Hołownia: prezydent nie powinien być przedłużeniem rządu ani Sejmu
Szymon Hołownia podkreślił w środę, że zdecydował się kandydować na prezydenta "w kontrze" do Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego po to, by powiedzieć, że prezydent "nie powinien być przedłużeniem ani rządu ani Sejmu". Głowa państwa powinna pilnować załatwiania spraw, które nas łączą - zaznaczył.
Kandydat Trzeciej Drogi na prezydenta zorganizował w środę wiec wyborczy pod hasłem "Bezpiecznie z Hołownią" w Łebie na Pomorzu.
Podczas spotkania Hołownia tłumaczył, że zdecydował się kandydować "w kontrze do kandydata Donalda Tuska, do kandydata Jarosława Kaczyńskiego, żeby powiedzieć wam, że prezydent nie powinien być przedłużeniem ani rządu ani Sejmu, w którym zawsze będzie partyjna polityka". Jak podkreślił, prezydent powinien być kimś, kto będzie pilnował, żeby załatwiane były w średnim i dłuższym terminie sprawy, które nas łączą. Podkreślił, że bezpieczeństwo nas łączy, bo każdy chce się czuć bezpiecznie.
Wskazywał, że próbuje przekonać, "żebyśmy wreszcie przestali się dzielić na plemiona i plemionka, tylko spróbowali szukać tych rzeczy, które nas łączą". Według Hołowni Polska nie potrzebuje obecnie prezydenta, który będzie nas "zaganiał" albo do jednej, albo drugiej "zagrody". "Tylko takiego, który powie, ej, słuchajcie chodźcie pójdziemy w inną stronę. Chodźcie, spróbujemy pomyśleć o czymś innym" – mówił marszałek Sejmu i dodał, że należy zacząć od myślenia o bezpieczeństwie.
Nawiązując do hasła spotkania, Hołownia wskazywał, że bezpieczeństwo to pierwsza rzecz, o jaką powinno chodzić w polityce, i to nie tylko po to, by - jak stwierdził - opowiadać o czołgach i okrętach. Jak mówił, bezpieczeństwo zaczyna się od naszych decyzji. Jego zdaniem zdecydowana większość z nas nie będzie miała okazji wąchać prochu czy być na wojnie. "Wojna do nas nie przyjdzie. Wojny u nas nie będzie" – zapewnił.
Zaznaczył jednocześnie, że może się zdarzyć, iż trzeba będzie zadbać o czyjeś bezpieczeństwo – kogoś bliskiego czy dalszego. Hołownia podkreślał, że warto nauczyć się udzielania pierwszej pomocy, żeby nie wpadać w panikę. Dodał, że dzięki takiej pomocy wzrastają szanse na uratowanie innego człowieka.
Na spotkaniu byli obecni również ratownicy SAR oraz ratownicy medyczni, którzy uczyli chętnych udzielenia pierwszej pomocy.
kszy/ sdd/ sma/