O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Archeolodzy odkryli grecką amforę liczącą 2,5 tys. lat

Grecką amforę datowaną na okres od drugiej połowy VII w. do VI w. p.n.e odkryli archeolodzy z Uniwersytetu Rzeszowskiego (UR) w czasie badań w Chotyńcu (woj. podkarpackie). To pierwsze w Polsce takie znalezisko i - jak oceniają naukowcy - zabytek wielkiej wagi.

Rzeszów, 31.07.2017. Grecka amfora prezentowana, 31 bm. na Wydziale Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego datowana na okres od drugiej połowy VII w. do VI w. p.n.e. (dd/nlat) Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Fot. PAP/Darek Delmanowicz / Rzeszów, 31.07.2017. Grecka amfora prezentowana, 31 bm. na Wydziale Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego datowana na okres od drugiej połowy VII w. do VI w. p.n.e. (dd/nlat) Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Wykopaliska w Chotyńcu w powiecie jarosławskim prowadzono od czerwca, gdy natrafiono tam na pozostałości grodziska sprzed ok. 2,5 tys. lat. Aglomeracja kilkunastu osad skupiona wokół grodziska należała do Scytów - koczowniczego ludu wojowników, którzy od VIII do IV wieku przed naszą erą stworzyli imperium od Azji aż po Europę. To najdalej na północny zachód Europy wysunięte pozostałości tego typu.

Archeolodzy z UR natrafili na fragmenty naczynia na wino w tzw. zolniku, czyli kultowo-obrzędowym miejscu, typowym dla grodzisk scytyjskich. Naczynie udało się skleić z odkrytych kawałków i zrekonstruować. Prace trwały dwa dni.

Członek grupy badawczej dr Katarzyna Trybała-Zawiślak z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego powiedziała w rozmowie z PAP, że amfora jest niemal kompletna, co - jak zauważyła - jest rzadkością na grodziskach scytyjskich.

"Części, fragmenty naczyń znajdowane są dość często, ale niemal kompletne naczynie jest rzeczywiście unikatem" - wyjaśniła.

Pękate naczynie jest malowane w czerwone pasy, ma dwa ucha, a jego wysokość to ok. 60 cm.

Tuż obok amfory znalezione zostały kości zwierzęce, prawdopodobnie dzika lub świni. Zdaniem dr Trybały-Zawiślak są to pozostałości po uczcie scytyjskiej arystokracji.

Jak wyjaśniła, prawdopodobnie po zakończeniu uczty biesiadnicy stłukli amforę, która dla nich była jedynie naczyniem na wino, opakowaniem, i nie przedstawiała większej wartości.

"Większe znaczenie dla nich miała zawartość, czyli wino, a nie samo naczynie, które było dla nich po prostu opakowaniem i po uczcie je stłukli. Nasuwa się taki obrazek: biesiadowali, pojedli, popili i wyrzucili opakowanie" - opisała archeolog.

Naukowcy pobrali też do specjalistycznych badań próbki ziemi przylegające do niektórych fragmentów. Mogą one dostarczyć nowych informacji na temat zawartości naczynia. Dr Trybała-Zawiślak oceniła, że przez to jedno odkrycie symbolicznie wkraczamy w krąg kultury śródziemnomorskiej. "Scytyjska arystokracja lubowała się w dobrym winie greckim" - dodała.

Naczynie zostało odkopane w ostatnich dniach prowadzonych w tym roku prac archeologicznych w grodzisku w Chotyńcu. Zostaną one wznowione w przyszłym roku i potrwają jeszcze kilka lat. Oprócz amfory naukowcy odkryli tam także inne fragmenty ceramiki, sporo brązowych grocików typowo scytyjskich, elementy ozdób, brązowych szpil, przęśliki, gliniane szpulki. (PAP)

api/ agt/

Serwisy ogólnodostępne PAP