosjanie w ten sposób testują reakcję Polski i reakcję naszych sojuszników. My na te ruskie i białoruskie prowokacje, których instrumentem jest Grupa Wagnera, odpowiadamy bardzo zdecydowanie. Odpowiedzieliśmy zresztą już na samym początku, tworząc odpowiednią zaporę na granicy polsko-białoruskiej" - dodał szef rządu.

Mimo to - mówił Morawiecki - cały czas są próby przekraczania granicy, a od początku roku było ich ponad 16 tys.

Premier zaznaczył, że raport specjalnej komisji ds. zagranicznych w parlamencie brytyjskim potwierdza, że ta grupa, Grupa Wagnera była niedoceniona.

"Przerażający brak zrozumienia - to są chyba słowa, które sobie zapamiętałem z tego raportu. Brytyjski raport mówi o 'przerażającym braku zrozumienia'. To ja tylko mogę odwołać się do niektórych głosów, nie będę z grzeczności wymieniał kogo, którzy mówili podobnie o braku zagrożenia i próbowali wykpić, wydrwić to zagrożenie ze strony Grupy Wagnera. Podobnie mówią nasi amerykańscy sojusznicy" - zaznaczył szef rządu.

"Grupa Wagnera jest niezwykle groźna i jednostki tej grupy są przerzucane na flankę wschodnią NATO, by ją zdestabilizować. To są realne zagrożenia, które są potwierdzone również przez innych naszych sojuszników, chociażby przez sojuszników włoskich" - podkreślił. 

Premier: rząd PiS nigdy się nie zgodzi na Buczę, Irpień, Mariupol na wschód od Wisły

Rząd Prawa i Sprawiedliwości nigdy się nie zgodzi na Buczę, Irpień, Mariupol we wschodniej ani w środkowej Polsce, na wschód od Wisły - podkreślił Mateusz Morawiecki.

"Tusk próbował nie tak dawno ośmieszyć, mówiąc o stu wojownikach Grupy Wagnera. Są ich dzisiaj na Białorusi tysiące. Wiemy, do czego jest zdolny dyktator białoruski Łukaszenka, mając za sobą jeszcze takiego sojusznika, jakim jest Putin. Co robi Putin na Ukrainie, wszyscy wiedzą" – powiedział szef polskiego rządu.

Zapewnił, że "rząd Prawa i Sprawiedliwości nigdy się nie zgodzi na Buczę, Irpień, Mariupol we wschodniej ani w środkowej Polsce, na wschód od Wisły".

"Dlatego nasze umocnienia, dlatego nie lekceważymy żadnych zagrożeń, dlatego robimy wszystko, aby wzmocnić i zmodernizować polską armię, ale także wzmacniać nasze sojusze" - dodał.

"Naszym litewskim przyjaciołom jestem bardzo wdzięczny, również za naszą współpracę, za wymianę informacji naszych służb, współpracę wojskową i za to, że w ramach NATO nawzajem składamy sobie tę obietnicę razem z naszymi sojusznikami amerykańskimi, brytyjskimi, francuskimi i wszelkimi innymi, że będziemy bronić każdego skrawka ziemi państw należących do NATO" – podkreślił Mateusz Morawiecki.

"Tak, na pewno w tym sojuszu jesteśmy bezpieczni, ale strzeżmy się prowokatorów, intryg, prowokacji, które już następowały, już mieliśmy z nimi do czynienia. Wiemy doskonale, że będziemy mieli z nimi do czynienia w najbliższym czasie" - powiedział. 

Prezydent Litwy: rozważamy zamknięcie granicy z Białorusią

Rozważamy zamknięcie granicy z Białorusią, ale musiałoby to być skoordynowane z Polską i Łotwą - powiedział prezydent Litwy Gitanas Nauseda.

"Wzmocniliśmy ochronę naszej granicy po tym, jak Grupa Wagnera zaczęła rozlokowywać swoje jednostki na Białorusi" - powiedział prezydent Litwy.

"Widzimy, że grupa wojskowa na Białorusi może być dużą pokusą dla Łukaszenki i Putina, by wykorzystać ich w celu prowokacji przeciwko państwom NATO" - wskazał.

Dodał, że właśnie dlatego potrzebna jest współpraca z sojusznikami.

"Musimy współdziałać i rozmawiać o planach i algorytmach, które zostaną wykorzystane, jeśli ta sytuacja stanie się bardziej skomplikowana" - wyjaśnił.

"Rozważamy zamknięcie granicy z Białorusią, ale musiałoby to być skoordynowane z Polską i Łotwą" - poinformował.

Jak dodał, na sytuację na Białorusi trzeba patrzeć kompleksowo.

"Obecność Grupy Wagnera na Białorusi jest tylko jednym z czynników eskalacji. Widzimy, że Białoruś nadal realizuje plany rozmieszczenia broni jądrowej na swoim terytorium" - zaznaczył.

Ocenił, że Białoruś używa bardzo agresywnej retoryki w stosunku do swoich sąsiadów i otworzyła drugi blok elektrowni atomowej w Ostrowcu.

"Ponadto Białoruś nadal udostępnia swoje terytorium armii rosyjskiej, która może planować jakieś działanie przeciwko Ukrainie" - podkreślił.

"Białoruś robi to wszystko w sposób zdeterminowany, destabilizując sytuację na granicy białorusko-natowskiej" - zaznaczył.

Nauseda przekazał, że w rozmowie z polskim premierem uzgodnili, że w najbliższym czasie spotkają się służby wywiadowcze obu krajów, aby mogły się wymienić informacjami. "I nadal w sposób efektywny używać naszych możliwości, aby bronić tego skrawka ziemi" - dodał.

"Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby bezpieczeństwo obu państw nie było kwestionowane" - zapewniał prezydent Litwy i zaznaczył, że najlepiej, aby wróg nie miał żadnej myśli czy pokusy, aby testować poziom przygotowania do prowokacji.

Prezydent Nauseda: współpraca Litwy i Polski w zakresie bezpieczeństwa jest bardzo ważna

Współpraca Litwy i Polski w zakresie bezpieczeństwa jest bardzo ważna. Przesmyk Suwalski nadal pozostaje możliwym celem dla prowokacji służb białoruskich i rosyjskich - oświadczył w prezydent Litwy Gitanas Nauseda.

"Nasza ścisła współpraca z Rzeczpospolitą Polską jest bardzo ważna w zakresie bezpieczeństwa, a szczególnie ważne są takie spotkania, kiedy możemy wymienić się informacjami, które posiadamy, możemy je porównać, wymienić się oceną sytuacji" - mówił prezydent Litwy.

"To dopełnia naszą współpracę, która teraz już przechodzi w bardzo konkretne formy organizacji ćwiczeń wojskowych" - powiedział wskazując, że chodzi m.in. o wspólne ćwiczenia wojskowe jednostek specjalnych sił operacyjnych.

Prezydent Litwy podkreślał, że konieczne jest zapewnienie odpowiednich środków bezpieczeństwa w tej części naszej granicy, tj. na Przesmyku Suwalskim.

"Ta obrona musi być jak najbardziej efektywna, ponieważ ważność Przesmyku Suwalskiego pozostaje jeszcze ważniejsza niż poprzednio" - mówił. Podkreślił jednocześnie, że "Przesmyk Suwalski nadal zostaje możliwym celem dla prowokacji służb białoruskich i rosyjskich". Wskazał przy tym, że strona polska i litewska porównała dana, które posiadają. "Są one bardzo podobne. Na terytorium Białorusi Grupa Wagnera liczy już więcej, niż 4 tys. osób" - powiedział. (PAP)

Autorzy: Anna Kruszyńska, Jacek Buraczewski, Edyta Roś, Wiktoria Nicałek, Grzegorz Bruszewski, Daria Kania, Robert Fiłończuk, Daria Al Shehabi

kw/