Andrzej Sadoś: Polska nie zgodzi się na wyłączenie ropy z unijnego pakietu sankcyjnego wobec Rosji

2022-05-13 21:33 aktualizacja: 2022-05-14, 06:50
Stały przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś Fot. STEPHANIE LECOCQ?PAP/EPA
Stały przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś Fot. STEPHANIE LECOCQ?PAP/EPA
Polska i inne państwa członkowskie nie zgodzą się na wyłączenie ropy naftowej z unijnego pakietu sankcyjnego wobec Rosji za jej inwazję na Ukrainę – powiedział dziennikarzom w Brukseli Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś.

Ambasador przekazał, że kraje UE nie osiągnęły w piątek jednomyślności w sprawie szóstego pakietu sankcyjnego wobec Rosji.

Węgry sprzeciwiają się wdrożeniu pakietu sankcyjnego

W dalszym ciągu przede wszystkim jedno państwo członkowskie, Węgry, sprzeciwiają się wdrożeniu pakietu sankcyjnego zawierającego w sobie również sankcjonowanie rosyjskiej ropy naftowej. Ani Polska, ani inne państwa członkowskie nie zgodzą się na wyłączenie ropy naftowej z pakietu sankcyjnego. Liczymy na to, że rozmowy na najwyższym szczeblu, które Komisja Europejska, prezydencja francuska toczą z władzami Węgier przyniosą efekt. Już w poniedziałek na ten temat między innymi będą dyskutowali ministrowie spraw zagranicznych na Radzie ds. zagranicznych. Nikt nie ma najmniejszych wątpliwości, że tylko efektywne sankcje, które skutecznie ograniczą finansowanie rosyjskiej maszyny wojennej, będą w stanie powstrzymać rosyjską agresję przed jej rozprzestrzenianiem się w Europe” – zaznaczył Sadoś.

Szósty pakiet sankcji wobec Rosji

Od kilku dni UE bezskutecznie próbuje uzgodnić szósty pakiet sankcji wobec Rosji w odpowiedzi na inwazję na Ukrainę, który zakłada unijne embargo na rosyjską ropę. Część krajów UE jest krytyczna wobec tej propozycji.

Przyjęcie sankcji wymaga jednomyślności państw Wspólnoty. W UE wyłoniły się dwa obozy państw, które są sceptyczne wobec niektórych elementów propozycji Komisji Europejskiej. W pierwszym najbardziej aktywne są Węgry, które sprzeciwiają się planom nałożenia embarga ze względu na uzależnienie swej gospodarki od rosyjskiego surowca. W tej grupie są też Czechy i Słowacja. UE proponuje tym państwom tymczasowe odroczenie embarga, które w ich przypadku weszłoby w życie w 2024 roku. Jednak takie ustępstwo Unii na razie nie wystarczyło do wypracowania kompromisu.

Kraje Europy Środkowo-Wschodniej zwracają też uwagę na konieczność modernizacji infrastruktury paliwowej, która przystosowana jest do rosyjskiej ropy. Wiązałoby się to z kosztami, które – jak nieoficjalnie mówi się w Brukseli – miałaby pokryć UE.

W drugiej "sceptycznej" grupie, jak informują źródła, są Grecja, Cypr i Malta, które sprzeciwiają się z kolei objęciu sankcjami unijnych tankowców transportujących rosyjską ropę. Według nieoficjalnych informacji nowa wersja pakietu będzie zakładała prawdopodobnie zniesienie takiego zakazu, po naciskach tych śródziemnomorskich państw.

Kością niezgody jest też kwestia oferowania ubezpieczeń i innych usług finansowych związanych z transportem rosyjskiej ropy naftowej na całym świecie.

Sadoś: czekamy na możliwie szybkie ogłoszenie decyzji implementacyjnej przez KE w sprawie KPO

"W środę zespoły negocjacyjne Polski i Komisji Europejskiej zakończyły prace (w sprawie KPO - PAP), które toczyły się w ostatnich miesiącach. (...) Teraz czekamy na możliwie szybkie ogłoszenie decyzji implementacyjnej przez Komisję Europejską, ogłoszenie projektu tej decyzji oraz przyjęcie jej oczywiście przez kolegium komisarzy. Następnie ta decyzja będzie procedowana w formacjach Rady na poziomie Komitetu Ekonomiczno-Finansowego, na poziomie radców finansowych Rady. Będzie omawiana i zostanie przyjęta przez Komitet Stałych Przedstawicieli i trafi pod obrady Rady ministrów ds. finansów. (...) Następnie Komisja formalnie notyfikuje polskiemu rządowi przyjęcie decyzji implementacyjnej i nastąpi podpisanie stosownej umowy. W tym momencie cały proces będzie zakończony" - przekazał w piątek dziennikarzom Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś. Wskazał, że spodziewa się "zakończenia procedury" na początku czerwca.

Sadoś dodał, że zwyczajowo ta procedura trwa kilka tygodni. Pytany o datę wypłaty środków odpowiedział, że te kwestie są regulowane odpowiednimi zapisami Funduszu Odbudowy. "Realizacja inwestycji i refinansowanie inwestycji zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami przedstawicieli naszego rządu będzie następowała w miarę zamykania poszczególnych etapów inwestycyjnych" - oświadczył ambasador.

Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował w piątek, że w najbliższych kilku, kilkunastu dniach powinno dojść do formalnego zaakceptowania KPO.

Müller oświadczył, że w środę zakończyły się prace zespołów negocjacyjnych dotyczących Krajowego Planu Odbudowy. "Zarówno zespół ze strony polskiej, jaki i zespół, który został stworzony przez przewodniczącą KE, doszły do porozumienia w zakresie treści 'kamieni milowych'. Te zaaprobowane przez obie strony treści 'kamieni milowych' zostały właśnie przekazane do dalszej procedury, już takiej finalnej, formalnej akceptacji przez KE" - oświadczył.

Jak ocenił, to bardzo dobra wiadomość oznaczająca, że "w najbliższych kilku, kilkunastu dniach powinno dojść do formalnego zaakceptowania KPO".

"Przed nami już właściwie tylko droga formalna w KE, a później oczywiście realizacja poszczególnych reform, które są zapisane w KPO. Jest ich wiele, bo one nie dotyczą tylko wymiaru sprawiedliwości, to jest wąski wycinek, który był dyskutowany tylko na samym końcu, ale wielu reform gospodarczych, systemowych, które będą realizowane ze środków Unii Europejskiej" - mówił rzecznik rządu.

"W tej chwili oczekujemy na formalny, finalny krok ze strony KE" - dodał Müller.

W środę rzeczniczka KE Veerle Nuyts powiedziała PAP, że polski Krajowy Plan Odbudowy musi zawierać zobowiązania do: likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, reformy systemu dyscyplinarnego, przywrócenia do pracy sędziów zwolnionych niezgodnie z prawem.

"W ostatnich miesiącach ściśle współpracowaliśmy z Polską nad Krajowym Planem Odbudowy. Plan musi przyczyniać się do skutecznego rozwiązywania wszystkich lub znacznej części wyzwań określonych w zaleceniach dla poszczególnych krajów. W przypadku Polski obejmuje to niezawisłość sądownictwa" - przekazała rzeczniczka Komisji.

"Pracowaliśmy z Polską nad 'kamieniami milowymi' i celami we wszystkich trzech punktach i jesteśmy zadowoleni z wyników naszych rozmów. Teraz czekamy na potwierdzenie przez Polskę, że zgadza się z tymi kamieniami milowymi i celami. Wtedy Komisja byłaby gotowa do działania” – przekazała PAP Nuyts.

Likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego zakłada projekt noweli ustawy o SN, zgłoszony przez prezydenta Andrzeja Dudę. Pracuje nad nim komisja sprawiedliwości. W piątek jej szef Marek Ast (PiS) powiedział, że jest przekonany, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu, planowanym pod koniec maja, projekt ten zostanie przegłosowany.

Zgodnie z projektem w SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Spośród wszystkich sędziów SN, z wyjątkiem m.in. prezesów izb SN, miałyby być wylosowane 33 osoby, spośród których prezydent wybierać ma na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Projekt ma wprowadzić także instytucję "testu bezstronności i niezawisłości sędziego". Nowe przepisy umożliwią też wznowienie postępowań sędziom, którym Izba Dyscyplinarna uchyliła immunitet lub stwierdziła odpowiedzialność dyscyplinarną na podstawie zarzutów dotyczących wydanego orzeczenia. Na złożenie wniosku w tej sprawie sędziowie będą mieli sześć miesięcy, a sprawy te rozpatrzy Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN.

Konieczność zmian dotyczących Izby Dyscyplinarnej SN ma związek z tym, że Trybunał Sprawiedliwości UE latem 2021 roku zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia TSUE nałożył na Polskę karę 1 mln euro dziennie.

W ramach Funduszu Odbudowy z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. W KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii Covid-19, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)

mj/