Kolejne izraelskie ataki przy punktach wydawania pomocy w Gazie. Wielu zabitych
W izraelskich nalotach na Strefę Gazy zginęło w piątek 15 osób, a 20 kolejnych straciło życie w strzelaninach przy punktach wydawania pomocy - poinformowała agencja AP, powołując się na źródła medyczne. W mediach pojawia się coraz więcej doniesień o możliwości zawarcia rozejmu między Izraelem i Hamasem.
Wśród 15 ofiar nalotów lotniczych jest osiem kobiet i co najmniej jedno dziecko. Dwie osoby zostały zastrzelone w pobliżu miejsc dystrybucji żywności w Rafah na południu Strefy Gazy, a 18 kolejnych zginęło, czekając na ciężarówki z pomocą w innych miejscach na południu.
Władze lokalne regularnie donoszą o strzelaninach wokół miejsc wydawania pomocy, prowadzonych przez wspieraną przez USA i Izrael fundację GHF. Punkty funkcjonują od końca maja. Ich działalność jest krytykowana przez ONZ i inne organizacje humanitarne. Padają zarzuty, że nowy system jest upolityczniony, zmilitaryzowany i zbyt mały, by zaspokoić potrzeby Palestyńczyków, a przede wszystkim - że naraża cywilów na śmierć.
Władze palestyńskie i media informują, że szukający pomocy cywile giną od kul izraelskich żołnierzy. Armia każdorazowo zaprzecza, by celowo strzelano do cywilów, ale kilka razy przyznała, że żołnierze oddali strzały ostrzegawcze do zbliżających się do nich osób.
Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka (OHCHR) poinformowało w piątek, że według danych z 27 czerwca wokół punktów GHF lub przy drogach, którymi transportowana jest żywność, zginęło 613 osób. Ministerstwo zdrowia Strefy Gazy informowało 28 czerwca o 583 zabitych i blisko 4200 rannych.
Jednocześnie w mediach amerykańskich, izraelskich i arabskich pojawia się coraz więcej doniesień o możliwości zawarcia rozejmu.
Prezydent USA Donald Trump ogłosił we wtorek, że Izrael zgodził się na warunki niezbędne do sfinalizowania 60-dniowego zawieszenia broni. W czwartek wieczorem dodał, że w ciągu najbliższej doby spodziewa się odpowiedzi Hamasu.
Rządząca Strefą Gazy organizacja przekazała w piątek rano, że konsultuje propozycję z innymi palestyńskimi grupami. Według izraelskich mediów, jeżeli Hamas zgodzi się na porozumienie, zawieszenie broni może wejść w życie w przyszłym tygodniu.
Trump naciska na obie strony, by doszły do porozumienia, i zarówno Izrael, jak i Hamas wykazują się większą niż w poprzednich rozmowach skłonnością do zawarcia kompromisu - napisał portal Times of Israel. Dodano, że nierozstrzygnięta wydaje się jednak kwestia samego zakończenia wojny, która jest głównym punktem spornym.
Rząd w Jerozolimie konsekwentnie podkreśla, że wojna zakończy się dopiero po całkowitym pokonaniu Hamasu, i chce, by w umowie zachowano jego prawo do wznowienia walk po rozejmie. Palestyńska organizacja żąda, by porozumienie od początku gwarantowało trwałe zakończenie wojny.
Według mediów amerykańska propozycja obejmuje 60 dni rozejmu. W tym czasie miałoby dojść do uwolnienia części izraelskich zakładników w zamian za zwolnienie palestyńskich więźniów, a także do wycofania się wojsk izraelskich z niektórych terenów Strefy Gazy i zwiększenia napływu pomocy humanitarnej.
Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ akl/ kp/