Dniepr. Rosjanie ostrzelali blok mieszkalny, zginęło 6 dzieci. Mieszkańcy: straszna tragedia dla naszego miasta [WIDEO]
Dniepr to jedno z największych miast Ukrainy. W połowie lutego, pocisk wystrzelony przez armię rosyjską uderzył tam w wielopiętrowy dom mieszkalny. Zginęło 46 osób, w tym 6 dzieci. Teraz trwa wielkie sprzątanie, a do nieuszkodzonych mieszkań wracają jego lokatorzy - relacjonował fotoreporter PAP Leszek Szymański.
Rosyjskie pociski uderzyły w wielopiętrowy dom mieszkalny
Dniepr w obwodzie dniepropetrowskim przed wojną liczył niemal milion mieszkańców i zaliczany był do jednych z najludniejszych ukraińskich miast. Pocisk wystrzelony przez armię rosyjską uderzył w wielopiętrowy dom mieszkalny w Dnieprze 14 lutego br., późnym popołudniem w sobotę.
"Jak dowiedziałem się na miejscu, Rosjanie podczas ostrzału bloku mieszkalnego użyli pocisku przeciw okrętowego typu Ch-22, określanego jako "zabójca lotniskowców" - powiedział w rozmowie z PAP.PL fotoreporter PAP Leszek Szymański przebywający obecnie w Ukrainie.
W wyniku ostrzału rannych zostało około 80 osób, zginęło 46 osób, w tym 6 dzieci. "Najmłodsze dziecko, roczny Nikita Zelenski, zginął razem ze swoim tatą Olekseyem" - dodał Szymański.
Mieszkańcy Dniepru: ciężko tu być, w tych ruinach, pierwszy raz po wybuchu
Mieszkanka sąsiedniego bloku Oleksandra Nikulina podkreśliła, że "to się stało to wielka tragedia". "To kolejny atak terrorystyczny. Wielka tragedia, bo przecież dzieci tam były. Ciężko tu być, w tych ruinach, pierwszy raz po wybuchu" - powiedziała ze łzami w oczach.
"Chwała Bogu, że naszego Dniepru nie bombardują tak często jak inne miasta. Ale to jest bardzo straszna tragedia dla naszego miasta i dla wszystkich mieszkańców" - stwierdziła.
Do okolicznych budynków, znajdujących się w sąsiedztwie zniszczonego bloku, powoli wraca życie. "Ludzie remontują zniszczone okna, balkony, wstawiają drzwi, sprzatają gruzy, zamiatają. W części mieszkań normalnie mieszkają ludzie, widziałem ruch na okolicznych podwórkach" - powiedział Szymański i dodał, że z informacji przekazanych mu od ludności lokalnej, część tego budynku, który został ostrzelany, będzie wyburzona, a reszta zostanie odbudowana.
Jego zdaniem, emocje wśród mieszkańców miasta nadal są ogromne. "Rozmawiałem z panią Ludmilą, starszą kobietą, która opowiadała mi o swoim zniszczonym domu. Pani Ludmiła cudem przeżyła, kiedy podczas wybuchu była w kuchni, a spadająca płyta betonowa przygniotła jej nogi. Została ranna" - powiedział.
22 lutego, tuż przy miejscu ostrzału odbyła się "Panichida", czyli nabożeństwo żałobne ku czci ofiar ataku rakietowego. "Podczas nabożeństwa duchowny dziękował strażakom, którzy brali udział w akcji ratunkowej. Na miejscu zgromadziło się kilkadziesiąt osób, wielu z nich płakało, modliło się, byli zarówno dorośli jak i dzieci" - powiedział.
Jak podała armia ukraińska, 14 lutego, kiedy został ostrzelany blok mieszkalny w Dnieprze, Rosjanie przeprowadzili blisko 28 ataków rakietowych, używając m.in. kierowanych rakiet lotniczych. Ostrzelane zostały największe miasta, m.in.: Kijów, Charków i Oddessa. (PAP)
Autorka: Agnieszka Gorczyca
mmi/