
Siły ODKB pozostaną w Kazachstanie kilka dni lub tygodni; żołnierze będą mieli prawo użycia broni, jeśli zostaną zaatakowani przez "uzbrojone gangi" - podała agencja RIA, powołując się na sekretariat Organizacji.
Państwowa telewizja Chabar przekazała, powołując się na kazachską prokuraturę, że winnym organizacji masowych zamieszek w kraju i aktów terroru grożą wyroki pozbawienia wolności od 8 lat do dożywocia wraz z pozbawieniem obywatelstwa.
W trwających od niedzieli zamieszkach w Kazachstanie zginęły według władz "dziesiątki" demonstrantów, ponad 1000 osób zostało rannych, w tym 62 ciężko. Śmierć poniosło 18 członków sił bezpieczeństwa; 748 zostało rannych.
"Зачистка" улиц в Алма-Ате
— лис (@Kt7dR49Tb3QxcnI) January 6, 2022
? pic.twitter.com/JndXxukM9c
Podano też, że tylko w największym mieście kraju, Ałmaty, zatrzymano 2,3 tys. protestujących.
Biały Dom: mamy wątpliwości w sprawie zaproszenia sił ODKB do Kazachstanu
Nie wiemy, czy zaproszenie sił Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB) do Kazachstanu było prawnie uzasadnione i mamy w tej sprawie pytania - oświadczyła w czwartek rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. Dodała, że wydarzenia w Kazachstanie nie wpłyną na przyszłotygodniowe rozmowy z Rosją.
"Uważnie monitorujemy doniesienia o tym, że Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym wysłała swoje kolektywne siły pokojowe do Kazachstanu. Mamy pytania na temat natury tej prośby [o wysłanie żołnierzy] i tego, czy było to zasadne zaproszenie czy nie - tego w tej chwili nie wiemy" - powiedziała Psaki na konferencji prasowej.
Dodała, że "świat będzie patrzył", czy rosyjscy i inni żołnierze ODKB będą przestrzegać praw człowieka i podejmować działania naruszające suwerenność Kazachstanu.
"Wzywamy siły ODKB i służby do dochowania międzynarodowych zobowiązań dotyczących praw człowieka, by wspomóc pokojowe rozwiązanie kryzysu" - oznajmiła rzeczniczka.
Zaznaczyła zarazem, że wydarzenia w Kazachstanie nie spowodują zmian w planowanych na przyszły tydzień rozmowach z Rosją w Genewie oraz na forum Rady NATO-Rosja i w ramach OBWE.
Wcześniej rozmowę z szefem kazachskiego MSZ Muchtarem Tleuberdim odbył szef dyplomacji USA Antony Blinken. Miał podczas niej przekazać "pełne poparcie" dla konstytucyjnych instytucji Kazachstanu i wolności mediów. Według Psaki miał również wezwać kazachskie władze do przywrócenia internetu w kraju.
Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price wyraził z kolei nadzieję, że władze Kazachstanu odpowiedzą na gospodarcze i polityczne problemy, które doprowadziły do wybuchu protestów.
W czwartek do Kazachstanu na prośbę jego prezydenta zostały wysłane wojska Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, głównie z Rosji. Prezydent Kasym-Żomart Tokajew wezwał je na pomoc w związku z "zewnętrzną agresją", jak nazwał odbywające się od kilku dni w tym kraju gwałtowne protesty przeciwko wzrostowi cen paliw.
W skład OBWE oprócz Rosji wchodzą Białoruś, Armenia, Tadżykistan i Kirgistan.(PAP)