O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Historyk Roger Moorhouse: pakt Ribbentrop-Mołotow jest wciąż pomijany w wojennej narracji Zachodu

Znaczenie sojuszu nazistowsko-radzieckiego, tj. paktu Ribbentrop-Mołotow, który dał zielone światło agresji Hitlera na Polskę i tym samym utorował drogę do wybuchu II wojny światowej w Europie, jest wciąż dziwnie pomijane w standardowej wojennej narracji Zachodu - napisał brytyjski historyk Roger Moorhouse w artykule opublikowanym we wtorek na portalu pisma "Wszystko Co Najważniejsze".

Józef Stalin, Fot. PAP
Józef Stalin, Fot. PAP

"23 sierpnia 1939 roku Józef Stalin wypił toast za Adolfa Hitlera. (...) Jest to data, która zapadła w pamięć wielu milionom ludzi w Polsce, Finlandii, Rumunii i krajach bałtyckich" - podkreślił Moorhouse w artykule "Dlaczego powinniśmy pamiętać o 23 sierpnia 1939 roku".

"Nasze zbiorowe ignorowanie tego tematu jest zaskakujące. Znaczenie, jakie dla wielu z nas ma II wojna światowa, zdaje się z każdym rokiem raczej rosnąć, niż maleć. W niektórych krajach nie jest ona już wyłącznie częścią historii, lecz czymś w rodzaju narodowej religii, o czym świadczą uginające się księgarniane półki i powtarzane w telewizji filmy dokumentalne. W wydawnictwach historycznych powszechną praktyką jest poddawanie każdej kampanii wojennej, katastrofy i osobliwości niekończącym się reinterpretacjom i ponownym ocenom, co bardzo często skutkuje powstaniem konkurencyjnych opracowań historycznych i szkół myślenia" - ocenił Moorhouse.

W jego opinii "mimo to pakt nazistowsko-radziecki nadal ledwie pojawia się w zachodniej narracji".

"Często wspomina się go w jednym akapicie, traktując jako coś pobocznego, wątpliwą anomalię lub przypis do szerszej historii. Jego znaczenie rutynowo sprowadza się do statusu ostatniego dyplomatycznego ruchu szachowego przed wybuchem wojny, bez wzmianki o zgubnych relacjach między wielkimi mocarstwami" - zaznaczył Moorhouse

Jak dodał, "wiele mówi, na przykład, fakt, że tylko niewiele z wydanych ostatnio w Wielkiej Brytanii popularnych książek na temat historii II wojny światowej poświęca paktowi większą uwagę". "Nie postrzega się go jako temat warty rozdziału i zwykle przeznacza się na niego niewiele więcej, niż akapit lub dwa i garść odniesień w indeksie" - zauważył badacz.

"Jednak ze względu na oczywiste znaczenie i zakres paktu taka postawa jest wręcz zdumiewająca. Pod jego egidą Hitler i Stalin, dwaj najbardziej niesławni dyktatorzy Europy w XX wieku, realizowali wspólne zadanie zniszczenia Polski i obalenia porządku wersalskiego. Ich reżimy, których późniejszy konflikt okazał się decydującym europejskim starciem II wojny światowej, podzieliły między siebie Europę Środkową i stały ramię w ramię przez prawie jedną trzecią czasu trwania konfliktu" - podkreślił Moorhouse.

"Pakt nie był też aberracją, chwilowym poślizgiem taktycznym. Po nim nastąpiła seria układów i porozumień - począwszy od niemiecko-radzieckiego traktatu o granicach i przyjaźni z 28 września 1939 roku, na mocy którego Polska została podzielona między obie strony i w którym obie strony zobowiązały się nie tolerować polskiej 'agitacji' na swoim terytorium. Od tego czasu na mocy dwóch obszernych traktatów gospodarczych strony wymieniały się sekretami, projektami, technologiami i surowcami, naoliwiając nawzajem swoje machiny wojenne. Stalin nie był w tym okresie bierną lub niechętną stroną neutralną – był najważniejszym strategicznym sojusznikiem Adolfa Hitlera" - zaznaczył historyk.

Więcej

Podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow. Moskwa, 23.08.1939. Fot. PAP/DPA
Podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow. Moskwa, 23.08.1939. Fot. PAP/DPA

Historyk: fundamenty pod pakt Ribbentrop-Mołotow położono jeszcze przed dojściem Hitlera do władzy

"Z tych wszystkich powodów niemiecko-sowiecki związek strategiczny, zainicjowany 23 sierpnia 1939 roku, w pełni zasługuje na to, by stać się integralną częścią naszej zbiorowej narracji o wojnie. Ale nią nie jest. Warto przez chwilę zastanowić się nad licznymi przyczynami tego pominięcia" - napisał Moorhouse.

Badacz zwrócił uwagę, że "w pewnym stopniu można to przypisać tradycyjnej krótkowzroczności, która zdaje się dotykać świat anglosaski w kwestii Europy Środkowej". "Mentalność ta została zgrabnie wyrażona przez brytyjskiego premiera Neville’a Chamberlaina, który w 1938 roku określił Czechosłowację jako 'daleki kraj' zamieszkany przez +'udzi, o których nic nie wiemy'. Od roku 1938 upłynął ogrom czasu, lecz sentyment ten w dużej mierze przetrwał do dzisiaj pomimo niedawnego przypływu wsparcia dla Ukrainy" - ocenił historyk.

"Ponadto w zachodnim dyskursie politycznym istnieje zjawisko, które można by nazwać 'asymetrią tolerancji'" - napisał Moorhouse. Ma się ono przejawiać tym, że "zbrodnie komunizmu są łatwiej ignorowane, niż zbrodnie faszyzmu i traktowane jako problemy, które ustąpią samoistnie, jeśli nie będziemy na nie zwracać uwagi".

"Kryjąca się za tym logika opiera się na tym, że ekscesy lewicy - motywowane rzekomo przez pozorne pojęcia 'równości' lub 'postępu' - miały w jakiś sposób szlachetniejszą inspirację, niż ekscesy prawicy, motywowane przez koncepcje supremacji rasowej. To po części wyjaśnia skalę, w jakiej tzw. okno Overtona, czyli spektrum akceptowalnego dyskursu politycznego, przesunęło się w ostatnich latach w lewo, oraz fakt, że Lenin i Che Guevara są nadal uważani za 'awangardowe' (postaci) na wielu kampusach uniwersyteckich" - zauważył brytyjski badacz.

Jak wyjaśnił, "problem tkwi też w historiografii".

"Zachodnia narracja o II wojnie światowej z reguły z trudem wykracza poza nikczemność Adolfa Hitlera i jego Trzeciej Rzeszy, a centralne miejsce Holokaustu w tej narracji tylko umacnia to uprzedzenie. Niemiecka historiografia również w dużej mierze opiera się na 'grzechu pierworodnym' nazizmu, sprowadzając wszystkich pozostałych grzeszników co najwyżej do ról drugoplanowych. Dlatego też nikczemność stalinowskiego Związku Radzieckiego nadal jest przeważnie pomijana, minimalizowana i relatywizowana, stanowiąc raczej przypis do zachodniej narracji, niż jej nagłówek" - podkreślił autor artykułu.

"Niektórzy mogą uważać, że w obliczu aktualnej napaści Rosji na Ukrainę, ponownie pogrążającej kontynent europejski w wojnie, spory o drobne szczegóły XX-wiecznej historii są w pewnym sensie luksusem, na który nie można sobie pozwolić. Ja jednak twierdzę coś przeciwnego. Brutalna i niesprowokowana inwazja Rosji na jej sąsiada jest jedynie najnowszą odsłoną krwawego kontinuum, nowym przestępstwem w katalogu zbrodni. Sięga on czasów paktu nazistowsko-radzieckiego i późniejszych - zdradzających mentalność podejrzliwości, paranoi i jawnej agresji, od dawna kierujących światopoglądem Kremla" - napisał Moorhouse.

"Nadszedł czas, by wreszcie otworzyć i zdać sobie sprawę – w krwawym technikolorze – z prawdziwej wrogiej natury wschodniego sąsiada Europy oraz podwoić wysiłki w zakresie badania i rozpowszechniania najmroczniejszych rozdziałów jego historii. 23 sierpnia może i musi odegrać w tym przedsięwzięciu główną, decydującą rolę" - podsumował brytyjski badacz.

Tekst ukazał się w całości w 44. numerze miesięcznika opinii "Wszystko Co Najważniejsze" we współpracy z Europejską Siecią Pamięć i Solidarność (ENRS). Artykuł można przeczytać pod adresem:https://wszystkoconajwazniejsze.pl/roger-moorhouse-ribbentrop-molotow/

(PAP)

kw/

Zobacz także

  • Prezydent RP Karol Nawrocki, fot. PAP/Leszek Szymański
    Prezydent RP Karol Nawrocki, fot. PAP/Leszek Szymański

    Prezydent RP: rokrocznie 17 września upamiętniamy rodaków, którzy polegli w walce z sowieckim agresorem

  • Prezydent Karol Nawrocki. Fot. PAP/	Leszek Szymański
    Prezydent Karol Nawrocki. Fot. PAP/ Leszek Szymański

    Prezydent w 86. rocznicę paktu Ribbentrop-Mołotow: w Rosji odżywają resentymenty imperialne

  • Parlament Europejski Fot. RONALD WITTEK/PAP/EPA
    Parlament Europejski Fot. RONALD WITTEK/PAP/EPA

    "Rewizjonizm Rosji przypomina pakt Ribbentrop-Mołotow". Jest rezolucja Parlamentu Europejskiego

  • od lewej: Friedrich Gauss, Joachim von Ribbentrop, Józef Stalin, Wiaczesław Mołotow, fot. domena publiczna
    od lewej: Friedrich Gauss, Joachim von Ribbentrop, Józef Stalin, Wiaczesław Mołotow, fot. domena publiczna

    Amerykański historyk: Boli mnie, że sowiecka wersja paktu Ribbentrop-Mołotow jest przyjmowana na Zachodzie

Serwisy ogólnodostępne PAP