O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Naczelnik TOPR po akcji na Szpiglasowej Przełęczy reaguje na internetowy hejt

Fala internetowego hejtu, w tym wulgarne komentarze, pojawiły się pod postem ratowników TOPR, którzy sprowadzili ze Szpiglasowej Przełęczy dwie dziewczynki z ojcem. Zdaniem naczelnika TOPR takie wpisy mogą spowodować, że następnym razem ktoś potrzebujący pomocy w górach nie wezwie ratowników w obawie przed krytyką.

Turyści w Tatrach, Fot. PAP/Grzegorz Momot
Turyści w Tatrach, Fot. PAP/Grzegorz Momot

"Z mojej perspektywy sprawami najważniejszymi wynikającymi z tego zdarzenia jest oczekiwanie, że opiekunowie dzieci, planujący wyjścia w góry, będą lepiej te wyjścia planować, biorąc pod uwagę warunki terenowe, meteorologiczne i np. oceniając możliwość szybkiego udzielenia pomocy w razie potrzeby przez TOPR. Sprawą jednak najistotniejszą, na którą może mieć wpływ rozkręcony hejt w mediach społecznościowych, jest moja obawa, by w przyszłości ktoś będący z dziećmi w górach, w trudnej sytuacji nie zrezygnował z wezwania pomocy obawiając się podobnych konsekwencji” – napisał naczelnie TOPR Jan Krzysztof.

Naczelnik w swoim wpisie na portalu społecznościowym prosi internautów o refleksję i przemyślenie własnych zachowań i wyborów oraz wyciagnięcie z tego zdarzenia wniosków na przyszłość.

"Bardzo proszę o zachowanie umiaru w ocenach i zastanowieniu się nad konsekwencjami swoich opinii, często nieadekwatnych i nieuzasadnionych” – zaapelował naczelnik TOPR.

W miniony wtorek ojciec zabrał dwie dziewczynki w wieku 7 i 9 lat na wyprawę z Doliny Pięciu Stawów Polskich na Szpiglasową Przełęcz. W Tatrach panowały wówczas bardzo trudne, zimowe warunki. Gry rodzina utknęła w śniegu, mężczyzna telefonicznie wezwał na pomoc ratowników TOPR. Sprawą zajęła się policja, która wyjaśnia, czy ojciec naraził swoje dzieci na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia.

Więcej

Zdjęcie z akcji ratunkowej, Fot. TOPR/Facebook
Zdjęcie z akcji ratunkowej, Fot. TOPR/Facebook

Ryzykowne wyjście w Tatry. Ojciec zabrał małe dzieci na trudny szlak. Teraz sprawą zajęła się policja

Szlak, na który mężczyzna zabrał dziewczynki jest bardzo trudny i ubezpieczony łańcuchami. Warunki pogodowe były bardzo złe, a na szlaku leżało ok. półtora metra śniegu.

Zgłoszenie z prośbą o pomoc od ojca dziewczynek dotarło do centrali TOPR w Zakopanem we wtorek tuż przed godz. 13. Mężczyzna przekazał, że wraz z dójką dzieci utknął tuż pod Szpiglasową Przełęczą.

Z uwagi na opady śniegu i mgłę ratownicy nie mogli użyć śmigłowca. Ze schroniska nad Morskim Okiem wyruszył ratownik dyżurny, a kolejnych dwóch ze schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Z Zakopanego wyjechała dziewięcioosobowa grupa ratowników. Ratownicy po ogrzaniu poszkodowanych użyli technik linowych do sprowadzenia dzieci w bezpieczne miejsce, skąd dalej sprowadzono trójkę do schroniska nad Morskim Okiem. Wyprawa zakończyła się przed godz. 20 – relacjonują ratownicy TOPR. (PAP)

autor: Szymon Bafia

kw/

Tematy

Zobacz także

  • Stado kozic. Fot PAP/Grzegorz Momot
    Stado kozic. Fot PAP/Grzegorz Momot

    Tatrzańskie kozice policzone. Populacja spadła o 15 proc.

  • Śnieg w Tatrach. Fot. PAP/Grzegorz Momot
    Śnieg w Tatrach. Fot. PAP/Grzegorz Momot

    Bardzo trudne warunki turystyczne w Tatrach, szlaki są zasypane

  • Śnieg w Tatrach Fot. PAP/Grzegorz Momot
    Śnieg w Tatrach Fot. PAP/Grzegorz Momot

    Trudne, zimowe warunki na tatrzańskich szlakach. TPN ostrzega

  • Fot. PAP/Grzegorz Momot
    Fot. PAP/Grzegorz Momot

    Busy do Morskiego Oka przestają kursować. Testy nowego wozu konnego [NASZE WIDEO]

Serwisy ogólnodostępne PAP