To najbardziej niedoceniany wakacyjny kierunek w Europie. Historia tego miasteczka sięga II wieku
Ci, którzy wolą omijać szerokim łukiem zatłoczone kurorty, powinni zapamiętać nazwę Izola. To słoweńskie miasteczko nad Adriatykiem, pełne weneckich kamienic, portal Time Out wskazał jako najbardziej niedoceniony kierunek wakacyjnych wojaży w Europie.
"To miejsce, gdzie słoweńskie wybrzeże lśni najjaśniej" - zachwala Izolę magazyn "Time Out". "Ociekające wenecką elegancją miasto jest pełne wąskich, krętych uliczek, w których kryją się urocze kawiarnie, romantyczne restauracje i sceny z życia codziennego, które dawno zniknęły z głównego nurtu nadmorskich kurortów" – czytamy.
Historia tego miasteczka sięga II wieku
Historia tego miasteczka sięga II wieku n.e., gdy jako port rzymski nosiła nazwę Haliaetum. Od 1280 do 1797 roku było ono pod władzą Wenecjan. W tym czasie Izola była jednym z centrów handlu oliwkami, rybami i winem. Dziś ma to przełożenie na to, co króluje tam na stołach. Warto skosztować m.in. grillowanych ryb, (makrele, sardele), kalmarów czy dań z małży.
„Nazwa Izola (z włoskiego Isola) znaczy wyspa, którą rzeczywiście była. Dopiero podnoszący się poziom wód, ale przede wszystkim względy sanitarne, sprawiły, że około 1800 roku mieszkańcy zasypali przestrzeń dzielącą wyspę od lądu. W ten sposób powstał półwysep, na którym dziś mieszczą się domostwa mieszkańców Izoli” – dowiadujemy się z portalu Visit Slovenia.
Jednym z najbardziej imponujących budynków w Izoli jest pałac Besenghi degli Ughi. Na uwagę zasługuje także Katedra św. Maurycego, Muzeum Morskie czy tamtejsza promenada. W Izoli są też ciekawe wydarzenia, jak Orange Wine Festival poświęcony winom pomarańczowym, Uczta Rybaka czy impreza filmowa Kino Otok. (PAP Life)
mdn/ag/gn/