O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Francja: rodzina Matisse'a wygrała w sądzie z marszandem

Rodzina Pierre'a Matisse'a, najmłodszego z synów artysty Henri Matisse'a, wygrała proces wytoczony paryskiemu marszandowi w sprawie dwóch dzieł sławnego francuskiego malarza. Sąd nakazał ich zwrot jego potomkom.

Visitors look at 'La perruche et la sirene' of French artist Henry Matisse at the preview of the exhibition 'De Oase van Matisse' in the Stedelijk Museum, Amsterdam, the Netherlands, 25 March 2015. The exhibit runs from 27 March to 16 August. Archiwum fot. PAP/EPA/SANDER KONING
Archiwum fot. PAP/EPA/SANDER KONING / Visitors look at 'La perruche et la sirene' of French artist Henry Matisse at the preview of the exhibition 'De Oase van Matisse' in the Stedelijk Museum, Amsterdam, the Netherlands, 25 March 2015. The exhibit runs from 27 March to 16 August. Archiwum fot. PAP/EPA/SANDER KONING

O wyroku sądu apelacyjnego w Wersalu dotyczącym wycofanych w 2008 roku z domu aukcyjnego Sotheby's w Nowym Jorku dwóch wycinanek Matisse'a, wycenionych wtedy na 4,5 mln USD, pisze w piątek gazeta "The Art Newspaper".

Wydane w czwartek orzeczenie sądu jest ciosem dla francuskiego eksperta i marszanda Jerome'a Le Blay. Sąd uznał, że jego firma Cote Art nie działała w "dobrej wierze", zgłaszając roszczenia do własności obu dzieł. Według orzeczenia firma Rozven z siedzibą w Hongkongu, która wstawiła dzieła Matisse'a na aukcję, działała jako "przykrywka" dla Le Blaya i jego prób ukrycia pochodzenia wycinanek.

Według rodziny wycinanki pochodziły z magazynu dzieł Matisse'a i innych malarzy znajdującego się w pobliżu Paryża w pomieszczeniu wynajmowanym od spółki Lefebvre-Foinet zajmującej się materiałami dla artystów. Przechowywane tam dzieła przywłaszczyła sobie spadkobierczyni majątku jednego z współwłaścicieli tej spółki, Josette Lefebvre.

Chociaż zdaniem sądu nie ma dowodu, by Le Blay o tym wiedział, jednak "z pewnością martwił się, jak zareagować na roszczenia spadkobierców Matisse'a", i próbował ukryć prowadzące do niego ślady. W domu aukcyjnym zastrzegł sobie dyskrecję, ukrywając się pod szyldem zagranicznej spółki, a nawet starał się o potwierdzenie autentyczności dzieł od obecnie już nieżyjącej Josette Lefebvre, kiedy już cierpiała na utratę władz umysłowych.

Prawnuk artysty Georges powiedział "The Art Newspaper", że jest "bardzo zadowolony z wyroku", który jego rodzinie otwiera drogę do odzyskania kilkuset dzieł. Setki już odzyskano od dzieci Josette Lefebvre i jej partnera Jeana Robinot.

Le Blay, który może jeszcze się odwołać do Sadu Najwyższego, odmówił komentarza. Twierdzi, że potrzebuje czasu na przeanalizowanie werdyktu.

Starzejący się Henri Matisse po rozwodzie z żoną zaczął uprawiać swoistą "rzeźbę w kolorze" - z gładkiego papieru robił ogromne kolorowe wycinanki, przypinane do ścian. Od 1941 roku przykuty do fotela i łóżka, chory na raka, nadal jeszcze mógł posługiwać się nożyczkami i ponad 10 lat tworzył olśniewające dzieła o wyrafinowanej prostocie i niezwykłym wdzięku. (PAP)

klm/ mc/

Serwisy ogólnodostępne PAP