Aktywista przykleił się do asfaltu. Ten protest zapamięta do końca życia [ZDJĘCIA]

2022-12-10 21:57 aktualizacja: 2022-12-11, 10:12
Grupa ekologiczna "Letzte Generation" (Ostatnia Generacja) przeprowadzała w piątek rano kolejny protest, polegający na blokowaniu dróg przez przyklejanie się demonstrantów do podłoża. Jeden z uczestników protestu w Moguncji mocno odczuł skutki tej akcji – użył najprawdopodobniej mocnego kleju przemysłowego. Drogowcy musieli go uwolnić, wycinając kawałek nawierzchni za pomocą przecinaka i wiertarki udarowej – opisuje w sobotę portal „20minuten”.

Podczas gdy policji udało się w przypadku trzech innych demonstrantów rozpuścić klej przy użyciu standardowych środków, do 38-letniego aktywisty z Mannheim trzeba było wezwać profesjonalny, ciężki sprzęt do cięcia asfaltu.

„Zdjęcia i nagrania pokazują pechowego demonstranta z dużym kawałkiem asfaltu, nadal przyklejonym do jego dłoni” – pisze 20minuten.

W piątkowym proteście brało udział sześć osób, próbujących zablokować ruch w rejonie głównej arterii komunikacyjnej Moguncji w godzinach porannego szczytu. Do asfaltu przykleiło się czworo aktywistów. Akcja, jako wcześniej niezarejestrowana, została uznana przez władze miasta za nielegalną i rozwiązana.

Aktywiści zostali wielokrotnie poproszeni przez policję o opuszczenie drogi. „W przypadku trzech osób klej udało się zneutralizować za pomocą oliwy z oliwek użytej przez służby ratownicze z jednostki operacyjnej policji. Jednak 38-latka nie dało się oderwać. W tym celu asfalt musiał zostać pocięty przez pracowników ruchu drogowego za pomocą przecinaka i wiertarki udarowej” – opisuje portal.

Dopiero w wyniku tych działań udało się odczepić od nawierzchni aktywistę. Przypuszczalnie użył on do swojej akcji protestacyjnej szczególnie mocnego kleju przemysłowego – pisze "20minuten", dodając, że zdjęcia mężczyzny, do którego dłoni nadal przyklejony jest duży kawałek asfaltu, „robią furorę” w sieci.

(PAP)
gn/

TEMATY: