Armia poderwała samoloty. Dowództwo: polskie i sojusznicze myśliwce powróciły do baz

2024-03-22 07:47 aktualizacja: 2024-03-22, 11:01
Samoloty F-16. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Samoloty F-16. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia, operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone; Wojsko Polskie na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości - podało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.

"Ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia, operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone, a uruchomione siły i środki powróciły do standardowej działalności operacyjnej" - poinformowało Dowództwo Operacyjne we wpisie opublikowanym w piątek na portalu X.

Zaznaczono, że "wojsko Polskie na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej".

Wcześniej w piątek Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych informowało, że "obserwowana jest intensywna aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, związana z uderzeniami rakietowymi samolotów Tu-95, Tu-22 oraz MIG-31 wykonywanymi na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy".

Dowództwo poinformowało też, że wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej zostały uruchomione, a DORSZ na bieżąco monitoruje sytuację.

W piątek nad ranem rosyjska armia ostrzelała rakietami m.in. Charków. Według wstępnych doniesień atak nie spowodował ofiar wśród ludności cywilne, ale zakłócił dostawy energii elektrycznej.

O nocnym rosyjskim ataku rakietowym poinformował również mer Krzywego Rogu w obwodzie dniepropietrowskim na wschodzie Ukrainy Ołeksandr Wikuł, nie podając szczegółów. Na Zaporoże - miasto położone na południu Ukrainy - Rosjanie wystrzelili osiem rakiet. (PAP)