Operację przeprowadzili chirurdzy z zespołu dr. n. med. Aleksandra Sowiera. Jak podano w przesłanym PAP komunikacie prasowym, opracowany przez naukowców z USA sprzęt jest odpowiedzią na zagrożenia związane z wirusem SARS-CoV-2.
"Wykonaliśmy zabieg na drogach żółciowych. Chory miał dosyć dużą żółtaczkę z powodu zatkania drogi żółciowej kamieniami żółciowymi. Tym aparatem usunęliśmy kamienie z drogi żółciowej" – poinformował Aleksander Sowier.
Wykorzystany w Poznaniu sprzęt pozwala na przeprowadzenie dowolnego zabiegu endoskopowego w warunkach całkowitej sterylności. Dzięki temu wyklucza ryzyko zakażenia pacjenta jakąkolwiek bakterią lub wirusem. Ma to kluczowe znaczenie zwłaszcza w okresie pandemii.
Tradycyjny endoskop trzeba po każdym zabiegu wysterylizować.
"Dziś przygotowanie endoskopów do ponownego użycia to duże wyzwanie, szczególnie w przypadku duoendoskopów, które mają bardzo skomplikowaną budowę. Składają się z wielu części oraz kanałów, co czyni proces dezynfekcji niezwykle trudnym" – poinformował cytowany w komunikacie prasowym przedstawiciel producenta duoendoskopu Jochen M. Cramer.
Dr Sowier powiedział, że jest cała gama zabiegów, jakie można wykonywać w bezpieczny sposób takim urządzeniem.
"Można leczyć niedrożność dróg żółciowych, nowotwory dróg żółciowych, trzustki. To jest aparat jałowy, sterylny i nie ma możliwości zakażenia pacjenta jakąkolwiek bakterią czy wirusem" – wyjaśnił.
Zabieg nie był komercyjny - podlegał refundacji z NFZ. (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ agt/