Medytacja ma tylko ograniczony wpływ na charakter
Analiza ponad 20 badań sprawdzających działanie różnych typów świeckiej medytacji na relacje społeczne ludzi wykazała, że efekty są niewielkie. Często badania wykazywały pozytywne działanie danej praktyki, jeśli prowadził je instruktor.
Osoby praktykujące różne rodzaje medytacji, która od kilkudziesięciu lat coraz większą popularność zdobywa także na Zachodzie, często twierdzą, że dzięki niej poprawiło się ich nastawienie do innych ludzi, na przykład poprzez rozwój współczucia.
Naukowcy z międzynarodowego zespołu kierowanego przez badaczy z Coventry University postanowili sprawdzić wartość takich zapewnień.
W tym celu przeanalizowali ponad 20 badań sprawdzających działanie różnych świeckich technik medytacji, wywodzących się z buddyzmu, takich jak tzw. medytacja uważności czy miłującej dobroci.
Publikacja, która ukazała się w piśmie "Scientific Reports" objęła tylko badania, w których stan medytujących osób był porównywany ze stanem ochotników z grupy kontrolnej.
"Popularyzacja technik medytacyjnych, takich jak medytacja uważności, pomimo że są one nauczane bez wierzeń religijnych, nadal wydaje się dawać nadzieję na poprawę charakteru i lepszy świat dla wielu ludzi. Chcieliśmy zbadać, jak silnie techniki te wpływają na uczucia i zachowania ludzi wobec innych" - mówi dr Miguel Farias z Coventry University.
Wstępna ocena wskazała, że medytacja miała ogólnie pozytywny wpływ. W umiarkowanym stopniu rozwijała współczucie i empatię, w porównaniu do braku jakichkolwiek angażujących emocje praktyk.
Jednak wyniki głębszej analizy nakazują ostrożność. Okazało się bowiem, że w uwzględnionych badaniach medytacja nie miała większego wpływu na poziom agresji i uprzedzeń ani na społeczne relacje praktykujących. "Pomimo dużych nadziei praktykujących, które wspierały też poprzednie badania, nasz projekt pokazał, że ograniczenia w metodologii silnie wpływały na wyniki. Większość zauważonych na początku pozytywnych rezultatów znikało przy porównaniu grup medytujących do grup angażujących się w zadania niezwiązane z medytacją" - wyniki relacjonuje badacz.
Największą uwagę naukowcy zwracają jednak na jeszcze inny rezultat. Otóż najwięcej pozytywnych efektów w obszarze rozwoju współczucia przedstawiały prace z najpoważniejszymi błędami metodologicznymi.
Chodzi o to, że w niektórych badaniach współczucie medytujących najbardziej się rozwijało tylko wówczas, kiedy trener medytacji był jednocześnie autorem pracy.
Zdaniem autorów analizy, opisywane dotąd, umiarkowane, pozytywne działanie medytacji może być więc wynikiem błędów w metodach badań.
"Oczywiście jednak żaden z tych wyników nie neguje twierdzeń buddyzmu czy innych religii na temat wartości moralnych i potencjału zmiany życia, jakie niosą związane z nimi wierzenia i praktyki. Jednak nasze rezultaty dalece odbiegają od popularnych tez przedstawianych przez medytujących i niektórych psychologów" - mówi dr Farias.
Zdaniem autorów opracowania, aby zrozumieć rzeczywisty wpływ medytacji na uczucia i zachowania ludzi, trzeba najpierw zająć się odkrytymi w analizie ograniczeniami stosowanych w badaniach metod. Należą do nich m.in. wysokie oczekiwania niektórych naukowców odnośnie medytacji.
Więcej informacji: https://www.nature.com/articles/s41598-018-20299-z (PAP)
mat/ agt/