
"Znaleźliśmy kilka dobrych wskazówek i na ich podstawie dokonaliśmy kilku ważnych aresztowań" - poinformował w środę agencję Reutera szef policji w Peszawarze Ijaz Khan.
Dodał, że służby nie wykluczają, iż zamachowiec nie działał sam, jednak wciąż trwa dochodzenie i dlatego nie może podać więcej szczegółów.
Śledczy, w tym służby antyterrorystyczne i wywiadowcze, koncentrują się na zbadaniu tego, w jaki sposób napastnikowi udało się przejść przez wojskowe i policyjne punkty kontroli prowadzące do dzielnicy Police Lines w centrum Peszawaru, w której mieszkają funkcjonariusze policji i ich rodziny. W chronionej murem strefie bezpieczeństwa, w której doszło do poniedziałkowego zamachu, znajdują się urzędy, kwatera główna regionalnej policji i siedziba służb antyterrorystycznych.
Minister obrony Pakistanu Khawaja Asif powiedział, że w momencie zamachu napastnik znajdował się w pierwszym rzędzie modlących się w meczecie wiernych, w którym było zgromadzonych około 400 osób. Świątynia służyła głównie policjantom i ich rodzinom w Police Lines. Odnaleziono fragmenty szczątków zamachowca, który zdetonował kamizelkę z ładunkami wybuchowymi.
Moazzam Jah Ansari, szef policji w prowincji Chajber Pasztunchwa, której stolicą jest Peszawar, przekazał agencji Reutera, że choć w zamach było zaangażowanych najprawdopodobniej kilka osób, to nie działali oni w zorganizowanej grupie.
Niemal wszystkie ofiary śmiertelne poniedziałkowej tragedii, poza trzema, to policjanci. Zamach w meczecie był najbardziej śmiercionośnym atakiem w Peszawarze od 10 lat, gdy w 2013 roku doszło do wybuchu przed kościołem Wszystkich Świętych, w wyniku którego zginęło ponad 80 osób, chrześcijan opuszczających kościół po nabożeństwie.
Krótko po poniedziałkowym zamachu do odpowiedzialności za atak przyznał się przywódca pakistańskich talibów z organizacji Tehrik-i-Taliban (TTP) Sarbakaf Mohmand. Jednak kilka godzin później rzecznik prasowy TTP zdystansował się od tego stanowiska, tłumacząc, że grupa nie atakuje meczetów czy szkół religijnych i karze tych, którzy dopuszczają się takich czynów. Nie wyjaśnił jednak słów przywódcy grupy.
Minister spraw wewnętrznych Pakistanu Rana Sanaullah oskarżył w parlamencie działający samodzielnie odłam TTP o przeprowadzenie zamachu. (PAP)
kgr/