Hamas nadal utrzymuje kontrolę nad Strefą Gazy
Po wejściu w życie zawieszenia broni w Strefie Gazy Hamas szybko się uaktywnił, udowadniając, że wciąż kontroluje administrację tego terytorium i utrzymuje na nim bezpieczeństwo - oceniła agencja Reutera. Jak dodano komplikuje to plany trwałego rozejmu z Izraelem, który wyklucza udział Hamasu w rządzeniu Gazą.
Od niedzieli, gdy przerwano walki w trwającej od ponad 15 miesięcy wojnie, kierowana przez Hamas administracja szybko podjęła działania, mające przywrócić bezpieczeństwo w Strefie Gazy, ograniczyć grabieże i na nowo uruchomić podstawowe usługi społeczne - przekazał Reuters.
Pokazuje to, że mimo wysiłków Izraela, Hamas jest wciąż głęboko zakorzeniony w Strefie Gazy i kontroluje zarówno aparat bezpieczeństwa, jak i sferę administracji - podkreśliła agencja. Izraelska armia informowała, że w czasie wojny zabito ok. 20 tys. bojowników tej terrorystycznej organizacji, w tym wielu jej przywódców.
Nie ma wątpliwości, że Hamas został znacznie osłabiony, ale to nie znaczy, że zniknął lub utracił możliwość rządzenia Strefą Gazy - powiedział izraelskiemu dziennikowi "Haarec" jeden z urzędników tej palestyńskiej organizacji.
W niedzielę na ulicach Strefy Gazy ponownie pojawili się nie tylko uzbrojeni bojownicy Hamasu, ale i umundurowani policjanci. Chcemy zapobiec próżni bezpieczeństwa - zaznaczył w rozmowie z Reutersem rzecznik rządu Hamasu Ismail al-Thawabta. Dodał, że ok. 700 policjantów od niedzieli ochrania konwoje z pomocą humanitarną.
ONZ poinformowała we wtorek, że od wejścia w życie zawieszenia broni nie odnotowano napadów na transporty z pomocą. Wcześniej wielokrotnie dochodziło do ataków uzbrojonych band, które je rozkradały.
Thawabta dodał, że pracuje też 18 tys. cywilnych urzędników administracji. Zarządzane przez Hamas służby miejskie odgruzowują drogi i dokonują pierwszych napraw, by na nowo uruchomić m.in. wodociągi, urzędnikom są wypłacane pensje, zajmują się m.in. współpracą z organizacjami międzynarodowymi - przekazał Reuters.
Izraelska ofensywa doprowadziła do zrujnowania Strefy Gazy, ok. 60 proc. budynków jest uszkodzona lub zniszczona. Według władz lokalnych w wojnie zginęło ponad 47 tys. Palestyńczyków. Większość mieszkańców stała się wewnętrznymi uchodźcami.
Silna pozycja Hamasu w Strefie Gazy komplikuje plany trwałego rozejmu z Izraelem, którego warunki mają być negocjowane podczas trwającej pierwszej fazy zawieszenia broni - zaznaczył Reuters.
Od początku wojny deklarowanymi celami Izraela było odsunięcie Hamasu od władzy i zniszczenie jego możliwości militarnych. Premier Benjamin Netanjahu wielokrotnie uprzedzał, że wyklucza możliwość udziału Hamasu w powojennym zarządzaniu Strefą Gazy, podobnie jak obecność w tej administracji przedstawicieli Autonomii Palestyńskiej, która współadministruje Zachodnim Brzegiem.
Jednocześnie Netanjahu nie przedstawił jasnej wizji powojennej przyszłości Strefy Gazy. Także sam Hamas, jak i Autonomia Palestyńska nie mają realnych planów odbudowy Gazy po wojnie, nie jest też jasne, skąd wzięłyby potrzebne na to środki, szacowane na dziesiątki miliardów dolarów - dodał "Haarec". Inicjatywy zmierzające do utworzenia trwałej administracji Strefy Gazy zgłaszały też Egipt i Zjednoczone Emiraty Arabskie, jednak nie zyskały one jak na razie szerszego poparcia.
Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ mal/ ał/