Andrzej Domański: minister finansów w bezpośredni konflikt z prezesem NBP nie będzie się angażował
Minister finansów w bezpośredni konflikt z prezesem NBP nie będzie się angażował - powiedział minister finansów Andrzej Domański. Podkreślił, że MF "współpracuje i będzie współpracować z NBP".
"Minister finansów z racji swoje roli – osoby, która musi dbać o stabilność polskich finansów publicznych – nie jest osobą, która powinna się wdawać w bezpośredni konflikt z Narodowym Bankiem Polskim" – powiedział dziennikarzom po konferencji prasowej w Warszawie szef resortu finansów.
We wtorek premier Donald Tusk poinformował, że wniosek o postawienie prezesa NBP Adam Glapińskiego przed Trybunałem Stanu jest gotowy i że zostanie złożony w najbliższych dniach.
"My jako ministerstwo finansów z NBP na wielu płaszczyznach współpracujemy i będziemy współpracować, bo tego wymaga nasz interes narodowy, abyśmy dbali choćby o to, jak jesteśmy postrzegani przez rynki finansowe. Minister finansów w bezpośredni konflikt z prezesem NBP nie będzie się angażował" – dodał Andrzej Domański.
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM) Jan Grabiec przekazał w środę, że wniosek o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu jest właściwie gotowy do złożenia w każdej chwili, a decyzji w tej sprawie można się spodziewać w ciągu najbliższych godzin.
Złożenie wniosku o postawienie obecnego prezesa NBP przed Trybunałem Stanu było jednym z elementów programu "100 konkretów na 100 dni", który został ogłoszony przez Koalicję Obywatelską jesienią ub. r. przed wyborami parlamentarnymi.
Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu m.in. Prezesa Narodowego Banku Polskiego Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Natomiast uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu m.in. premiera oraz członków rządu Sejm podejmuje większością 3/5 ustawowej liczby posłów (276).
Na początku stycznia Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjne przepisy ustawy o Trybunale Stanu stanowiące, że przegłosowanie przez Sejm wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu Prezesa NBP oznacza automatyczne zawieszenie go w czynnościach służbowych. TK uznał także, że niezgodny z konstytucją jest zapis, że do postawienia prezesa banku centralnego przed TS wystarczy bezwzględna większość głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. TK stwierdził również, że niezgodne z konstytucją są przepisy ustawy o TS, na mocy których w gronie osób, do których stosuje się kwalifikowaną większość – 3/5 ustawowej liczby posłów przy głosowaniu nad wnioskiem o postawienie przed trybunałem - nie ma prezesa NBP. Wniosek w tej sprawie skierowali do TK posłowie PiS.
Trybunał zażądał zmian w ustawie i jednocześnie stwierdził, że Sejm jest zobowiązany do wstrzymania się z rozpoczęciem każdej procedury dotyczącej postawienia prezesa NBP do czasu wykonania wyroku w drodze ustawy.
Rada Polityki Pieniężnej w opublikowanym na początku marca stanowisku stwierdziła, że postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu, a tym samym zawieszenie go w czynnościach, to naruszenie niezależności banku centralnego i podważenie zaufania do stabilności systemu finansowego.
"W naszej ocenie naruszyłoby to niezależność personalną banku centralnego, a w efekcie wywołałoby negatywne skutki dla Polaków i polskiej gospodarki, w szczególności za sprawą podważania zaufania do stabilności systemu finansowego oraz postrzegania polskiego banku centralnego jako elementu Europejskiego Systemu Banków Centralnych i innych międzynarodowych instytucji finansowych" - stwierdziła RPP w swoim stanowisku.
Dokument podpisało 6 członków spośród 9-osobowego składu Rady.
Obecna większość rządząca zarzuca Glapińskiemu m.in. zaangażowanie w działalność polityczną przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, a także wprowadzenie w błąd co do wyników finansowych banku centralnego za 2023 r. (PAP)
autor: Marek Siudaj
jc/