Erdogan ponownie prezydentem Turcji. Czy będzie blokował wejście Szwecji do NATO?
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan jest nieprzewidywalny, może zwlekać z decyzją w sprawie wejścia Szwecji do NATO do lipcowego szczytu sojuszu w Wilnie. Kluczowa może okazać się presja ze strony USA - uważają szwedzcy eksperci.
Rząd Szwecji ma nadzieję na szybkie rozpoczęcie rozmów z Turcją po zakończeniu kampanii i wygraniu w niedzielę wyborów przez dotychczasowego prezydenta Erdogana, który od roku blokuje szwedzki wniosek do NATO.
Według Arasa Lindha ze szwedzkiego Instytutu Polityki Międzynarodowej "jeśli sprzeciw wobec wejścia Szwecji do NATO miał związek z wyborami, to po ich zakończeniu Erdogan powinien na nowo określić swój stosunek do szwedzkiego wniosku". "Jeśli chce uzyskać coś w zamian, to niepewność pozostanie" - uważa Lindh.
"Erdogan może zwlekać z decyzją do szczytu w Wilnie, aby tam zrobić przedstawienie i zwrócić na siebie uwagę" - podkreśla były ambasador Szwecji w Ankarze Michael Sahlin.
Turcji zależy na zakupie od USA nowych myśliwców F-16, ale zdaniem Sahlina lista żądań może się wydłużyć o ekstradycję Fethullaha Gulena, oskarżonego przez Erdogana o próbę dokonania zamachu stanu. Inną wskazywaną kwestią są amerykańskie inwestycje w borykającej się z problemami gospodarczymi Turcji.
We wtorek wizytę w Szwecji składa sekretarz stanu USA Antony Blinken.
Na wątek amerykański, będący kluczem do wejścia Szwecji do NATO na szczycie w Wilnie, wskazuje były premier Szwecji oraz szef MSZ Carl Bildt. W poniedziałek w telewizji SVT stwierdził, że "współpracownicy prezydenta Turcji +biegają+ po Waszyngtonie". "Erdogan podejmie decyzję w sprawie wejścia Szwecji do NATO na podstawie kalkulacji, z którymi nie mamy nic wspólnego" - zauważył Bildt.
Premier Szwecji Ulf Kristersson w niedzielę pogratulował Erdoganowi zwycięstwa jako jeden z pierwszych zachodnich polityków, pisząc na Twitterze: "nasze wspólne bezpieczeństwo jest priorytetem na przyszłość".
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)
mar/