O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Premier: rosyjski niedźwiedź jest zraniony, w najbliższym czasie możemy się spodziewać eskalacji przemocy

Rosyjski niedźwiedź jest zraniony i niestety możemy się spodziewać w najbliższym czasie eskalacji przemocy oraz fali rosyjskiej agresji; nie zmienia to faktu, że z każdym kolejnym dniem putinowski reżim słabnie, traci krew i powietrze - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Mateusz Morawiecki, Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Mateusz Morawiecki, Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Premier w najnowszym podcaście opublikowanym na Facebooku nawiązał do wyemitowanego w środę orędzia prezydenta Rosji Władimira Putina, który ogłosił częściową mobilizację oraz zagroził "użyciem wszelkich środków", by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu.

"Orędzie Putina, w którym ogłosił mobilizację wśród rosyjskich cywilów było obliczone na wzbudzenie strachu, tyle że to wcale nie świadczy o sile Rosji, ale o głębokim kryzysie, w jakim się znalazła" - ocenił szef rządu.

Jak mówił, "od samego początku inwazji cały świat patrzy na kompromitację rosyjskiej armii, zdezelowany sprzęt z poprzedniej epoki, czołgi porzucone na środku pola, żołnierzy, którzy złapani przez stronę ukraińską przyznają, że powiedziano im, że jadą na ćwiczenia, a nie regularną wojnę".

Przypomniał, że "przez długi czas Putinowi zależało na tym, aby na front nie kierować etnicznych Rosjan, dlatego w pierwszej kolejności posyłano na front przede wszystkim mniejszości azjatyckie z dalekich republik rosyjskich".

Zdaniem premiera, świadczy to nie tylko o rasistowskiej polityce Kremla, ale "o olbrzymiej presji, pod jaką funkcjonuje rosyjska wierchuszka".

"Teraz w obliczu coraz większych strat w ludziach i sprzęcie po stronie Rosji oraz w obliczu odbijania przez Ukraińców kolejnych miejscowości Putin staje pod ścianą. Tym bardziej dojmująca jest reakcja społeczeństwa rosyjskiego na wieść o przymusowym poborze. Raptem godzinę po przemówieniu Putina rosyjski internet zalała wręcz fala pytań, jak uniknąć wcielenia do wojska a hasła: jak złamać albo jak opuścić Rosję, zdominowały wyszukiwarkę google" - wskazał premier.

Jak dodał, "gmach rosyjskiej propagandy powoli upada".

"Putin to wie, dlatego podejmuje takie a nie inne decyzje. Rosyjski niedźwiedź jest zraniony i niestety możemy się spodziewać w najbliższym czasie eskalacji przemocy oraz fali rosyjskiej agresji. Nie zmienia to faktu, że z każdym kolejnym dniem putinowski reżim słabnie, traci krew i powietrze" - powiedział premier Morawiecki.

Przyznał, że "z pewną delikatną nadzieją patrzy na rosyjskie protesty". "Najlepiej by było oczywiście, gdyby wielu Rosjan, którzy są przeciwnikami systemu zostało w Rosji i walczyło o zmianę. Pod skomasowaną presją zewnętrzną i wewnętrzną kremlowski reżim mógłby upaść. To pewne. Dlatego nie można teraz odpuścić, szala zwycięstwa powoli przechyla się na stronę Ukrainy, na stronę Europy, na stronę wolnego i sprawiedliwego świata" - powiedział premier.

Dodał, że zachodni politycy, zachodnie elity "muszą przejrzeć na oczy".

"Trwanie w tym otępieniu, przeświadczeniu, że sprawy same się załatwią, to już nie jest naiwność, to jest po prostu hańbiące" - podkreślił szef rządu.

"Polski rząd, Polska będzie zawsze głosem rozsądku, głosem na rzecz pokoju, wolności i bezpieczeństwa. Mamy jeden cel i tym celem jest zwycięstwo" - podsumował szef rządu.

Morawiecki o Tusku: Nie potrafi przyznać się do błędów

W podcaście premier mówił też m.in. o książce "Europejskie pandemonium. Ocalić Europę" Luuka van Middelaara. Jak podkreślił, książka ta rzuca światło na postawę zachodnich polityków na początku wojny na Ukrainie, bo jej autor był w centrum decyzyjnym i należy do elit rządzących UE. W ocenie Morawieckiego książka "daje wgląd w świadomość urzędników, polityków z Europy Zachodniej". "I niestety, ten wgląd nie jest wcale rzeczą pokrzepiającą" - ocenił.

Według Morawieckiego książka jest apologią obecnych elit UE i o tym, jak dobrze - zdaniem autora - UE poradziła sobie z kryzysem covidowym. Tymczasem, zdaniem premiera, treść książki to opis błędów i zaniechań oraz samozadowoleniu elit.

"Warto już w tym momencie przypomnieć, że to nie jest tak, że ta historia zadowolonych z siebie elit działa się gdzieś daleko. Wręcz przeciwnie ważną postacią tych elit był i nadal jest Donald Tusk, który w tej chwili odcina się od tego, co robił jeszcze kilka miesięcy temu, a robił to konsekwentnie nie przez kilka miesięcy, ale przez kilkanaście lat" - powiedział Morawiecki.

"Lider polskiej opozycji jest dzisiaj przez niektóre media chwalony za swoje słowa w Poczdamie, ale prawda jest taka, że te słowa padły co najmniej o 200 dni za późno, a co więcej, nie ma w nich śladu nad jego własną rolą w utuczeniu potwora ze wschodu. A kto zgodził się na przedłużenie umowy z Gazpromem do 2037 r.? Kto zaprosił rosyjskie spółki do udziału w prywatyzacji Lotosu? Kto postponował Baltic Pipe i stawiał na Nord Stream? Kto wreszcie zgodził się w umowie z 2009 r. oddać Zalew Wiślany w pod, de facto, kontrolę Rosjan" - wyliczał premier.

Morawiecki podsumowując stwierdził: "Nie łudźmy się. Nie można oczekiwać, że ten, który nie potrafi się przyznać do elementarnych błędów, będzie potrafił z nich wyciągnąć wnioski".

W połowie września w Poczdamie, podczas uroczystości rozdania nagród M100 Media Award, przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk wygłosił laudację na cześć narodu ukraińskiego.

Tusk mówił m.in.: "Mieliśmy rację, kiedy ostrzegaliśmy przed fatalnymi geopolitycznymi konsekwencjami Nord Stream 2". "(Mieliśmy rację) kiedy starałem się w 2014 roku po pierwszym ataku Rosji na Ukrainę przekonać Niemców, Francuzów, Włochów do Europejskiej Unii Energetycznej, która mogła uniezależnić Europę od dyktatu gazowego Rosji" - dodał.

Tusk podkreślił, że Ukraina ma szansę wygrać tę wojnę. "Ale wymaga to zdecydowanie większego wsparcia ze strony Europy, a w szczególności największych i najbogatszych państw, takich jak Niemcy" - powiedział Tusk.

"I nie chodzi tu o wsparcie symboliczne, o gorące słowa, nagrody, wyróżnienia, ale o broń, o amunicję, samoloty, czołgi. Nie ma żadnego, podkreślam żadnego powodu, aby w pomoc Ukrainie takie państwa jak Niemcy, Francja czy Włochy angażowały się mniej niż Stany Zjednoczone, Polska czy państwa bałtyckie" - powiedział Tusk.

Lider PO przekonywał też, w kontekście wojny na Ukrainie, że dawno nie było tak czarno-białego konfliktu. "Wiadomo, kto jest katem, a kto ofiarą, a próby relatywizowania tej kwestii wydają się prawdę mówiąc obrzydliwe. Politycy europejscy na całym kontynencie, także tu w Berlinie, którzy szukają jakiejś symetrii, jakichś historycznych i ekonomicznych uzasadnień dla bezczynności czy neutralności, powinni mieć świadomość, że gdyby pomoc ze strony wszystkich krajów Zachodu, a mówię szczególnie o dostawach broni, była szybsza i większa, to na Ukrainie nie zginęłoby tyle dzieci, tyle kobiet nie byłoby zgwałconych i zamordowanych" - powiedział Tusk.(PAP)

autorka: Karolina Kropiwiec

kw/

Zobacz także

  • Poseł PiS Mateusz Morawiecki, fot. PAP/Jarek Praszkiewicz
    Poseł PiS Mateusz Morawiecki, fot. PAP/Jarek Praszkiewicz

    Parafia sprzedała działki rodzinie Morawieckich. Jest decyzja prokuratury

  • Premier Donald Tusk. Fot. PAP/Paweł Supernak
    Premier Donald Tusk. Fot. PAP/Paweł Supernak

    Premier do Morawieckiego i Ziobry: obaj zaszkodziliście PiS-owi w wyborach

  • Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Skiba. Fot. PAP/Marcin Obara
    Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Skiba. Fot. PAP/Marcin Obara

    Prok. Skiba: Jarosław Kaczyński będzie przesłuchany ws. wyborów korespondencyjnych

  • Adam Szłapka Fot. PAP/Paweł Supernak
    Adam Szłapka Fot. PAP/Paweł Supernak

    "Brzydzę się hipokryzją". Rzecznik rządu o pomyśle PiS

Serwisy ogólnodostępne PAP