Borys Budka wzywa premiera, by ujawnił majątek należący do niego i jego żony

2023-09-11 16:00 aktualizacja: 2023-09-11, 17:49
Borys Budka, fot. PAP/Rafał Guz
Borys Budka, fot. PAP/Rafał Guz
Szef klubu KO Borys Budka wezwał premiera Mateusza Morawieckiego, by ujawnił majątek należący do niego i jego żony. Jak przekonywał jest to możliwe w formie aktu notarialnego.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach Borys Budka i inni politycy KO ze Śląska zarzucili premierowi Morawieckiemu, że nie spełnił żadnej ze składanych obietnic dotyczących tego regionu. Zarówno Budka, jak i Morawiecki startują w najbliższych wyborach parlamentarnych z tego samego okręgu – katowickiego; podobnie było cztery lata temu.

„Ponad 4 lata temu Morawiecki obiecał, że ujawni majątek, który razem z żoną zgromadzili. Zrobił to w czasie kampanii wyborczej, udając że nie ma nic do ukrycia. Potem nawet przeforsowali ustawę, ale Mateusz Morawiecki zasłania się tym, że nie ujawni majątku, ponieważ ustawa została wyrzucona do kosza przez Trybunał (Julii) Przyłębskiej” – powiedział szef klubu KO.

Panie Mateuszu, ja mam dla pana taką bardzo prostą radę. Dziś media donoszą o kolejnych działkach pana żony – to nic złego, bardzo dobrze, że jesteście tacy przedsiębiorczy - ale jest bardzo prosta, zgodna z prawem metoda, za pomocą której opinia publiczna dowiedziałaby się jaki macie wspólnie z żoną majątek” – dodał Budka.

Na konferencji prasowej szef klubu KO zaprezentował również akt notarialny z 2013 r., spisany, gdy Budka został posłem. „Wspólnie z moją żoną poszliśmy do notariusza i rozszerzyliśmy majątkową wspólność małżeńską, właśnie po to, żeby cały nasz majątek był jawny dla opinii publicznej. Uważaliśmy wówczas, że skoro pełnię zaszczytną funkcję posła na Sejm Rzeczypospolitej to powinniśmy dochować wszelkiej staranności, żeby majątek również mojej żony był jawny” – oświadczył polityk.

Jak przekonywał, sporządzenie takiego aktu notarialnego kosztowało niecałe 500 zł i trwało kwadrans. Zadeklarował, że może pokryć koszty aktu notarialnego dotyczącego premiera i jego żony. „Pan 4 lata temu złożył obietnicę, że ujawni pan majątek – swój i żony. Tej obietnicy pan nie dotrzymał zasłaniając się przepisami. To jest kolejne kłamstwo” – mówił Budka. Jak przekonywał, zgodnie z przepisami premier mógłby „jeszcze w tym tygodniu” ujawnić swój majątek. "Zapraszam do notariusza, proszę ujawnić majątek swój i majątek żony” – dodał szef klubu KO.

Inny poseł KO Wojciech Saługa zarzucił premierowi, że składał wiele obietnic dotyczących regionu i zaapelował do szefa rządu, by „rozliczył się chociaż z jednej”. Saługa przypomniał, że Morawiecki obiecywał m.in. stworzenie na Śląsku „Doliny Krzemowej”, inteligentne kopalnie, budowę ogniw wodorowych i pozyskiwanie wodoru. Z kolei posłanka Monika Rosa zarzuciła rządowi, że wbrew obietnicom zamykał kopalnie i nie ma pomysłu na prawdziwą sprawiedliwą transformację energetyczną. Uczestnicy konferencji prasowej zarzucali obecnemu rządowi także m.in. zabieranie pieniędzy samorządom, niedoinwestowanie służby zdrowia i brak działań, dzięki którym zostaną odblokowanie pieniądze unijne.

O publikacje medialne dotyczące jego i jego rodziny, które dotyczące jego majątku, premier Mateusz Morawiecki był pytany w opublikowanym wywiadzie dla portalu wPolityce.pl. "Jako prezes banku zarabiałem dużo. Mój ojciec mawiał, że nawet za dużo. Ale dzięki temu, że bank był notowany na giełdzie, to łatwo sprawdzić, ile przez te wszystkie lata zarobiłem, bo pełne wynagrodzenia zawarte są w raportach dostępnych publicznie" - powiedział Morawiecki. "Co więcej – jako poseł na Sejm i premier, co roku publikuję swoje oświadczenie majątkowe. Wszystko w nim widać" - zaznaczył.

"Gdy tylko zbliżają się wybory, to uaktywnia się pewna grupa polityczno-dziennikarska, którą najwyraźniej denerwuje to, że finansowo jestem więcej niż niezależny, że skoro zostawiłem za sobą kilkadziesiąt kolejnych czy nawet 100 milionów złotych, to chyba nie po to, żeby dorobić się na polityce" - mówił Morawiecki.

Szef rządu dodał, że nie wie, co teraz szykują na niego media. "Mogę tylko przypuszczać, że dotarli do sensacji, że w księdze wieczystej nie został wykreślony kredyt spłacony już wiele lat temu. Nie wiem dlaczego tak jest, ale jeśli tak jest, to przecież bardziej moja niekorzyść, moja strata, niż korzyść" - mówił premier.

"Celem podobnych ataków jest także moja żona. Jej ostatnim ,,przewinieniem" jest to, że kupiła pod Jastrzębią Górą ziemię. Na jednej z działek planuje stworzyć wakacyjny ośrodek dla dzieci z domów dziecka oraz dla kombatantów z Solidarności" - wskazywał Morawiecki. "Dużo robimy z żoną w tych tematach od lat, ale to całkowicie prywatne działanie. W tej sprawie już przeczytaliśmy fantastyczne historie w Wyborczej. Wystarczy dać chwytliwy tytuł. Reszta jest bez znaczenia. Media salonu, a ,,Gazeta Wyborcza" to samo jądro salonu III RP, wściekłe, że nie rządzą jak przez 25 lat, tworzą coś, co czasami nazywane jest epoką postprawdy" - ocenił.(PAP)

nl/