Bochenek: przedsięwzięcie Tuska i Kołodziejczaka zaszkodziło. Pokazało UE, że w Polsce nie ma jedności wokół embarga na zboże

2023-09-16 07:22 aktualizacja: 2023-09-16, 14:31
Rzecznik PiS Rafał Bochenek Fot. PAP/Rafał Guz
Rzecznik PiS Rafał Bochenek Fot. PAP/Rafał Guz
Komiczne przedsięwzięcie Donalda Tuska i Michała Kołodziejczaka nie tylko nie pomogło, ale zapewne zaszkodziło, bo pokazało na forum UE, że w Polsce nie ma jedności wokół sprawy embarga na zboże z Ukrainy - powiedział PAP rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek.

"Komiczne przedsięwzięcie Tuska i Kołodziejczaka nie tylko nie pomogło, ale zapewne zaszkodziło, bo pokazało na forum UE, że w Polsce nie ma jedności wokół tej sprawy. To dowód na infantylizm Tuska i jego ekipy, która w imię jakiejś swojej rozgrywki politycznej zaszkodziła polskiej wsi i rolnikom. Tusk to cynik i szkodnik, a Kołodziejczak awanturnik i zdrajca polskiej wsi" - mówił rzecznik PiS, komentując wizytę Kołodziejczaka w Brukseli, gdzie miał lobbować za przedłużeniem embarga na zboże z Ukrainy.

"My, jako odpowiedzialni rządzący, musieliśmy wprowadzić embargo na zboże, bo naszym nadrzędnym interesem jest obrona polskiego rolnictwa i polskiej wsi. I to robimy. Dlatego wprowadzamy zakaz wwozu do Polski zboża z Ukrainy, nie ograniczamy tranzytu do innych państw Europy i świata" - dodał Bochenek.

Premier Mateusz Morawiecki w piątek wieczorem podczas spotkania z mieszkańcami Ełku (woj. warmińsko-mazurskie) powiedział, że dostał prezent, "taki słodko-gorzki prezent", którego wołałby nie dostawać. Dodał, że ten prezent był od "Tuska, von der Leyen (Ursuli von der Leyen, szefowej KE - PAP) i od Webera (Manfreda Webera, szefa frakcji Europejskiej Partii Ludowej w europarlamencie - PAP)".

"Niedawno Tusk z Kołodziejczakiem pojechali do Brukseli, żeby udawać, że załatwiają przedłużenie embarga na zboże ukraińskie. Pojechali tam, bo byli przekonani, że ponieważ są służalczy wobec Komisji Europejskiej, to uzyskają od pani von der Leyen właśnie to embargo na ukraińskie zboże (...) Właśnie przed chwilą dowiedziałem się, że te środki zaradcze, czyli zakaz wwozu został zniesiony" - dodał Morawiecki. Według premiera, Donald Tusk i Michał Kołodziejczak "dostali czarną polewkę i nic nie wskórali".

Polska, Słowacja i Węgry mówią "nie" zbożu z Ukrainy

Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września.

W piątek Komisja Europejska nie przedłużyła embarga na ukraińskie zboże do pięciu państw członkowskich, w tym Polski. Ukraina zgodziła się na wprowadzenie w ciągu 30 dni wszelkich środków prawnych, w tym np. systemu zezwoleń na eksport, aby uniknąć gwałtownych wzrostów cen zbóż - poinformowała w piątek Komisja Europejska w komunikacie.

KE dodała, że Ukraina ma wprowadzić od 16 września 2023 r. skuteczne środki kontroli eksportu 4 grup towarów, aby zapobiec zakłóceniom rynku w sąsiadujących państwach członkowskich.

Po tej decyzji Komisji Europejskiej Polska, Słowacja i Węgry przedłużyły zakaz importu produktów rolnych z Ukrainy. Rumunia z decyzjami w tej kwestii wstrzymuje się do 18 września, czekając na propozycje Kijowa w sprawie środków kontroli eksportu ukraińskiej produkcji rolnej.

"Przedłużymy zakaz wwozu ukraińskiego zboża, mimo braku zgody Komisji Europejskiej, zrobimy to, bo jest to w interesie polskiego rolnika" - mówił w piątek w Ełku premier Morawiecki. "Nie będziemy słuchać Berlina, nie będziemy słuchać von der Leyen, Tuska czy Webera" - oświadczył.

Z piątku na sobotę weszły w życie bezterminowo przepisy rozporządzenia zakazujące wwozu do Polski niektórych produktów rolnych, w tym pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku, słonecznika, a także śrut z tych zbóż. Rozporządzenie jest odpowiedzią na brak przedłużenia unijnego embarga.

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus zapewnił, że Polska będzie pomagać Ukrainie poprzez tranzyt produktów rolnych, w tym zbóż przez terytorium naszego kraju. Dodał, że tranzyt nie będzie zakłócał naszego rynku, "interesu polskiego rolnika". Zapewnił też, że będzie on udoskonalony. (PAP)

kno/