Zbigniew Ziobro - rekordzista na czele resortu sprawiedliwości [SYLWETKA]
Zbigniew Ziobro był ministrem sprawiedliwości w sumie przez 10 lat w rządach czterech premierów. Popularność zdobył jako „szeryf” w komisji ds. afery Rywina. Zasłynął radykalnymi słowami i kontrowersyjnymi decyzjami. Śledczy podejrzewają, że kierował grupą, która przywłaszczyła ponad 150 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości.
We wtorek prokuratura zwróciła się do Sejmu o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze i zgodę na jego aresztowanie. Śledczy podejrzewają, że były minister sprawiedliwości, który obecnie jest posłem PiS, popełnił 26 przestępstw ściśle związanych z pełnioną przez niego funkcją.
Rzeczniczka Prokuratury Krajowej, prok. Anna Adamiak, poinformowała we wtorek, że Zbigniew Ziobro – w czasie, gdy pełnił funkcję ministra sprawiedliwości – miał założyć i kierować zorganizowaną grupą przestępczą, która przywłaszczyła ponad 150 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości. Jak przekazała Adamiak, Ziobro miał popełnić 26 przestępstw, a „czyny te pozostają w ścisłej relacji do pełnionej przez pana posła wcześniej funkcji ministra sprawiedliwości, będącego również dysponentem środków z Funduszu Sprawiedliwości, a także funkcji prokuratora generalnego”.
Zbigniew Ziobro jest rekordzistą pod względem długości sprawowania funkcji ministra sprawiedliwości – łącznie, w trakcie trzech kadencji Sejmu i w rządach kierowanych przez czterech premierów, pełnił ten urząd przez 10 lat. Popularność zyskał dzięki członkostwu w pierwszej sejmowej komisji śledczej powołanej do zbadania afery Rywina. Był autorem raportu, w którym stwierdzono, że odpowiedzialność za nieprawidłowości związane z nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji ponosi tzw. grupa trzymająca władzę, do której mieli należeć ówcześni: premier Leszek Miller, wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska, minister Lech Nikolski, prezes TVP Robert Kwiatkowski oraz sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty. We wrześniu 2004 r. Sejm przyjął raport jako ostateczny dokument komisji śledczej.
Już w tamtym czasie o Ziobrze zaczęto mówić jako o „szeryfie” – ze względu na charakterystyczny sposób chodzenia oraz skłonność do stosowania prostych, radykalnych rozwiązań prawnych.
Początki kariery Ziobry
Urodził się 1970 r. w Krakowie i jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego (1994). Po studiach odbył aplikację prokuratorską w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach, a w 1997 r. zdał egzamin prokuratorski. Mimo to nigdy nie pracował jako prokurator ani asesor prokuratury.
Od marca do lipca 2001 r. Ziobro pełnił funkcję wiceministra sprawiedliwości w resorcie kierowanym przez Lecha Kaczyńskiego, będąc jednym z jego najbliższych współpracowników. W 2001 r. wstąpił do Prawa i Sprawiedliwości, w tym samym roku został wybrany do Sejmu IV kadencji.
W wyborach samorządowych w 2002 roku Ziobro ubiegał się o urząd prezydenta Krakowa. Bezskutecznie. Z kolei w wyborach parlamentarnych w 2005 roku uzyskał najlepszy wynik w swoim okręgu i ponownie zdobył mandat poselski. Był także szefem sztabu wyborczego Lecha Kaczyńskiego podczas jego kampanii prezydenckiej.
W pierwszych latach rządów PiS (2005–2007) Ziobro należał do kluczowych polityków partii. Pełnił wówczas funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego - w rządach Kazimierza Marcinkiewicza oraz Jarosława Kaczyńskiego, a jego działalność już wtedy budziła kontrowersje.
Dwie najgłośniejsze sprawy z tamtego okresu dotyczyły m.in. słów Ziobry skierowanych pod adresem kardiochirurga Mirosława Garlickiego, zatrzymanego pod zarzutem brania łapówek. Ziobro stwierdził, że „nikt nigdy już więcej przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”. Choć Garlicki został po latach skazany za łapówki, nigdy nie udowodniono mu celowego doprowadzenia kogokolwiek do śmierci, a słowa Ziobry okazały się pomówieniem.
Ziobro tłumaczył swoje ostre reakcje trudną sytuacją osobistą – latem 2006 r., po nieudanym zabiegu kardiochirurgicznym, w krakowskim szpitalu zmarł jego ojciec Jerzy Ziobro. Od tego czasu rodzina ministra prowadziła wieloletnie starania o udowodnienie winy lekarzy przy doprowadzeniu do śmierci. Ówczesny i późniejszy minister nie wahał się wykorzystać swojej pozycji w państwie, aby pociągnąć lekarzy do odpowiedzialności.
Inna głośna sprawa dotyczyła oskarżenia Andrzeja Leppera z sierpnia 2007 r., Ziobro jakoby ostrzegł ówczesnego wicepremiera o planowanym aresztowaniu w ramach tzw. afery gruntowej. Okazało się jednak, że spotkanie z Lepperem było potajemnie nagrywane przez Ziobrę – praktyka, którą stosował również w wielu innych przypadkach jeszcze jako student – i posiadał dowód, że do żadnego przecieku nie doszło. – To gwóźdź do politycznej trumny Andrzeja Leppera – komentował wówczas na konferencji prasowej, prezentując nagranie z dyktafonu.
W wyborach parlamentarnych w 2007 r. Ziobro ponownie uzyskał najlepszy wynik w okręgu krakowskim i został posłem VI kadencji. Od 2008 roku pełnił funkcję wiceprezesa PiS. Decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego w 2009 roku Ziobro kandydował do Parlamentu Europejskiego, uzyskując najlepszy wynik w okręgu małopolsko-świętokrzyskim – zagłosowało na niego 335 933 osoby.
W tym samym czasie pojawiały się informacje, że pozycja Ziobry w PiS słabnie, a jego skierowanie na „odcinek europejski” było postrzegane jako odsunięcie go na boczny tor.
W 2008 r. prokuratura wystąpiła o uchylenie immunitetu, aby postawić Ziobrze zarzuty w związku z ujawnieniem akt śledztwa paliwowego. Były minister sam zrzekł się immunitetu, a w styczniu 2009 r. Prokuratura Okręgowa w Płocku oskarżyła go o przekroczenie uprawnień i ujawnienie tajemnicy służbowej. Ziobro twierdził wówczas, że postępowanie ma charakter polityczny. Sprawę badała także sejmowa komisja śledcza ds. domniemanych nacisków. Ostatecznie prokuratura umorzyła postępowanie, a kierowana przez Andrzeja Czumę komisja śledcza uznała, że do nacisków nie doszło.
Nie udało się również postawić byłego ministra przed Trybunałem Stanu – we wrześniu 2015 r. Sejm nie przegłosował wniosku w tej sprawie, m.in. z powodu absencji części posłów PO.
Utworzenie Solidarnej Polski
Po wyborach parlamentarnych w 2011 r. Ziobro publicznie mówił o konieczności demokratyzacji PiS oraz otwarcia się ugrupowania na inne środowiska. W listopadzie 2011 r. Komitet Polityczny PiS za te wypowiedzi usunął go z partii (razem z Jackiem Kurskim i Tadeuszem Cymańskim). Ziobro założył wtedy własne ugrupowanie - Solidarna Polska.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 r. Solidarna Polska nie zdobyła mandatów, a Ziobro znalazł się poza Sejmem i PE. Latem 2014 r. Solidarna Polska oraz Polska Razem Jarosława Gowina porozumiały się z PiS w sprawie startu ze wspólnych listach wyborczych. W 2015 r. Ziobro zdobył mandat poselski, kandydując z województwa świętokrzyskiego.
W wyborach w 2019 r. Ziobro ponownie startował z województwa świętokrzyskiego – z pierwszego miejsca na liście PiS. Otrzymał 115 903 głosy, co dało mu piąty wynik pod względem liczby głosów oddanych na kandydatów PiS.
Po tych wyborach, w kolejnym rządzie Mateusza Morawieckiego, ponownie objął funkcję ministra sprawiedliwości.
We wrześniu 2020 r. wybuchł najpoważniejszy kryzys w relacjach między PiS a Solidarną Polską, spowodowany m.in. sprzeciwem posłów SP wobec „piątki dla zwierząt” oraz odmiennymi głosowaniami w innych sprawach. Prominentny polityk PiS, Marek Suski, zapowiadał wówczas nawet możliwość dymisji Ziobry, a kandydatem na jego miejsce miał być Przemysław Czarnek. Spór został jednak zażegnany, a jednym z koalicyjnych ustaleń była decyzja, by prezes PiS, Jarosław Kaczyński, wszedł do rządu. Kaczyński objął funkcję wicepremiera bez teki.
Wejście Kaczyńskiego do Rady Ministrów miało też uzasadnienie polityczne: stosunki między Ziobrą a premierem Mateuszem Morawieckim, kierującym rządem od grudnia 2017 r., nie układały się najlepiej, podczas gdy minister sprawiedliwości utrzymywał znacznie lepsze relacje z jego poprzedniczką, Beatą Szydło.
Apogeum tego konfliktu nastąpiło pod koniec 2020 r. Morawiecki zgodził się wówczas podczas unijnego szczytu na porozumienie dotyczące przyjęcia budżetu UE oraz towarzyszącego mu funduszu odbudowy. Choć wcześniej Polska i Węgry sprzeciwiały się rozporządzeniu łączącemu dostęp do środków unijnych, wypłacanych w związku ze skutkami Covid-19, z przestrzeganiem zasad praworządności, ostatecznie oba państwa nie zablokowały tego mechanizmu. Dało to Komisji Europejskiej podstawy do wstrzymywania wypłat KPO dla Polski, powołując się na naruszanie zasad praworządności poprzez mechanizmy zmian w wymiarze sprawiedliwości, firmowane przez Ziobrę.
Ziobro, który przed szczytem UE twierdził, że brak weta Polski w takim przypadku oznaczałby „całkowitą utratę zaufania do premiera z wszelkimi tego konsekwencjami”, po szczycie ocenił, że rozporządzenie dotyczące systemu warunkowości stwarza możliwość znaczącego ograniczenia polskiej suwerenności i narusza traktaty europejskie. Tym niemniej władze Solidarnej Polski odrzuciły wniosek Janusza Kowalskiego o wyjście ugrupowania z koalicji rządzącej.
W tym okresie Ziobro często wypowiadał się o „agresji i wojnie hybrydowej ze strony UE wymierzonej w polski system prawny i system demokratyczny”.
Sprawa zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości była przedmiotem wieloletniego sporu z instytucjami UE. W 2022 r. Sejm przyjął nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, likwidującą podważaną przez trybunały europejskie Izbę Dyscyplinarną SN – miało to być elementem porozumienia rządu Morawieckiego z Komisją Europejską. Ziobro od początku krytykował to porozumienie, a gdy KE, niezadowolona z ostatecznego kształtu ustawy, nie uznała jej za wypełnienie tzw. „kamieni milowych” i wstrzymała wypłatę środków, minister sprawiedliwości triumfował, pokazując, że nie uległ „dyktatowi Brukseli”.
W czerwcu 2023 r. Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku wydanym po skardze KE uznał, że zmiany w polskim wymiarze sprawiedliwości z grudnia 2019 r. – tzw. ustawa kagańcowa, zakazująca sędziom podważania werdyktów innych sędziów – naruszają prawo Unii. Ziobro stwierdził, że wyrok TSUE „nie był pisany przez sędziów, tylko przez polityków, bo stanowi jawne pogwałcenie europejskich traktatów”.
Sprawa Pegasusa
W grudniu 2021 r. agencja AP podała, że działająca przy Uniwersytecie w Toronto grupa Citizen Lab potwierdziła, że mec. Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator Krzysztof Brejza byli inwigilowani przy pomocy opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group szpiegowskiego oprogramowania Pegasus. Stało się to początkiem badania zjawiska nadużywania Pegasusa, kupionego - jak się potem okazało - przez nadzorowany przez resort Ziobry Fundusz Sprawiedliwości.
Sprawę badała nadzwyczajna komisja senacka, a w Sejmie X kadencji powołana do tego celu komisja śledcza, która kilkakrotnie wzywała Ziobrę na przesłuchania. Ziobro odmawiał stawienia się, powołując się na orzeczenie TK z września 2024 r. o niezgodności uchwały o powołaniu komisji z konstytucją. Dwukrotnie był siłą doprowadzany przez policję - w styczniu 2025 r. mimo doprowadzenia nie został przesłuchany, natomiast przesłuchanie powiodło się we wrześniu 2025 r. Ziobro przekonywał, że jego zastępca Michał Woś dobrze zrobił zgadzając się na zakup Pegasusa z Funduszu Sprawiedliwości, a sam program umożliwił m.in. wykrycie przestępczych praktyk np. Sławomira Nowaka czy Romana Giertycha.
Wyjaśniał też, że system Pegasus był wykorzystywany przez wiele demokratycznych państw w Europie do zwalczania przestępczości. "Jest to system, który pozwala na legalną inwigilację tych, którzy posługują się komunikatorami. Niestety świat przestępczy korzysta nie tylko z analogowych telefonów, nie tylko telefonów w sieci GSM, ale również przeniósł się na komunikatory i poprzednie systemy podsłuchowe, które były w dyspozycji państw demokratycznych, są nieskuteczne, państwo byłoby głuche, a przestępcy zacieraliby ręce" - powiedział Ziobro.
Jeśli chodzi o Fundusz Sprawiedliwości, osobą, której prokuratura postawiła zarzuty nadużywania tego funduszu do celów politycznych, był inny zastępca Ziobry Marcin Romanowski. Umożliwiły to zeznania byłego dyrektora departamentu FS w MS Tomasza Mraza, a dowodów dostarczyło też przeszukanie w domu Ziobry, do którego doszło w marcu 2024 r., gdy były minister był jeszcze na rekonwalescencji po leczeniu (choć przy tej okazji po raz pierwszy od zachorowania udzielił wypowiedzi mediom). Tym niemniej prokuraturze nie udało się skutecznie uchylić immunitetu Romanowskiemu, a zanim podjęła drugą próbę, były zastępca Ziobry schronił się na Węgrzech.
3 maja 2023 r. Solidarna Polska oficjalnie zmieniła nazwę na Suwerenna Polska. Podczas konwencji Ziobro mówił, że partia powstaje „by w ten sposób jasno powiedzieć twarde 'Nie' tym, którzy zmierzają do odebrania nam suwerenności, a co za tym idzie – naszej niepodległości”. „Jeśli się poddamy, nie będziemy mieli demokracji, lecz posłuszną Berlinowi tuskową sitwę” – dodawał.
W wyborach 15 października 2023 r. Ziobro zdobył mandat z okręgu rzeszowskiego, otrzymując ponad 74 tys. głosów.
- Liczę na was, mam nadzieję, że nie okażecie się takimi fujarami jak za czasów Trybunału Stanu! – krzyczał z mównicy sejmowej Zbigniew Ziobro 14 listopada 2023 r., podczas pierwszego posiedzenia Sejmu nowej kadencji. W trakcie jego wystąpienia posłowie z drugiej strony sceny politycznej skandowali: „będziesz siedział!”.
Były minister sprawiedliwości ostrzegał jednocześnie nową większość parlamentarną, że „po nocy przychodzi dzień i nadejdzie czas, gdy również wy będziecie rozliczani za łamanie konstytucji, a także za możliwe przestępstwa kryminalne, które mogą się z tym wiązać”.
To wystąpienie było jego ostatnim przed długą przerwą w życiu publicznym. Wkrótce po nim ustępujący minister zniknął z polityki – przeszedł leczenie onkologiczne po tym, jak zdiagnozowano u niego złośliwego raka przełyku. Na czele Suwerennej Polski stanął europoseł Patryk Jaki, a jesienią 2024 roku ugrupowanie to formalnie zjednoczyło się z PiS.
Po kilku operacjach, na przełomie 2024 r. i 2025 r., Zbigniew Ziobro wrócił do aktywności politycznej.
Stałym motywem działań Ziobry jako ministra była także tendencja do zaostrzania kar. – Chcemy przywrócić poprzednią procedurę karną, która dziś została – można powiedzieć – całkowicie zmieciona i stała się bardzo nieudolnym narzędziem w zapewnieniu bezpieczeństwa Polaków. Chcemy też zaostrzenia kar za brutalne przestępstwa przeciwko życiu – zapowiadał Ziobro, obejmując urząd po wygranych przez PiS wyborach w 2015 r.
Jako sukcesy swojego urzędowania Ziobro wymieniał m.in. podwyższenie kar dla sprawców gwałtów, rozszerzenie granic obrony koniecznej, zaostrzenie przepisów dotyczących drobnych kradzieży oraz wyższe kary za bestialstwo wobec zwierząt. Podkreślał również działania, które – jak twierdził – przyczyniły się do ograniczenia wyłudzeń podatku VAT, wprowadzenia rozwiązań chroniących dzieci przed przemocą oraz zwiększenia ściągalności alimentów. W tym czasie uruchomiono także rejestr sprawców przestępstw seksualnych wobec nieletnich – częściowo jawny i powszechnie dostępny.(PAP)
pś/ bst/ ugw/ lm/ grg/