Izrael. Dymisja ministra obrony. Tysiące ludzi na ulicach. Próba ataku na dom premiera Netanjahu
Premier Izraela Benjamin Netanjahu zwolnił ministra obrony Joawa Galanta z powodu jego wypowiedzi nawołujących do wstrzymania forsowanej przez rząd reformy sądownictwa - poinformował w niedzielę wieczorem portal dziennika "Jerusalem Post". W efekcie tysiące mieszkańców Izraela wyszły na ulice - dodał portal.
Premier Netanjahu powiedział, że utracił zaufanie do Galanta po jego sobotnich wypowiedziach. Dotychczasowy minister obrony wystąpił w sobotę z oświadczeniem, w którym wezwał premiera Netanjahu do wstrzymania prac nad reformą sądownictwa. Zaapelował też o wypracowanie kompromisu i zwrócił się do opozycji, by powstrzymała strajki rezerwistów sił zbrojnych i protesty przeciwko rządowi.
"Podział w narodzie przeniknął głęboko do sił zbrojnych i do osób stojących wysoko w strukturach sił obronnych - to wyraźne i poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Izraela. Nie pozwolę na to" - powiedział w sobotę zdymisjonowany minister.
"Minister obrony Joaw Galant podjął odważne i niezbędne działania dla bezpieczeństwa państwa Izrael" - skomentował wezwanie Galanta lider opozycji Jair Lapid. "Reforma sądownictwa mocno szkodzi bezpieczeństwu narodowemu, a jego (ministra) zadaniem i odpowiedzialnością jest powstrzymanie niebezpiecznego pogorszenia sytuacji" - dodał były premier.
The Israeli Police are using Water Cannons against Protesters in the Capital of Jerusalem in an attempt to push back the Crowds from the Residence of Prime Minister Netanyahu. pic.twitter.com/pc2z0IhESj
— OSINTdefender (@sentdefender) March 26, 2023
Portal dziennika "Jerusalem Post" poinformował, że po zdymisjonowaniu ministra obrony tysiące ludzi wyszły na ulice. Demonstranci blokują główną autostradę przebiegającą przez Tel Awiw. Rzpalili na jej środku ognisko. Grupa protestujących maszeruje w kierunku Knesetu.
Protests in Central Tel Aviv pic.twitter.com/yveHG9ctgr
— Amichai Stein (@AmichaiStein1) March 26, 2023
W Jerozolimie około tysiąca protestujących zgromadziło się na ulicy Azza, gdzie znajduje się oficjalna rezydencja premiera Benjamina Netanjahu. Są doniesienia, że demonstranci przedostali się przez kordony sił bezpieczeństwa i nacierają na dom premiera - pisze "Jerusalem Post".
Protesty przeciwko planom reformy wymiaru sprawiedliwości
Rząd, na czele którego stoi premier Benjamin Netanjahu, chce przeprowadzić reformy w wymiarze sprawiedliwości, które zakładają m.in. zwiększenie kontroli rządu nad procesem wyborów sędziów Sądu Najwyższego, a także możliwość uchylania orzeczeń tego sądu większością 61 głosów w 120-osobowym parlamencie. Szef izraelskiego rządu powiedział w czwartek, że odkłada na bok wszelkie inne sprawy i "zrobi wszystko, co trzeba", aby rozwiązać konflikt między przeciwnikami reformy a rządem.
Plany te powodują, że Izrael boryka się z największą od lat falą protestów. Dziesiątki tysięcy demonstrantów wyszły w czwartek na ulice miast. Coraz więcej izraelskich rezerwistów deklaruje, że nie będzie służyć, jeśli reforma zostanie wprowadzona. (PAP)
mmi/