Austin Butler wyznał, że doświadczył tymczasowej utraty wzroku. "Myślałem, że umieram”
Gwiazdor „Elvisa” nie może obecnie narzekać na brak zawodowych wyzwań. Na przestrzeni ostatnich lat zdobywca Złotego Globu wystąpił w co najmniej kilku kinowych i telewizyjnych hitach, skutecznie ugruntowując swoją pozycję w Hollywood. W najnowszym wywiadzie Austin Butler wyjawił, że podczas podróży na plan zdjęciowy kryminału „Motocykliści” na kilka minut stracił wzrok, co uznał za objaw skrajnego przemęczenia. „Czułem się, jakby coś wysysało ze mnie życie” – wyznał aktor.
Austin Butler bez wątpienia ma swój czas. Doskonałą passę 34-letniego gwiazdora zapoczątkował występ w filmowej biografii Elvisa Presleya z 2022 roku. Kreacja ta zyskała duże uznanie zarówno wśród widzów, jak i krytyków, natychmiast katapultując aktora do hollywoodzkiej pierwszej ligi. Od tamtej pory zagrał on m.in. w drugiej części kinowego widowiska „Diuna”, zrealizowanym z rozmachem serialu wojennym „Władcy przetworzy” oraz czekającym na polską premierę komediowym westernie „Eddington” w reżyserii Ariego Astera.
Austin Butler opowiedział o przerażającym incydencie
Rozmawiając z magazynem „Men’s Health”, zdobywca Złotego Globu i nagrody BAFTA opowiedział o zgoła przerażającym incydencie, jaki przytrafił mu się przed kilkoma laty podczas podróży samolotem. Aktor, który wybierał się wtedy na plan zdjęciowy kryminału „Motocykliści” z 2023 roku, tymczasowo stracił wzrok, co uznał za objaw przemęczenia i niedoboru snu. Tuż przed lądowaniem samolotu obudziła go ekstremalna migrena. „Czułem się, jakby coś wysysało ze mnie życie. Nagle pojawiło się dziwne uczucie euforii. Myślałem, że umieram” – wyznał Butler. Na szczęście, po kilku minutach gwiazdor odzyskał zdolność widzenia.
Jedno z ostatnich badań naukowych wykazało, że przewlekły stres może doprowadzić do rozwoju schorzenia zwanego ślepotą psychogenną, które objawia się m.in. czasową utratą wzroku. Eksperci uczulają, by w przypadku wystąpienia tego rodzaju dolegliwości natychmiast skonsultować się ze specjalistą. Butler, jak gdyby nigdy nic, udał się jednak na plan filmowy, gdzie spędził cały dzień. Jak sam podkreślił, długo żywił przekonanie, że aktorstwo wiąże się z koniecznością dokonywania tego rodzaju poświęceń. „Sądziłem, że cały ten proces po prostu musi być torturą” – przyznał.
To skądinąd nie pierwszy raz, kiedy gwiazdor ryzykował zdrowiem z powodu nadmiaru pracy. W wywiadzie udzielonym magazynowi „GQ” Butler wyjawił, że tuż po zakończeniu zdjęć do „Elvisa” musiał być hospitalizowany ze względu na skrajne wycieńczenie. „Poczułem przeszywający ból i od razu pojechałem do szpitala. Gdy tylko skończyliśmy film, moje ciało dosłownie się zbuntowało” – zdradził.
Aktor bynajmniej nie zwalnia tempa. Już wkrótce na ekrany trafi najnowszy obraz z jego udziałem – thriller „Złodziej z przypadku” w reżyserii Darrena Aronofsky’ego. Butler sportretował byłego baseballistę, który musi stawić czoła ścigającym go gangsterom. Polska premiera obrazu odbędzie się 29 sierpnia. (PAP Life)
iwo/ag/ pap/