Kto zostanie komisarzem ds. obronności UE? Szef polskiej dyplomacji zabrał głos

2024-03-14 11:58 aktualizacja: 2024-03-14, 16:39
Minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski i minister spraw zagranicznych Finlandii Elina Valtonen, fot. PAP/Rafał Guz
Minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski i minister spraw zagranicznych Finlandii Elina Valtonen, fot. PAP/Rafał Guz
Rozumiem argument, żeby komisarz ds. obronności pochodził z jednego z największych krajów członkowskich; to rozwiązałoby problem z przywiązaniem największych krajów do unijnej polityki obronnej - mówił w Helsinkach szef MSZ Radosław Sikorski po spotkaniu z minister SZ Finlandii.

Minister Elina Valtonen dodała, że taki urząd niezbędny jest już w następnej kadencji Komisji Europejskiej.

Ministrowie SZ Polski i Finlandii Radosław Sikorski i Elina Valtonen podczas wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu w Helsinkach zostali zapytani o rozważane w UE utworzenie urzędu komisarza ds. obronnych i jakie kompetencje powinien ten urząd otrzymać.

Valtonen przyznała, że "bardzo ważne jest, byśmy mieli komisarza ds. obrony w następnej kadencji Komisji Europejskiej", po to, by określić priorytet na kolejne lata. Jak zaznaczyła, większość członków UE to również członkowie NATO, ale, jak mówiła, Unia ma potencjał do działania w obszarach poniżej poziomu wspólnego zaangażowania militarnego, takiego jak w ramach NATO.

Wśród tych obszarów wskazała zapobieganie różnego rodzaju zagrożeniom hybrydowym - w tym w postaci sztucznie wywoływanych kryzysów migracyjnych na zewnętrznych granicach UE i NATO - jak również w obszarze koordynacji rozwoju przemysłu obronnego państw UE.

Fińska minister pytana, czy osoba przewidziana na stanowisko komisarza powinna pochodzić z regionu Europy wschodniej, stwierdziła, że powinna to być "silna, doświadczona osoba, niezależnie od tego, skąd w Europie będzie pochodziła, która poważnie podejdzie do tego wyzwania i naprawdę będzie rozumiała, że Rosja stanowi długoterminowe, egzystencjalne zagrożenie dla Europy".

Zgodził się z nią minister Sikorski, który stwierdził, że komisarzem ds. obronny powinna zostać "najbardziej kompetentna do tego osoba". 

"Rozumiem argument, żeby ten komisarz pochodził z jednego z największych krajów członkowskich. Nie chodzi o to, żeby wskazać problem, lecz go rozwiązać - to rozwiązałoby ten problem z przywiązaniem największych krajów do unijnej polityki obronnej, to jest to, czego nam trzeba" - ocenił

Sikorski przypomniał też, że w czasie gdy był europarlamentarzystą jego środowisko polityczne - Europejska Partia Ludowa- opowiadała się m.in. za utworzeniem stanowiska komisarza ds. obronnych, a także utworzeniem wzmocnionej brygady wojskowej, podległej europejskiej Radzie do Spraw Zagranicznych i zdolnej do "reagowania na niższej rangi zagrożenia na peryferiach Europy".

Szefowa KE Ursula von der Leyen poinformowała pod koniec lutego, że przyszły komisarz ds. obronności i bezpieczeństwa będzie odpowiadać m.in. za przemysł obronny w UE, badania i rozwój, jak i bezpieczeństwo w szerszym sensie. W obecnym składzie KE nie ma komisarza, który odpowiadałby za ten obszar. Pomysł powołania takiego urzędu z kolejnych kadencjach UE związany jest z wyzwaniami wynikającymi z agresywnej polityki Rosji i jej inwazji na Ukrainę. W mediach pojawiają się sugestie, że potencjalnym kandydatem na to stanowisko mógłby być Radosław Sikorski.

"Z szefową fińskiej dyplomacji rozmawialiśmy o bezpieczeństwie i Ukrainie"

Polska i Finlandia mają podobne wyzwania w obszarze bezpieczeństwa i ochrony granic, wymieniliśmy się doświadczeniami - powiedział w Helsinkach szef MSZ Radosław Sikorski. Przekazał, że wśród tematów jego rozmowy z szefową fińskiej dyplomacji Eliną Valtonen była kwestia Ukrainy i jej suwerenności.

Minister Sikorski rozpoczął w czwartek wizytę w Finlandii od spotkania ze swoją fińską odpowiedniczką Eliną Valtonen.

Podczas wspólnej konferencji prasowej Sikorski przypomniał, że Polska we wtorek świętowała 25-lecie obecności w NATO. Zauważył, że Finlandia w kwietniu będzie natomiast obchodzić pierwszą rocznicę wejścia do Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Podkreślił, że Polska i Finlandia mają wspólną historię, co powoduje, że oba kraje mają wspólne spojrzenie na najważniejsze kwestie bezpieczeństwa, wartości, praworządności, samostanowienia.

Dodał, że oba kraje są od lat bliskimi partnerami w obszarze obrony. "Fińsko-polski transporter piechoty, znany w Finlandii jako Patria, a w Polsce jako Rosomak, był testowany w Afganistanie. Przygotowujemy dla niego nowe rynki" - powiedział szef MSZ.

Zaznaczył, że Polska i Finlandia napotykają na podobne wyzwania w obszarze bezpieczeństwa i ochrony granic. "Wymieniliśmy się doświadczeniami w tym zakresie. Co oczywiste, w programie naszego spotkania była kwestia Ukrainy, która musi bronić swoich granic" - przekazał Sikorski.

Oświadczył, że Polska i Finlandia popierają aspiracje europejskie Ukrainy.

"Finlandia nie chce być rosyjską kolonią, podobnie jak Polska nie chce nią być, a Ukraina ma też prawo nie być kolonią rosyjską. Trzeba zrobić wszystko, by zapobiec takiej kolonizacji" - podsumował minister spraw zagranicznych.

Szefowa fińskiego MSZ: rozmawialiśmy nt. radzenia sobie z problemem na naszych granicach

Z szefem polskiego MSZ Radosławem Sikorskim wymieniliśmy się koncepcjami radzenia sobie z problemem, jakim jest agresja i instrumentalizacja ludzi na naszych granicach - powiedziała minister SZ Finlandii Elina Valtonen. To nie ma nic wspólnego z regularną migracją czy polityką uchodźczą - dodała.

Szef MSZ Radosław Sikorski składa w czwartek wizytę w Helsinkach. Valtonen powiedziała na wspólnej konferencji prasowej, że rozmowa z Sikorskim dotyczyła m.in. tego, w jaki sposób powinniśmy wzmacniać przemysł obronny w Europie i zdolności obronne Europy tak, aby budować "wiarygodne odstraszanie, które zapobiegnie agresji rosyjskiej w przyszłości".

Fińska minister dodała, że rozmawiała z szefem polskiego MSZ także o sprawach dwustronnych. "Dużo możemy zrobić razem, już robimy np. po stronie przemysłu obronnego, dwustronnej wymiany handlowej, w kwestiach społecznych, swobody przepływu ludzi" - wyliczyła Valtonen.

Przekazała, że wymienili się z Sikorskim "koncepcjami radzenia sobie z problemem" jakim jest agresja i instrumentalizacja ludzi na naszych granicach.

"Wymienialiśmy się koncepcjami radzenia sobie z tym problem, który oczywiście nie ma nic wspólnego z regularną migracją czy polityką uchodźczą, lecz raczej jest realizacją innego sposobu prześladowania, okazywania agresji, w naszym przypadku ze strony Rosji, w przypadku Polski ze strony Białorusi, gdzie osoby z krajów trzecich przepychane są przez granice, przepuszczane bez ważnych dokumentów" - powiedziała Valtonen.

"Nie jest to tylko problem fiński, jest to problem całej Unii i strefy Schengen, musimy przygotować odpowiedź jednoznaczną, wspólną, aby lepiej przeciwdziałać tego typu zagrożeniom w przyszłości i tutaj znaleźliśmy liczne sposoby, aby to uczynić" - dodała szefowa fińskiej dyplomacji.

"Dobrze, gdyby coraz więcej sojuszników w NATO mogło zadeklarować na szczycie w Waszyngtonie, że osiągnęli 2 proc. PKB na obronność"

Na tym etapie dobrze by było, gdyby coraz więcej sojuszników w NATO było w stanie zadeklarować latem na szczycie w Waszyngtonie, że osiągnęli poziom 2 proc. PKB nakładów na obronność - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski, pytany o propozycję prezydenta Andrzeja Dudy w tej sprawie.

Szef polskiej dyplomacji przebywa w czwartek z wizytą Helsinkach, gdzie spotkał się z szefową fińskiego MSZ. Podczas wspólnej konferencji prasowej Sikorski był pytany o propozycję prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącą zwiększenia wydatków na obronność przez kraje NATO z 2 do 3 proc. PKB.

"Polska zgodnie z prawem musi wydawać już od 15 lat 2 proc. PKB, to zostało podniesione w ubiegłym roku do 3 proc. W tym roku będzie to więcej niż 3 proc." - odparł.

Jak ocenił, Polska świeci więc tu przykładem. "Na tym etapie dobrze by było, gdyby coraz więcej sojuszników było w stanie zadeklarować latem w Waszyngtonie, że osiągnęli poziom 2 proc." - powiedział, nawiązując do planowanego szczytu NATO w stolicy USA z okazji 75 lat Sojuszu.

"Nie jest przypadkiem, że im bliżej jest się Rosji, tym więcej wydaje się na obronność" - zauważył.

Sikorski został też zapytany, jakie w najbliższych miesiącach działania powinna podjąć Europa w dziedzinie bezpieczeństwa, by przygotować się na kolejną kadencję Donalda Trumpa jako prezydenta USA. Polski minister zastrzegł, że nie chce wchodzić w wewnętrzne sprawy USA. Dodał, że powinniśmy być bardziej odpowiedzialni za nasze bezpieczeństwo. "Zarówno w kontekście NATO, jak również UE, niezależnie od tego, kto wygra wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych" - powiedział.

Polski minister ocenił też, że koncepcja obronności europejskiej jest konieczna. Zwrócił przy tym uwagę, że widać to w badaniach opinii publicznej. Jak mówił Europejczycy w przeważającej większości popierają dwa nowe obszary integracji po pandemii - w ochronie zdrowia oraz w obronności, gdzie "przygotowujemy się na coś, czego nie chcemy, ale to jest polisa ubezpieczeniowa". "Nasi obywatele domagają się europejskiej obronnej polisy ubezpieczeniowej i powinniśmy ją stworzyć" - powiedział.

Prezydent Duda zapowiedział na poniedziałkowej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, że podczas wtorkowej wizyty w Białym Domu oraz później podczas wizyty w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli chce zaproponować "by państwa NATO wspólnie zdecydowały, że wymaganiem Sojuszu będzie wydatkowanie nie tyle 2 proc., co 3 proc. PKB na obronność". "To będzie granica, poniżej której absolutnie nie będzie zalecane schodzić" - przekazał prezydent.

 

Autorzy: Karol Kostrzewa, Wiktoria Nicałek, Mikołaj Małecki

sma/