O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

PO o zakupie samolotów dla VIP: ogromna afera Antoniego Macierewicza

Politycy PO ocenili w czwartek, że decyzja o zakupie z wolnej ręki trzech samolotów amerykańskiego Boeinga do przewozu VIP-ów to "ogromna afera Antoniego Macierewicza za kilkanaście miliardów złotych". Zaapelowali o reakcję w tej sprawie do prezydenta i premier.

Warszawa, 25.05.2017. Posłowie PO Joanna Kluzik-Rostkowska (3P), Mariusz Witczak (C) oraz Cezary Tomczyk (P) podczas spotkania z dziennikarzami przed siedzibą MON przy al. Niepodległości w Warszawie, 25 bm. (kru) Archiwum, fot. PAP/Jakub Kamiński
Archiwum, fot. PAP/Jakub Kamiński / Warszawa, 25.05.2017. Posłowie PO Joanna Kluzik-Rostkowska (3P), Mariusz Witczak (C) oraz Cezary Tomczyk (P) podczas spotkania z dziennikarzami przed siedzibą MON przy al. Niepodległości w Warszawie, 25 bm. (kru) Archiwum, fot. PAP/Jakub Kamiński

Posłowie Platformy zaprezentowali w czwartek materiał filmowy poświęcony b. szefowi rządowej podkomisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej, dr. Wacławowi Berczyńskiemu. Przypomniano w nim m.in. kwietniową wypowiedź naukowca, bliskiego współpracownika szefa MON Antoniego Macierewicza, o tym, że miał on "wykończyć Caracale", a także jego zatrudnienie przed laty w amerykańskim koncernie Boeing. W materiale padają sugestie, że te dwa fakty mogą mieć ze sobą związek. Autorzy filmu sugerują ponadto, że Berczyński mógł mieć wpływ na decyzję rządu o zakupie z wolnej ręki od Boeinga trzech samolotów dla VIP-ów.

Cezary Tomczyk (PO) przypomniał, że posłowie Platformy kilkakrotnie wizytowali resort obrony narodowej i przeglądali tam dokumenty związane postępowaniem na zakup śmigłowców wielozadaniowych dla wojska. W 2015 r. rozpisany w tej sprawie przetarg wygrał francuski koncern Airbus z maszyną typu H225 Caracal. Jesienią zeszłego roku rząd Beaty Szydło zrezygnował jednak z zakupu tych śmigłowców.

Poseł Platformy przypomniał, że celem odwiedzin w MON było sprawdzenie doniesień medialnych dotyczących przetargu. "Okazało się ponad wszelką wątpliwość, że Antoni Macierewicz w bardzo wielu kwestiach po prostu kłamał. Kłamał, że pan Berczyński nie miał dostępu do dokumentacji przetargowej; podczas naszej wizyty w MON ustaliliśmy także, że pan Nowaczyk i pan Misiewicz mieli dostęp do dokumentacji w trakcie trwania przetargu. W MON zostało stworzone specjalne miejsce, w którym pan Wacław Berczyński mógł swobodnie przeglądać dokumenty objęte właściwymi klauzulami, a przez osiem miesięcy przetrzymywał dokumenty w trakcie trwania przetargu" - podkreślał Tomczyk.

Nawiązał przy tym do decyzji obecnego rządu o zakupie z wolnej reki trzech samolotów średniej wielkości Boeing 737 do przewozu VIP-ów, co Krajowa Izba Odwoławcza na początku kwietnia uznała za sprzeczne z Prawem zamówień publicznych i naruszające uczciwą konkurencję. Orzeczenie KIO nie spowodowało jednak unieważnienia umowy z Boeingiem.

Tomczyk ocenił jednak, że wyrok Krajowej Izby Odwoławczej to "tak naprawdę gotowy akt oskarżenia dla Antoniego Macierewicza". "Mamy do czynienia z ogromna aferą, aferą Macierewicza za kilkanaście miliardów złotych. I to jest także czas na reakcję polskiego rządu" - podkreślił poseł PO. "Wypada zadać pytanie: gdzie jest dzisiaj zwierzchnik Sił Zbrojnych? Gdzie jest premier polskiego rządu?" - pytał.

Mariusz Witczak (PO) ocenił, że "afera" dotycząca braku zakupów śmigłowców dla wojska oraz decyzja obecnego rządu w sprawie kupienia z wolnej ręki samolotów Boeing do przewozu VIP-ów "w pigułce pokazuje patologię państwa PiS". "Te decyzje, ta patologia w dużym stopniu godzi w bezpieczeństwo narodowe Polaków. Problem polega na tym, że przy tej okazji drenowane są jeszcze pieniądze z budżetu państwa" - podkreślił Witczak.

W czwartek sejmowa komisja ds. służb specjalnych wysłuchała informacji przedstawicieli resortu obrony i Służby Kontrwywiadu Wojskowego dotyczących kulis przetargu na samoloty dla VIP-ów.
Jak powiedział PAP szef komisji Marek Opioła (PiS), posiedzenie zorganizowano po tym, jak podczas środowej komisji obrony, zajmującej się zamówieniami maszyn dla VIP, "okazało się, iż SKW posiada informacje dotyczące wpływu firm zewnętrznych na postępowanie przetargowe".

Opioła podał, że informację na temat przetargu przedstawili komisji minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, jego zastępca Bartosz Kownacki i szef SKW Piotr Bączek. "Dowiedzieliśmy się o tych firmach oraz osobach, które w jakiś sposób mogą zagrażać bezpieczeństwu państwa polskiego, poprzez wpływanie na to, żeby taki przetarg się nie odbył" - relacjonował.

"Rozumiem, że wszystkie siły polityczne w tej sytuacji, po tej informacji zaczną na tę sprawę patrzeć z punktu widzenia państwa polskiego, a nie tylko interesu politycznego" - ocenił.

Opioła podkreślił, że zakup jest kontynuowany. Jego zdaniem, gdyby Krajowa Izba Odwoławcza znała te informacje MON i SKW, które posłom ujawniono w czwartek na niejawnym posiedzeniu, nie kwestionowałaby zasad przetargu przyjętych przez resort.

W listopadzie 2016 r. MON podpisało z firmą Gulfstream umowę na dostawę dwóch małych samolotów G550. Natomiast w marcu 2017 r. został zawarty kontrakt na trzy samoloty średniej wielkości Boeing 737 (dwa nowe i jeden używany). Wcześniej, w marcu, Inspektora Uzbrojenia unieważnił przetarg w tej sprawie. Wiceszef MON Bartosz Kownacki powiedział w czwartek PAP, że w postępowaniu tym "były podmioty, które zostały wykluczone ze względu na bezpieczeństwo państwa".

"W postępowaniu na zakup samolotów VIP-owskich były podmioty, które zostały wykluczone z tego postępowania ze względu na bezpieczeństwo państwa. Przetarg zaskarżyły The Jet Business International Corp, Altenrhein Aviation AG, i Aerospace International Group. Ta ostatnia została wykluczona z postępowania ze względu na bezpieczeństwo państwa" - podkreślił Kownacki.

Inny z wiceszefów MON Michał Dworczyk w "Koniec Systemu" w TV Republika z 23 maja również mówił o firmach, które zaskarżyły postępowanie. "Okazuje się, że są to ciekawe firmy. Jedna jest zarejestrowana w Dubaju, inna na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Łączy te firmy jedna osoba. Jest to człowiek narodowości bułgarskiej z polskim obywatelstwem. Część firm, które składały zażalenie prowadziły działalność na terenie Federacji Rosyjskiej" - powiedział Dworczyk. (PAP)

mkr/ hgt/

Serwisy ogólnodostępne PAP