Ataki terrorystyczne w Kolumbii. Wybuch bomby w samochodzie, eksplozja policyjnego śmigłowca. Są ofiary śmiertelne
Kolumbijski rząd wysłał w piątek dodatkowe siły w miejsca, w których dzień wcześniej doszło do ataków terrorystycznych. W Amalfi zestrzelono śmigłowiec policyjny, a w Cali eksplodował samochód pułapka; w obu atakach łącznie zginęło co najmniej 17 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.
„Samoloty sił powietrznych prowadzą misje rozpoznawcze i obserwacyjne w pobliżu bazy wojskowej”, w której doszło do zamachu – powiedział dowódca kolumbijskiej armii, generał Hugo Lopez Barreteo. W czwartek w Cali, na zachodzie kraju, w pobliżu bazy i szkoły wojsk powietrznych zdetonowano samochód wypełniony materiałami wybuchowymi. W zamachu zginęło co najmniej sześć osób, a około 60 zostało rannych.
W mieście zapanował chaos
Miejscowe media przekazały, że w wyniku eksplozji w mieście zapanował chaos, a lokalne władze ewakuowały kilka budynków i pobliską szkołę. Jak poinformowała agencja AFP, w reakcji na atak burmistrz Cali Alejandro Eder wezwał do „militaryzacji” miasta. Ogłosił też zakaz ruchu ciężarówek w mieście i wyznaczył nagrodę w wysokości 10 tys. dolarów za wszelkie informacje na temat sprawców zamachu.
Drugi atak miał miejsce w Amalfi, w departamencie Antioquia na północnym zachodzie kraju, gdzie zestrzelono śmigłowiec policyjny, który miał uczestniczyć w operacji niszczenia upraw koki. W zamachu zginęło 12 funkcjonariuszy. Kolumbijska prokuratura poinformowała w piątek, że aresztowano już dwóch mężczyzn, którzy mieli uczestniczyć w tym zamachu.
Kolumbijskie władze obarczyły odpowiedzialnością za oba akty terroru tę część lewackiego ugrupowania Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (FARC), która odrzuciła porozumienie pokojowe z 2016 roku i kontynuuje działania wymierzone w aparat państwa. Według Bogoty ściśle współpracują oni z kartelem narkotykowym Zatokowy Klan, a czwartkowe ataki miały być reakcją na operacje władz prowadzone w pobliżu obszaru intensywnej uprawy koki, znanego jako Micay Canyon.
- Mamy do czynienia z międzynarodową mafią, z uzbrojonymi gangami – powiedział prezydent Gustavo Petro.
Z danych ONZ wynika, że w ostatnim czasie w Kolumbii wyraźnie wzrosła popularność upraw liści koki. Według raportu Biura Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości w 2023 r. zajmowały one rekordowo dużą powierzchnię 253 tys. hektarów. (PAP)
piu/ kar/