Piotr Żyła: fajnie to wyglądało, szczególnie pierwszy skok

2023-02-26 21:17 aktualizacja: 2023-02-27, 08:43
Piotr Żyła, fot. PAP/Grzegorz Momot
Piotr Żyła, fot. PAP/Grzegorz Momot
"Nawet fajnie to wyglądało. Szczególnie pierwszy skok. Ten drugi już mniej" - ocenił w Eurosporcie swój występ w konkursie mikstów na normalnej skoczni podczas mistrzostw świata w słoweńskiej Planicy Piotr Żyła. Polacy zajęli ósme miejsce. Triumfowały Niemcy przed Norwegią i Słowenią.

Biało-czerwoni awansowali do drugiej serii konkursu dlatego, że skaczący w czwartej grupie Żyła uzyskał 101 m. Dzięki temu Polacy odrobili stratę i o 0,3 pkt wyprzedzili Włochów, którzy uplasowali się na dziewiątej pozycji.

Żyła w sobotę wygrał konkurs indywidualny i obronił tytuł mistrza świata na skoczni normalnej, wywalczony dwa lata temu w Oberstdorfie.

"Ten dzień był w porządku. Czułem się zdecydowanie lepiej niż w Oberstdorfie na drugi dzień. Było spokojniej" - wyznał reprezentant Polski.

36-latek jest najstarszym mistrzem świata i pierwszym zawodnikiem od czasów Adama Małysza, który dwa razy z rzędu wygrał konkursy MŚ na skoczni normalnej.

"Około drugiej w nocy poszedłem do pokoju, a później trochę czasu poświęciłem na odpisywanie na wiadomości. Zdążyłem sobie jeszcze ugotować kurczaka, bo zgłodniałem. Położyłem się spać około 3.30, a wstałem przed 7. Nieważne o której się położę, bo i tak wstanę przed siódmą" - oświadczył skoczek.

Siedem medali MŚ

Uwzględniając konkursy indywidualne i drużynowe, Żyła ma już w dorobku siedem medali MŚ: trzy złote i cztery brązowe. Zawodnik WSS Wisła miał odebrać kolejny krążek podczas niedzielnej ceremonii medalowej, jednak została ona przesunięta na środę.

"Jest mi wszystko jedno. Mam medal, więc jestem szczęśliwy. Nie ma to większego znaczenia. Ważne, żeby dali. Myślę, że będzie dobrze" - stwierdził mistrz świata.

Ósme miejsce polskiego miksta

Żyła w niedzielnym mikście startował razem z Kamilem Stochem, Kingą Rajdą i Nicole Konderlą. Stoch spisał się gorzej od swojego kolegi z reprezentacji, gdyż uzyskał 97,5 i 92 m.

"Pierwszy skok był solidny, a drugi kiepski. Uciekła mi pozycja i nie dojechałem czysto do progu. To były inne zawody i trudno było wyzwolić z siebie dodatkową energię, która zawsze pomaga. Jednak pomimo to starałem się robić wszystko, żeby te skoki były najlepsze na jakie było mnie stać" - powiedział Stoch.

"Adrenalina związana z walką o medal zawsze może pomóc wyzwolić dodatkową energię" - sprecyzował potrójny mistrz olimpijski.

Stoch był szósty w sobotnim konkursie indywidualnym na normalnej skoczni. Okazję do zdobycia medalu będzie miał jeszcze na dużym obiekcie, na którym w piątek odbędzie się konkurs indywidualny, a dzień później drużynowy.

"Spoglądam na pracę, którą mam do wykonania. Dalej jestem na początku pewnej drogi, którą musiałem obrać i wiem, że czeka mnie solidna praca" - zakończył.(PAP)

mj/