Filmowiec został oskarżony o napaść seksualną przez 40 kobiet. Teraz ma im zapłacić prawie 1,7 mld dolarów
James Toback, 80-letni reżyser i scenarzysta, który na swoim koncie ma nominacje do Oscara i Złotego Globu, był jednym z pierwszych gwiazdorów zdemaskowanych w ramach globalnego ruchu #MeToo. Przeciwko filmowcowi zarzuty wysunęło aż 40 kobiet. W środę w Nowym Jorku zakończył się jego proces. Ława przysięgłych orzekła, że Toback ma wypłacić swoim ofiarom 1,68 mld dolarów. „To jasny sygnał, że wykorzystywanie pozycji władzy przeciwko kobietom nie będzie już tolerowane” – skomentował wyrok prawnik powódek.
W październiku 2017 roku na łamach dziennika „The New York Times” ukazał się szeroko komentowany artykuł, w którym opisano wstrząsającą historię wieloletnich nadużyć Harveya Weinsteina. Okazało się wówczas, że słynny producent i założyciel wytwórni Miramax na przestrzeni dekad wykorzystywał seksualnie swoje współpracownice. Wiosną 2020 roku upadły gigant Fabryki Snów został skazany za gwałt i napaść seksualną na 23 lata pozbawienia wolności. Trzy lata później skazano go na kolejne 16 lat więzienia za podobne przestępstwa.
To właśnie wtedy ogromną popularność zyskał znany dziś na całym świecie ruch #MeToo. Choć jego początki sięgają 2006 roku, kiedy aktywistka Tarana Burke po raz pierwszy użyła słynnego już hasztagu, globalny rozgłos przyniósł inicjatywie skandal z udziałem Weinsteina. Coraz śmielej głos zaczęły wówczas zabierać uciszane jak dotąd ofiary innych drapieżników seksualnych, co doprowadziło do upadku kolejnych wpływowych gwiazdorów Hollywood. Jednym z nich był James Toback, amerykański reżyser, który za scenariusz do filmu „Bugsy” zdobył nominacje do Oscara i Złotego Globu.
W 2022 roku przeciwko zdyskredytowanemu filmowcowi wpłynął pozew, w którym aż 40 kobiet oskarżyło go o napaści na tle seksualnym. Wniesienie pozwu umożliwiło poszkodowanym uchwalenie ustawy Adult Survivors Act, dzięki której dorosłe ofiary przemocy seksualnej mogły dochodzić sprawiedliwości na drodze cywilnej niezależnie od okresu przedawnienia. Z pozyskanych przez magazyn „People” dokumentów sądowych wynikało, że 80-letni obecnie Toback na przestrzeni czterech dekad „wykorzystywał swoją reputację, władzę i wpływy w branży rozrywkowej, aby zwabić młode kobiety przy pomocy oszustwa, przymusu i zastraszania, a następnie bezprawnie je więzić, molestować seksualnie i znęcać się nad nimi fizycznie”.
9 kwietnia w Nowym Jorku zapadł wyrok w procesie Tobacka. Ława przysięgłych nakazała reżyserowi wypłacić skrzywdzonym kobietom monstrualnie wysokie odszkodowanie wynoszące 1,68 mld dolarów. „Wielu z nas wierzyło, że czasy, kiedy mężczyźni na stanowiskach żerowali na kobietach, próbując odebrać im godność i honor w zamian za umożliwienie awansu w karierze, dawno minęły. Teraz wiemy, że ruch #MeToo nie posunął się wystarczająco daleko. Nadal istnieje wiele osób, które nadużywają władzy, a jest jeszcze więcej takich, które przymykają na to oko. Ten wyrok to jasny sygnał, że wykorzystywanie pozycji władzy przeciwko kobietom nie będzie już tolerowane” – podkreślił w cytowanym przez „Variety” oświadczeniu adwokat powódek, Brad Beckworth. (PAP Life)
iwo/ag/ep/