Biden spotka się z Putinem podczas szczytu G20? Jest odpowiedź prezydenta USA
Prezydent USA Joe Biden nie wykluczył w czwartek, że spotka się z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem podczas listopadowego szczytu państw G20 na indonezyjskiej wyspie Bali. Biden skrytykował też decyzję OPEC+ o ograniczeniu wydobycia ropy naftowej.
Amerykański przywódca został zapytany przez dziennikarzy o ewentualne spotkanie z Putinem, kiedy zmierzał do śmigłowca Marine One. "To się okaże" - odpowiedział Biden.
Szczyt przywódców G20 na Bali odbędzie się w dniach 15-16 listopada. Ewentualne spotkanie z Putinem byłoby pierwszym kontaktem przywódców USA i Rosji od początku inwazji Rosji na Ukrainę w lutym.
Prezydent Biden stwierdził też, że jest "zawiedziony" środową decyzją państw OPEC+ o zmniejszeniu wydobycia ropy naftowej przez największych producentów surowca. Dodał przy tym, że "patrzy na alternatywy" dotyczące tego, jak nie dopuścić do wzrostu cen.
Biały Dom w środę zapowiedział, że wypuści na rynek dodatkowe 10 mln baryłek ropy z rezerw strategicznych.
Biden powiedział też, że mimo rozczarowania decyzją OPEC+, nie żałuje swojej podróży do Arabii Saudyjskiej.
Ceny ropy wahają się po ustaleniach OPEC+
Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową i jej sojusznicy (OPEC+) uzgodnili na szczycie w Wiedniu w środę zmniejszenie wydobycia ropy o 2 mln baryłek dziennie na listopad. To największa redukcja produkcji kartelu od czasu głębokich cięć uzgodnionych na początku pandemii Covid-19 w 2020 r.
Minister energii Arabii Saudyjskiej wskazał, że rzeczywisty wpływ cięć na rynku ropy będzie wynosił prawdopodobnie ok. 1-1,1 mln baryłek dziennie w XI, biorąc pod uwagę fakt, że już teraz niektórzy członkowie OPEC+ dostarczają mniej ropy niż wynoszą ustalone dla nich kwoty.
Na poprzednim, wrześniowym posiedzeniu OPEC+ uzgodniła cięcie dostaw jedynie o 100 tys. b/d.
Środowa decyzja OPEC+ wywołała natychmiastowa reakcję administracji prezydenta USA Joe Bidena, która wcześniej czyniła starania, aby na rynkach paliw znalazło się więcej surowca.
Rosja tymczasem powtarza swoje ostrzeżenia, że nie będzie sprzedawać swojej ropy tym krajom, które przyjmą limit cen na rosyjską ropę - podają maklerzy. (PAP)
mmi/