Marszałek Sejmu: dopóki trwa wojna w Ukrainie, naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej mogą się zdarzać

2024-03-24 12:35 aktualizacja: 2024-03-24, 21:21
Szymon Hołownia, fot. PAP/Piotr Nowak
Szymon Hołownia, fot. PAP/Piotr Nowak
Dopóki trwa wojna w Ukrainie, incydenty jak naruszanie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie rakiety najprawdopodobniej będą się zdarzać - stwierdził marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Marszałek odniósł się w ten sposób do sytuacji z niedzielnego poranka, gdy - jak podało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych - jedna z rosyjskich rakiet manewrujących, naruszyła polską przestrzeń powietrzną.

"Takie incydenty zdarzały, się zdarzają się i najprawdopodobniej, dopóki trwa wojna w Ukrainie, będą się zdarzać. (...) Najważniejsze jest to, że jesteśmy bezpieczni, że zadziałały wszystkie systemy, że powinniśmy jeszcze bardziej, że tak powiem, doskonalić te systemy i nie żałować ani sił, ani pieniędzy na zbrojenie się" - powiedział marszałek.

"Najważniejsze jest to, czy umiemy na takie sytuacje zareagować, a okazało się, po raz kolejny, że umiemy. Zadziałały wszystkie systemy, została poderwana para dyżurna, wszystkie systemy i NATO-wskie i krajowe, zadziałały prawidłowo" - dodał.

Wyjaśnił, że polskie systemy nie reagują dopiero, gdy rakieta wlatuje w naszą przestrzeń powietrzną, ale już w momencie, gdy rosyjski bombowiec jest wyprowadzany z hangaru w którejś z rosyjskich baz.

Marszałek podkreślił, że ewentualne działania związane z przechwytywaniem i zestrzeliwaniem pocisków rakietowych naruszających polską przestrzeń powietrzną muszą być podejmowane w taki sposób, aby nie szkodziły polskiej ludności cywilnej.

"Zestrzelenie takiej rakiety powoduje, że gdzieś muszą spaść jej szczątki, to staje się procesem niekontrolowanym i dużo bardziej skomplikowanym. (...) Jestem absolutnie przekonany że wojsko zachowało się tutaj dokładnie tak, jak powinno się zachować" - ocenił Hołownia.

Jak podało w niedzielę rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych na platformie X, "24 marca br. o godz. 4.23 doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez jedną z rakiet manewrujących wystrzelonych dzisiejszej nocy przez lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej". "Celem wykonywanych uderzeń były miejscowości znajdujące się w zachodniej Ukrainie" - dodało.

"Obiekt wleciał w polską przestrzeń na wysokości miejscowości Oserdów (woj. lubelskie) i przebywał w niej przez 39 sekund" - napisano w komunikacie DO RSZ. Podkreślono, że w trakcie całego przelotu był obserwowany przez wojskowe systemy radiolokacyjne.

Minionej nocy obwód lwowski był obiektem rosyjskiego ataku rakietami i dronami. W całej Ukrainie ogłoszono alarm lotniczy. (PAP)

autor: Łukasz Pawłowski

nl/