"Największa tenisistka wszechczasów”. Gwiazdy oddają hołd Serenie Williams
Zapowiadająca rychły koniec kariery 40-letnia Serena Williams przegrała z Australijką Ajlą Tomljanovic w trzeciej rundzie wielkoszlemowego US Open. Największy na świecie kort im. Arthura Ashe'a opuszczała jednak jako bohaterka, a kibice zgotowali jej owacyjne pożegnanie. W mediach społecznościowych hołd tenisistce oddali m.in. Michelle Obama, Tiger Woods, Oprah Winfrey, LeBron James. "Mistrzyni", "największa tenisistka wszechczasów”, "legenda” - napisali.
Williams niedawno w magazynie "Vogue" zasygnalizowała zamiar zakończenia kariery i od tego momentu zapanowała w USA prawdziwa gorączka z tym związana, choć osobiście nigdy nie ogłosiła, że US Open będzie jej ostatnim turniejem. Na Flushing Meadows odnotowała jednak pierwszy wielkoszlemowy triumf w 1999 roku i trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce do pożegnania się z zawodowym sportem.
Była liderka światowego rankingu - prowadziła przez 319 tygodni - w czerwcu wróciła do gry po ponadrocznej przerwie. Przystąpiła do US Open jako 605. zawodniczka tego zestawienia i odniosła dwa, dość zaskakujące, zwycięstwa, m.in. nad wiceliderką listy WTA Anett Kontaveit z Estonii.
"Nie poddawała się do końca"
Nadzieje na 24. wielkoszlemowy tytuł w singlu i dogonienie rekordzistki wszech czasów pod tym względem Australijki Margaret Court były jednak dość mgliste, a całkiem rozwiała je będąca ostatnio w niezłej dyspozycji urodzona w Zagrzebiu, ale grająca od kilku lat w barwach Australii Tomljanovic.
Williams po raz kolejny jednak wykazała się sportową zawziętością i ambicją, nie poddawała się do końca, m.in. broniąc pięć meczboli. Odpadła po ponadtrzygodzinnej batalii, ale nie może czuć się przegrana, a na pewno nie pozwoliła na to nowojorska publiczność. W 1/8 finału tej imprezy zabrakło jej poprzednio w... debiucie w 1998 roku. W każdym z 19 późniejszych startów zawsze meldowała się co najmniej w 4. rundzie, a sześć razy sięgnęła po końcowy sukces.
Serena Williams po porażce z Tomljanovic również nie ogłosiła, że był to jej ostatni mecz w karierze. Na pytanie, czy po udanym w sumie występie zamierza jeszcze raz rozważyć decyzję o przejściu na sportową emeryturę, odpowiedziała: "Nie sądzę". Po chwili jednak tenisistka, która 26 września skończy 41 lat, dość enigmatycznie dodała: "Ale nigdy nie wiadomo".
Serena podziękowała siostrze
W piątek zakończyła 81. występ w Wielkim Szlemie i prawdopodobnie ostatni. Dzień wcześniej w parze ze starszą siostrą Williams odpadły w 1. rundzie debla, w którym 14-krotnie zwyciężyły w imprezach tej rangi. Dzięki "dzikiej karcie" mogły zagrać wspólnie po raz pierwszy od French Open 2018.
"Nie byłabym tą Sereną, którą jestem, gdyby nie Venus, więc dziękuję, Venus" - zwróciła się w piątek do siostry. Wspólnie przez lata dominowały na światowych kortach do tego stopnia, że często mówiono, iż ich ojciec i pierwszy trener Richard decydował o tym, która ma wygrać bezpośrednie starcia.
Na początku 2002 roku Venus została liderką rankingu WTA, ale pół roku później zastąpiła ją siostra. Starsza wywalczyła złoty medal olimpijski w Sydney w 2002 roku, a młodsza powtórzyła to osiągnięcie 12 lat później w Londynie.
"Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby Venus nie istniała. Nie wiem nawet, czy zdobyłabym jakiś tytuł w Wielkim Szlemie, a może w ogóle nie grałabym w tenisa, ponieważ od dzieciństwa wszystko robiłyśmy razem" – zapewniła kiedyś Serena. "No i chciałyśmy być w tym najlepsze" - dodała zwyciężczyni 73 zawodowych turniejów w singlu.
"Surrealistyczny moment"
Kibice zgotowali owację, amerykańskie osobistości, gwiazdy, także sportu, i celebryci pospieszyli z gratulacjami i podsumowaniami, a pogromczyni Williams nie czuła satysfakcji z wyeliminowania legendy.
"To, ile znaczy dla mnie jako tenisistki, ile znaczy dla tej dyscypliny i co dla niej zrobiła, ile osiągnęła, to coś niesamowitego. To dla mnie jakiś surrealistyczny moment, że być może brałem udział w jej ostatnim meczu, a przecież jako dziecko śledziłam jej występy we wszystkich najważniejszych turniejach. Nie czułam presji, bo nie sądziłam, że z nią wygram. Nie byłam tego pewna do ostatniego punktu, ona ją stać, by zwyciężyć nawet od stanu 1:5. Bo ona taka jest - cały czas najlepsza. I kropka" - powiedziała Tomljanovic.
Gwiazdy podsumowują karierę legendarnej tenisistki
Oprah Winfrey, afroamerykańska gwiazda telewizyjna napisała: "25 lat. Mistrzyni. Bohaterka. Wieczna legenda!”. Tiger Woods, jeden z największych golfistów w historii: "Jesteś najwspanialsza na kortach i poza nimi. Dziękujemy za inspirowanie nas wszystkich do realizacji naszych marzeń. Kocham cię siostrzyczko!!!!!!”
Michelle Obama, była Pierwsza Dama Stanów Zjednoczonych: "Gratuluję niesamowitej kariery, Sereno Williams! Jakie to szczęście, że mogliśmy obserwować, jak młoda dziewczyna z Compton wyrasta na jedną z największych sportsmenek wszechczasów. Jestem z ciebie dumna, przyjaciółko i nie mogę się doczekać, aby zobaczyć jak będziesz nadal przekształcać życie dzięki swoim talentom”.
LeBron James, supergwiazda koszykówki, czterokrotny mistrz NBA: "To był zaszczyt śledzić twoją podróż. Chcę ci tylko podziękować za bycie inspiracją dla tak wielu ludzi”.
Magic Johnson, legenda koszykówki i NBA: "Gratulacje dla Sereny za inspirującą karierę! Pamiętam, jak mówiłaś o zostaniu liderem biznesu. Teraz nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, jak rozwijasz się w biznesie!”
Michael Phelps, wielokrotny złoty medalista olimpijski w pływaniu: "Miło było zobaczyć, jak Serena nie tylko zmieniła tenis, ale, co ważniejsze, jak pomogła wzmocnić pozycję następnego pokolenia. Jej osiągnięcia w tenisie to jedno, ale jedną z rzeczy, które najbardziej w niej podziwiam, jest to, że nigdy się nie poddaje, zarówno na boisku, jak i poza nim".
Coco Gauff, Afroamerykanka, wielki talent tenisa: "Serena, DZIĘKUJĘ. To dzięki Tobie wierzę w to marzenie. Mówię dziękuję, dziękuję, dziękuję, GOAT (najlepsza zawodniczka wszechczasów - PAP)!"
Billie Jean King, była mistrzyni tenisa i działaczka na rzecz równości płci: "Jej niesamowita kariera zapisała się w historii tenisa. A jednak jej największy wkład może jeszcze nadejść. Dziękuję Sereno Williams. Twoja podróż trwa”.
Andy Roddick, były zwycięzca US Open: "Kocham cię Sereno Williams. To była ogromna przyjemność patrzeć, jak stajesz się tym, kim jesteś. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co zrobisz dalej. Dziękuję, stara przyjaciółko”.
Nike, sprzętowy partner Sereny i dostawca jej najnowszego stroju, zaprojektowanego przez Virgila Abloha: "Czasami po prostu musisz być sobą, aby zmienić świat. Dziękujemy Serenie za przekształcenie tenisa dla tak wielu ludzi”.(PAP)
mmi/