
Sąd wydał sankcję i mężczyzna, który jest też podejrzany o inne podpalenia, trafił do aresztu.
Policja zarzuca mu spowodowanie ogólnego zagrożenia oraz uszkodzenie cudzego mienia. Jeżeli prokuratura udowodni mu winę przed sądem, grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Pożar w pobliżu miejscowości Hrzensko, niedaleko granicy czesko-niemieckiej w Parku Narodowym, wybuchł w zeszłym roku w nocy 24 lipca. Żywioł był trudny do opanowania. W akcji brało udział 6000 strażaków. Z pomocą pospieszyli Polacy, którzy gasili pożar ze śmigłowców.
Pożar rozprzestrzenił się na ponad 1000 hektarów lasów. Gaszenie było bardzo skomplikowane głównie z powodu suszy, wysokich temperatur, silnych wiatrów i niedostępnego terenu. Akcja zajęła 20 dni.
Policja nie udziela żadnych informacji na temat domniemanego sprawcy. Media spekulują, że może nim być były strażnik parku.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
mar/