Kallas: konieczne ustępstwa Rosji, w tym ograniczenie liczebności wojska
Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas podkreśliła w rozmowie z dziennikiem „Corriere della Sera”, że aby porozumienie pokojowe dla Ukrainy było do przyjęcia, niezbędne będą ustępstwa ze strony Rosji, w tym ograniczenie jej budżetu militarnego i liczebności sił zbrojnych.
„Problemem dla pokoju jest Rosja. Nawet jeśli Ukraina otrzyma gwarancje bezpieczeństwa, a nie będzie ustępstw ze strony rosyjskiej, będziemy mieć inne wojny, może nie w Ukrainie, ale gdzie indziej” - oceniła Kallas w opublikowanej w piątek rozmowie z włoską gazetą.
Powiedziała, że UE pozytywnie ocenia inicjatywę USA na rzecz pokoju w Ukrainie nie widzi „autentycznej woli pokoju ze strony rosyjskiej”. „Najpierw potrzebne jest zawieszenie broni” - zaznaczyła.
Kallas: aby pokój był do przyjęcia, musimy zapewnić, że Rosja nie zaatakuje od nowa
„Aby pokój był do przyjęcia, musimy zapewnić, że Rosja nie zaatakuje od nowa. Potrzebne są ustępstwa strony rosyjskiej, a wśród nich redukcja liczebności jej wojska i zahamowanie wzrostu ich budżetu militarnego” - oświadczyła Kallas.
Podkreśliła, że Europa musi decydować o kwestiach związanych z „architekturą europejskiego bezpieczeństwa”. „Granice nie mogą być zmieniane siłą. Nie może dojść do ustępstw terytorialnych ani uznania okupacji. I nie może być punktów dotyczących architektury europejskiego bezpieczeństwa, które przyznają Rosji bezpośrednią rolę” - powiedziała.
Możliwość przystąpienia Ukrainy do UE w 2027 roku?
Pytana o możliwość przystąpienia Ukrainy do UE w 2027 roku, co - według doniesień prasowych - jest omawiane przez Ukrainę i USA, Kallas odparła, że proces akcesyjny opiera się na merytorycznych kryteriach, a „decyzja należy do państw członkowskich”.
„Przekaz jest jasny. Po pierwsze, Rosja nie może wytrzymać dłużej niż my ani wydawać więcej niż my. Po drugie udzielimy Ukrainie całego wsparcia, którego potrzebuje. Po trzecie, Stanom Zjednoczonym mówimy, że decydujemy w kwestiach, które należą do nas” - wyliczyła.
„Wzmacniamy naszą obronę i nasz przemysł obronny. Musimy to robić szybko, by nie zależeć od nikogo. To wymaga zaangażowania całej UE, także państw, które są daleko od wojny i nie czują pilnej potrzeby” - dodała.(PAP)
sw/ akl/gn/