Jarosław Kaczyński: albo czwórka, albo wpadamy w przepaść! Nie będzie żadnych sojuszy

2023-09-23 17:56 aktualizacja: 2023-09-24, 12:21
Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji wojewódzkiej w Szczecinie Fot. PAP/Lech Muszyński
Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji wojewódzkiej w Szczecinie Fot. PAP/Lech Muszyński
Wszyscy, który chcą silnej Polski, powinni głosować na listę numer cztery. Nie należy uznawać, że może inne listy wejdą z nami w jakieś sojusze. Nie będzie żadnych sojuszy! Albo czwórka albo przepaść! - powiedział w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński w Szczecinie.

Wicepremier Kaczyński podkreślił, że rządy PiS zapewniają dalszy rozwój kraju.

"Wszyscy, którzy chcą silnej Polski i chcą postępu, ale w tym dobrym tego słowa znaczeniu,  którzy chcą jeździć po Europie w poczuciu, że są reprezentantami narodu, który potrafił wyjść z trudnej sytuacji i odnieść sukces  - ci wszyscy muszą głosować na listę numer cztery!. Nie należy się rozdrabniać. Nie należy uznawać, że może inne listy wejdą z nami w jakieś sojusze. Nie będzie żadnych sojuszy! Albo lista numer cztery albo wpadamy w przepaść!" - wskazał.

J. Kaczyński zwrócił uwagę, że dziś komuniści to nie jest ten dawny PZPR, bo to już historia. "To nie jest ta sama ideologia, która mówiła o społecznych rozwiązaniach, których oczywiście nigdy nie wprowadzała w życie, bo realizowała ohydny, przerażający i ludobójczy system totalitarny. Dziś komuniści to są ci, którzy się skradają - robią +marsze przez instytucje+, chcą zmienić kulturę, wmówić ludziom, że to wszystko, co jeszcze niedawny było oczywiste, nie jest już oczywiste. To są właśnie dziś komuniści. Z nimi do diabła!"  - powiedział w sobotę Jarosław Kaczyński podczas zachodniopomorskiej konwencji wyborczej PiS w Szczecinie.

Prezes PiS zapytał obecnych na sali: "Czy chcecie, nasze sprawy były załatwiane przez telefony z Moskwą i Berlinem?" - zebrani odpowiedzieli: "nie!". Na pytanie: "czy chcecie, żeby Polacy byli równi między sobą i regiony były równe?" i "czy chcecie, żeby komuniści poszli w końcu do diabła?" - zebrani w auli uniwersyteckiej jednogłośnie odpowiedzieli: "tak!".

Prezes PiS mówił także o wielkich kryzysach, które spadły na Polskę w ostatnich latach, m.in. pandemii i wojnie za naszą wschodnią granicą.

"Przyszła wojna na Ukrainie, gdzie naprawdę wypełniliśmy swoje obowiązki, chociaż oczywiście nie jest naszym obowiązkiem np. rujnowanie polskiego rolnictwa" - mówił. Podkreślił, że Polska nadal wypełnia swoje obowiązki wobec naszego sąsiada.

"I chcemy je wypełniać dalej. Bo oczywiście to jest w naszym interesie, to jest polska racja stanu, ale pamiętając też o tym, że ten nasz interes obejmuje i inne kwestie. I niech nikt nie ma żadnej wątpliwości, że my będziemy w tych wszystkich sprawach polskich interesów bronić" - zapewnił. 

Prezes PiS: od 8 lat idziemy drogą, która prowadzi do bezpiecznej przyszłości Polaków

"Mamy dzisiaj w Polsce taką sytuację, którą jakoś można powiązać ze słowami naszego hymnu, chociaż oczywiście to jest daleka analogia. Tam była mowa o drodze do ojczyzny pod przewodem Dąbrowskiego. Tutaj chodzi o zupełnie inną drogę, ale też dla Polski ogromnie ważną - to jest taka droga w górę, którą idziemy od 8 lat, droga, która prowadzi do Polski naprawdę silniej, naprawdę bezpiecznej, do bezpiecznej przyszłości Polaków" - powiedział Jarosław Kaczyński.

Jak dodał, droga ta jest "stroma, a marsz na niej jest utrudniany". "Taka Polska niektórym przeszkadza, niektórym stoi jakby w poprzek ich planów, ich politycznych celów. I tak się niestety w historii źle złożyło, że tymi, którzy przeszkadzają są najczęściej nasi sąsiedzi, i to zarówno ze wschodu jak i z zachodu" - zaznaczył Kaczyński.

Jak dodał, inna trudność polega na tym, że "te dwa państwa mają bardzo rozbudowane wpływy, także wewnątrz naszego kraju". "I to jest ta wielka bieda. Nasi przeciwnicy polityczni nie są zwykłymi przeciwnikami, których każda partia rządząca w kraju demokratycznym musi mieć, bo to jest istota demokracji, że jest władza i jest opozycja i że opozycja krytykuje, a nawet atakuje władze" - powiedział Kaczyński.

Jak stwierdził, w Polsce "ten stan jest odmienny w złym tego słowa znaczeniu". "Te przeszkody są budowane bardzo często na skutek inspiracji zewnętrznej, która często jest wręcz zupełnie jawna, taka, co do której nie można mieć żadnych wątpliwości" - powiedział prezes PiS.

Nawiązał m.in. do sprawy rtęci w Odrze. "Te akcje, choć nie ma wątpliwości, że inspirowane spoza naszych granic, były przecież twardo realizowane przez naszych wewnętrznych politycznych przeciwników" - dodał Kaczyński.

"Stawka wyborów jest niebywale wysoka: albo droga w górę będzie kontynuowana, albo z niej spadniemy"

Prezes Kaczyński podkreślił, że stawka najbliższych wyborów jest niebywale wysoka. "Albo ta droga w górę będzie kontynuowana, i może nam dać po wielu bardzo niedobrych dziesięcioleciach, niedobrych wiekach prawdziwy sukces, albo my z tej drogi nie tyle zejdziemy, co z niej spadniemy, w odmęty tego wszystkiego, co nam pokazała poprzednia władza" – powiedział.

"Tusk mówi, ja tu wprowadzę zachodnie porządki, niemieckie porządki, to przypomnijcie sobie, jak te porządki wyglądały. Przed chwilą właśnie o tym mówiłem, te 5 złotych, kompletna ruina finansów publicznych, okradanie totalne, tak te porządki wyglądały. Wyprzedaż, likwidacja" - mówił prezes PiS.

Podkreślał, że nigdy więcej nie może być "telefonów, w których premier polskiego rządu wysłuchuje rad, a w istocie nakazów niemieckiego kanclerza, czy rosyjskiego premiera w jakiejkolwiek sprawie, która jest naszą polską sprawą".

"Bo ja przypomnę państwu nie tylko tę rozmowę ostatnio pokazaną, znaczy dokumenty w jej sprawie zostały pokazane z Merkel w sprawie emerytur, ale była na przykład taka rozmowa, też bym chciał, żeby kiedyś odnaleziono odnoszące się do niej dokumenty między (Władimirem) Putinem a (Donaldem) Tuskiem, ale w takiej sprawie nie tych najważniejszych, o tym mówi +Reset+, ale w sprawie rosyjskich kibiców w Polsce. Rosyjskich kibiców, po tej rozmowie nastąpiły aresztowania i ludzie bardzo długo siedzieli w więzieniu, właściwie nie wiadomo za co" - mówił prezes PiS.

"Oczywiście to była praworządność. Ci sędziowie, którzy na zamówienie zamykali ludzi do więzienia za w gruncie rzeczy, chcę jeszcze raz chcę powiedzieć, nie było wiadomo za co. To była praworządność. To byli, można powiedzieć, prywatni więźniowie Tuska. Ale to nie była inicjatywa Tuska, jak można przypuszczać, to po prostu Putin mówił: nie macie prawa ruszać naszych kibiców, bo to są Rosjanie i to jest naród, z którym musicie się liczyć albo musicie po prostu uznawać jego wyższość i szli bezczelnie przez Most Poniatowskiego, wyraźnie prowokując do jakiejś awantury, pod osłoną Tuska" – powiedział Kaczyński.

Zachęcał uczestników konwencji do rozmów z sąsiadami oraz przyjaciółmi i przekonywanie ich do pójścia do wyborów i głosowania na "tę listę, która jest listą polską, listą Polski niepodległej".

Prezes PiS: Nie dajcie się oszukać przed wyborami, bo mogą być różnego rodzaju chwyty

Prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił m.in. o swoich przeciwnikach politycznych.

"Nie dajcie się, proszę państwa, tuż, tuż przed wyborami oszukać" - wskazał Jarosław Kaczyński. Jak mówił, "bo mogą być różnego rodzaju chwyty: a to Tusk nagle ogłasza, że nie będzie premierem i będzie Trzaskowski". "Proszę państwa, to jest zamiana z jednej strony jednego takiego samego na drugiego takiego samego, tylko ten drugi do tego jest jeszcze lewakiem zaciekłym" - powiedział. 

"Jak już nieraz mówiłem Tusk ma jeden program polityczny i jeden pogląd, to się bardzo krótko nazywa: Tusk. A w głowie Trzaskowskiego coś tam tak bulgocze, bulgocze i tam go już spycha w stronę tej lewicy, można określić szalonej, już zupełnie szalonej. Więc ja już nie będę mówił o tej lewicy, bo przecież wszyscy wiecie o co chodzi. Wszyscy wiecie państwo o co chodzi: co ma się dziać w szkołach, co się ma dziać z wychowaniem dzieci, etc., etc." - mówił prezes PiS.

"Nie dajcie się oszukać, bo on będzie prowadził tą samą politykę co Tusk we wszystkich najważniejszych sprawach i jeszcze doda od siebie trochę tej soli, tej soli skrajnie lewicowej. Nie dajcie się, powtarzam, oszukiwać, wtedy, kiedy on - jak to podobno wczoraj było tutaj w Szczecinie, w tym mieście - nagle zaczyna troszkę zmieniać kurs w porównaniu z tym, co do tej pory deklarowała jego formacja polityczna i realizowała to w szczególności w Parlamencie Europejskim. To są chwyciki takie przed samymi wyborami. Po prostu pali się pod pewną częścią ciała i zaczynają się takie próby gaszenia pożaru" - dodał.

"Musimy wiedzieć, że przede wszystkim liczą się fakty: te w politycznych decyzjach, te w głosowaniach w Unii Europejskiej, a przede wszystkim te osiem lat" - wskazał Kaczyński. "Te osiem lat, ale także lata poprzednie" - zaznaczył. 

"Policzmy głosy, proszę państwa, kiedy była pierwsza próba, też nasza, no, bo przecież był rząd Porozumienia Centrum, a Porozumienie Centrum to przecież nic innego jak poprzednik Prawa i Sprawiedliwości. To była pierwsza próba, żeby ta polska droga poszła do góry, a nie tak jak szła, nie była postkomunistyczna, nie była zależna, była drogą do Polski niepodległej, naprawdę niepodległej, bo takiej Polski potrzebujemy" - mówił. "Oczywiście w Unii Europejskiej, ale w Unii Europejskiej, gdzie obowiązuje prawo weta, które jest gwarancją właśnie suwerenności" - zaznaczył prezes PiS.

"Krótko mówiąc, to wszystko co przed nami, to ten moment tej drogi, gdy idziemy jakby nad przepaścią. Idziemy takim wąskim trawersem, jak to się mówi w języku, nazwijmy go górskim. Można spaść, ale można wejść na ten wysoki szczyt i otworzyć sobie drogę do jeszcze wyższych. Musimy przejść przez ten trawers i musimy pójść jeszcze w górę" - wskazał. 

Autorki: Karolina Kropiwiec, Małgorzata Miszczuk

mar/