Wyjazdowe posiedzenie rządu w Katowicach. Wiadomo, co wcześniej znaleziono w sali

2024-05-07 08:31 aktualizacja: 2024-05-07, 15:17
 Donald Tusk. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Donald Tusk. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Premier Donald Tusk i członkowie jego gabinetu do Katowic na wyjazdowe posiedzenie dotarli pociągiem. Wcześniej w sali w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach wykryto element starego systemu nagłośnieniowego - poinformowała PAP rzeczniczka wojewody śląskiego Alicja Waliszewska.

We wtorek w południe rząd rozpoczął wyjazdowe posiedzenie w Katowicach. Ministrowie zajmą się projektem ustawy o bonie energetycznym, który przedłuża na drugą połowę roku osłony dotyczące cen energii.

Jak powiedział na początku posiedzenia premier Tusk, posiedzenie będzie poświęcone także m.in. sytuacji gospodarczej.

"Znaleziony został element starego systemu nagłośnieniowego, który został kiedyś zainstalowany przez emerytowanego dziś pracownika. Nie mam informacji, kiedy to było, ale już na pewno jest to element, który już nie służy niczemu. Został po prostu znaleziony podczas rutynowej kontroli służb, które sprawdzały bezpieczeństwo" - powiedziała PAP Waliszewska.

"To było urządzenie, które służyło prawdopodobnie do komunikacji wewnętrznej urzędu" - dodała rzeczniczka wojewody.

Wcześniej rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował, że Służba Ochrony Państwa we współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykryła i zdemontowała urządzenia mogące służyć do podsłuchu w sali, w Katowicach gdzie ma obradować Rada Ministrów.

W swoim wpisie na platformie X Dobrzyński napisał również, że "służby prowadzą dalsze czynności w tej sprawie".

Siemoniak o wykryciu urządzeń mogących służyć do podsłuchu: posiedzenie rządu bez zmian

Wykrycie urządzeń mogących służyć do podsłuchu nie wpłynie na przebieg wtorkowego posiedzenia rządu. Wyjaśnimy tę sprawę do końca - zapewnił koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Szef KPRM Jan Grabiec dodał, że obiekt został sprawdzony, rząd będzie pracować normalnie.

"Tak, to prawda. [Wykryto - przyp. PAP] urządzenie mogące służyć do podsłuchu, sala została zabezpieczona, możemy być już pewni, że już żadnych podsłuchów tam nie ma" - potwierdził TVN24 Siemoniak.

Pytany o możliwe pochodzenie wykrytego urządzenia minister odpowiedział: "trwają czynności, na pewno wyjaśnimy tę sprawę do końca". "To jest rutynowe sprawdzenie, trudno ocenić, czy są to instalacje sprzed lat, których nie odkryto wcześniej; tyle można powiedzieć w tej chwili" - dodał.

Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec, również w TVN24 zapewnił, że rząd będzie pracował normalnie. "Mamy zaufanie do służb, że obiekt został odpowiednio sprawdzony. [...] Musimy się niestety liczyć z tym, że pojawiają się siły i podmioty, które są zainteresowane tym, żeby naruszyć tajność posiedzeń rządu. Czekamy na informacje służb" - powiedział Grabiec.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński zaznaczył, że sprawdzenie pirotechniczne i kontrwywiadowcze jakiego dokonały służby wykonywane jest rutynowo przed każdym posiedzeniem rządu. Dodał, iż służby zareagowały prawidłowo i w sposób standardowy. "Urządzenie zostało wykryte, a teraz funkcjonariusze ABW będą sprawdzać, co to za urządzenie, kto je tam zamontował i przede wszystkim po co" - powiedział Dobrzyński w TVN24.

"Faktem jest, że Rada Ministrów, mam nadzieję, odbędzie się bez żadnych zakłóceń i żadnego problemu" - podsumował.

Rzeczniczka wojewody śląskiego Alicja Waliszewska, zapytana przez PAP o urządzenia wykryte w sali śląskiego urzędu wojewódzkiego, powiedziała, że jest to element starego systemu nagłośnieniowego.

"Znaleziony został element starego systemu nagłośnieniowego, który został kiedyś zainstalowany przez emerytowanego dziś pracownika. Nie mam informacji, kiedy to było, ale już na pewno jest to element, który już nie służy niczemu. Został po prostu znaleziony podczas rutynowej kontroli służb, które sprawdzały bezpieczeństwo" - powiedziała PAP Waliszewska.

"To było urządzenie, które służyło prawdopodobnie do komunikacji wewnętrznej urzędu" - dodała rzeczniczka wojewody. 

Posiedzenie rządu zaplanowane na wtorek w Katowicach ma związek z rozpoczynającą się dziś 16. edycją Europejskiego Kongresu Gospodarczego, którego gośćmi specjalnymi mają być premier Donald Tusk i szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Wiodącymi tematami Kongresu będą transformacja i bezpieczeństwo.

Podczas posiedzenia ministrowie zająć się mają m.in. projektem ustawy o bonie energetycznym, zgodnie z którym cena maksymalna prądu w drugiej połowie 2024 r. ma wynieść 500 zł za MWh dla gospodarstw domowych oraz 693 zł za MWh dla jednostek samorządu, podmiotów użyteczności publicznej oraz dla małych i średnich przedsiębiorców. Obecnie cena maksymalna energii dla gospodarstw domowych to 412 zł netto – bez VAT i akcyzy - za 1 MWh w przypadku odbiorców, którzy nie przekraczają wyznaczonych limitów. 

Autorzy: Anita Karwowska, Mateusz Babak

kgr/