Rzekoma dziedziczka Wielkich Mogołów domaga się zwrotu symbolu Indii - Czerwonego Fortu
Sultana Begum, która twierdzi, że jest spadkobierczynią dynastii Mogołów wniosła sprawę do sądu o uznanie jej za prawowitą właścicielkę Czerwonego Fortu, współcześnie jednego z indyjskich symboli wyzwolenia spod brytyjskiej dominacji - podaje w czwartek telewizja Al Dżazira.
68-letnia Begum była żoną zmarłego Mirzy Mohammada Bedar Bakhta, rzekomego prawnuka ostatniego władcy Indii Bahadura Szaha II. Ostatnie dziesięć lat spędziła na składaniu petycji do władz, aby uznały jej królewski status i odpowiednio ją zrekompensowały. Begum wniosła sprawę do sądu o uznanie, że jest prawowitą właścicielką XVII-wiecznego Czerwonego Fortu znajdującego się w Nowym Delhi, który niegdyś był siedzibą władców z dynastii Mogołów.
Sprawa sądowa Begum opiera się na argumentacji, że indyjski rząd nielegalnie zajmuje nieruchomość, która powinna być oddana kobiecie. Sąd najwyższy w Nowym Delhi odrzucił jej wniosek w zeszłym tygodniu, określając go jako "ogromną stratę czasu". Sąd nie ocenił jednak, czy roszczenia do imperialnej własności były uzasadnione. Stwierdzono jednak, że zespół prawny kobiety nie wyjaśnił, dlaczego podobna sprawa nie została zgłoszona przez potomków ostatniego władcy Indii w ciągu 150 lat od jego wygnania z kraju. Prawnik kobiety Vivek More zapewnił, że sprawa będzie kontynuowana. Przekazał także, że Begum postanowiła złożyć skargę do sądu wyższej instancji.
Po nieudanym powstaniu antybrytyjskim, Bahadur Szah II został zesłany do sąsiedniej Birmy w 1858 roku. Zmarł w niewoli pięć lat później. Brytyjczycy dokonali egzekucji wszystkich dziesięciu ocalałych synów władcy pomimo kapitulacji rodziny królewskiej.
Współcześnie fort jest symbolem uwolnienia się spod dominacji brytyjskiej. Pierwszy premier Indii Jawaharlal Nehru uniósł flagę kraju, stojąc na murach fortu, aby uczcić pierwszy dzień niepodległości w sierpniu 1947 roku. Od tamtej pory ten rytuał powtarzany jest każdego roku. (PAP)
