Michał Probierz - silny charakter, który poległ na reprezentacji [SYLWETKA]
Dwa razy Puchar Polski, raz wicemistrzostwo kraju i awans po barażach na Euro 2024 - to główne osiągnięcia w karierze trenera Michała Probierza. Na razie większych nie będzie, ponieważ dwa dni po porażce 1:2 z Finlandią zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji kraju.
Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera
Pełnienie tej funkcji było spełnieniem moich zawodowych marzeń i największym życiowym zaszczytem
Probierz, który był 51. w historii selekcjonerem biało-czerwonych, urodził się 24 września 1972 roku w Bytomiu. Jako piłkarz występował w barwach ŁKS Łagiewniki, Rozbarku Bytom, Gwarka Zabrze, Ruchu Chorzów, Bayeru Uerdingen, KFC Uerdingen, SG Wattenscheid, Górnika Zabrze, Pogoni Szczecin i Widzewa Łódź.
W polskiej ekstraklasie rozegrał 260 spotkań, zdobywając dziewięć bramek. Występował w juniorskiej i młodzieżowej reprezentacji Polski.
Kariera Michała Probierza. Tak wyglądają jego osiągnięcia
Karierę trenerską rozpoczynał jako szkoleniowiec młodzieży w SG Wattenscheid oraz Górniku Zabrze.
Jako pierwszy trener prowadził Polonię Bytom, Widzew, Jagiellonię Białystok, ŁKS Łódź, Aris Saloniki, Wisłę Kraków, GKS Bełchatów, Lechię Gdańsk i Cracovię. Na początku 2022 roku przez dwa dni oficjalnie był też szkoleniowcem Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, ale nie zdążył nawet poprowadzić żadnego treningu i niespodziewanie zrezygnował.
Z Jagiellonią, w której spędził w dwóch podejściach łącznie sześć lat, sięgnął po Puchar Polski i Superpuchar (2010) oraz wicemistrzostwo kraju (2017). Natomiast z Cracovią, w której przez pewien czas pełnił jednocześnie funkcję wiceprezesa ds. sportowych, zdobył Puchar Polski i Superpuchar (2020).
Dał się poznać jako jeden z bardziej oryginalnych trenerów ligowych w kraju. Często bronił polskich szkoleniowców, uważając, że są niedoceniani w porównaniu z zagranicznymi. Czasami robił to w sposób ironiczny, np. kiedyś w trakcie konferencji prasowej zaczął nagle mówić w... języku niemieckim. Jak później tłumaczył, w Polsce trwa moda na zagranicznych trenerów, więc chciał, aby było bardziej światowo.
W ten sposób zademonstrował swój sprzeciw wobec nadmiernego gloryfikowania obcokrajowców i umniejszania zasług polskiej myśli szkoleniowej.
Nie stronił też od mocnych komentarzy. Rozczarowany decyzjami arbitra po jednym z meczów powiedział: "Wrócę do domu i pierd... whisky, bo chyba to mi zostało".
Probierz trenerem kadry
4 lipca 2022 został szkoleniowcem młodzieżowej reprezentacji kraju. W rozpoczętych we wrześniu 2023 kwalifikacjach mistrzostw Europy do lat 21 zespół odniósł dwa zwycięstwa, a później jego pracę kontynuował Adam Majewski, wprowadzając młodzieżówkę - po bezpośrednim awansie z drugiego miejsca w grupie - na turniej do Słowacji.
Probierz nie mógł z nią dalej pracować, ponieważ 20 września 2023 został mianowany na selekcjonera pierwszej reprezentacji. W miejsce doświadczonego Portugalczyka Fernando Santosa, z którym PZPN rozstał się po wyjazdowej porażce z Albanią 0:2 w eliminacjach Euro 2024.
Jako trener "dorosłej" kadry zadebiutował 12 października 2023 w spotkaniu eliminacji mistrzostw Europy z Wyspami Owczymi w Thorshavn.
Wygrał 2:0, ale później było gorzej. Remisy w Warszawie 1:1 z Mołdawią i Czechami sprawiły, że nie uratował fatalnych dla reprezentacji Polski eliminacji Euro 2024. Dzięki jednak m.in. wcześniejszym występom w Lidze Narodów (jeszcze za kadencji Czesława Michniewicza) biało-czerwoni mieli prawo wystąpić w dwustopniowych barażach. W finale swojej ścieżki pokonali w rzutach karnych Walię i pojechali na turniej do Niemiec.
To był... szczyt Probierza w kadrze narodowej. O kolejnych miesiącach w roli selekcjonera kibice woleliby zapomnieć. Jego podopieczni szybko pożegnali się z mistrzostwami Europy, tracąc szansę wyjścia z grup już po dwóch meczach - 1:2 z Holandią i 1:3 z Austrią.
Kadrą pod wodzą Probierza. Spadek w Lidze Narodów
Natomiast jesienią 2024 spadli z najwyższej dywizji Ligi Narodów, również zajmując ostatnie miejsce w grupie - za Portugalią, Chorwacją i Szkocją, z którą przegrali 18 listopada decydujący mecz w Warszawie 1:2.
Oba turnieje, jak tłumaczył Probierz, miał być jednak etapami przygotowań do kwalifikacji mistrzostw świata 2026 w USA, Kanadzie i Meksyku.
Grupa G eliminacji, oprócz oczywiście faworyzowanej Holandii, wydawała się teoretycznie łatwa pod kątem zajęcie drugiego miejsca, premiowanego grą w barażach o mundial.
Marcowe mecze zdawały się to potwierdzać - mimo przeciętnej gry Polska wygrała w Warszawie z Litwą 1:0 i Maltą 2:0. Jednak wtorkowa porażka 1:2 z Finlandią w Helsinkach, a przede wszystkim afera związana z odebraniem opaski kapitana Robertowi Lewandowskiemu i w konsekwencji jego rezygnacja z gry w kadrze pod wodzą Probierza, sprawiły, że przyszłość selekcjonera stanęła pod dużym znakiem zapytania.
"Trener zawsze podpisuje kontrakt prawą ręką, a w lewej trzyma walizkę. Takie jest życie. Ale ja akurat nie jestem człowiekiem, który się poddaje. Widzę sens naszej pracy. Uważam, że wyjdziemy z tego, jeżeli będzie mi to dane" - mówił Probierz na konferencji po meczu w Helsinkach.
Następnego dnia spotkał się "w cztery oczy" z Kuleszą. Prezes PZPN nie podjął wówczas żadnej decyzji, a przynajmniej taki był przekaz medialny, natomiast w czwartek rano selekcjoner złożył dymisję.
Biorąc pod uwagę wypowiedzi Probierza z konferencji w Finlandii i zapewnienia o sensie pracy, po raz kolejny okazało się, jak wiele w futbolu może się zmienić w ciągu kilkudziesięciu godzin...
Maciej Białek (PAP)
bia/ pp/ cegl/ pap/