O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Lech Wałęsa zakończył przemówienie po okrzykach uczestników marszu. "Idziemy!"- skandowali

Przed rozpoczęciem niedzielnego marszu organizowanego przez lidera PO Donalda Tuska, głos zabrał były prezydent Lech Wałęsa. W pewnym momencie przemówienia uczestnicy marszu zaczęli wnosić okrzyki "idziemy", po czym Wałęsa zakończył wystąpienie.

Lech Wałęsa podczas przemówienia Fot. Twitter/Platforma Obywatelska
Lech Wałęsa podczas przemówienia Fot. Twitter/Platforma Obywatelska

Podczas przemówienia, przed rozpoczęciem marszu, Wałęsa opowiadał o czasach opozycji antykomunistycznej, działalności "Solidarności" i swoim dorobku.

"Jak dobrze wiecie jestem człowiekiem sukcesu tysiąclecia, tak mówią niektórzy. Robotnik, elektryk, dużo dzieci, cztery profesury honorowe, ponad sto doktoratów" - mówiły były prezydent.

Mówiąc o czasach "Solidarności" wskazywał na różnice zdań z niektórymi działaczami opozycji m.in. Anną Walentynowicz. "Gdybym posłuchał pani Walentynowicz i innych, koniec +Solidarności+" - powiedział.

Wałęsa mówił też, że był oskarżany o to, iż był agentem SB. "Teoretycznie nie mam obrony, jak wytłumaczyć, że nie jestem (agentem), a praktycznie patrzcie, jakie to proste" - powiedział były prezydent. Dodał, że zastanawiał się, dlaczego historyk Sławomir Cenckiewicz "tak go gnębi, dlaczego napisał tyle książek - wszystko to kłamstwo". "I doszedłem do wniosku, że on w to wierzy" - dodał Wałęsa.

Więcej

Marsz 4 czerwca. Zebrani na pl. Zamkowym Fot. PAP/Leszek Szymański
Marsz 4 czerwca. Zebrani na pl. Zamkowym Fot. PAP/Leszek Szymański

Marsz zainicjowany przez Donalda Tuska i PO przeszedł ulicami stolicy

Jak dodał, również prezes PiS Jarosław Kaczyński go atakuje.

"On dobrze wiedział, że ja mu nie daruję niszczenia Polski, że ja go prędzej czy później wyrzucę i dlatego postanowił rzucić potwarz, żeby mi was zabrać, żebyście odeszli ode mnie, tym sposobem chce wygrywać. Ale przeczekałem to, wierząc, że przyjdzie dzień, w którym powiemy: +panie Kaczyński, taczki stoją, do przodu+ i ten dzień nadchodzi" - powiedział Wałęsa.

Uczestnicy marszu, w pewnym momencie przemówienia, zaczęli wnosić okrzyki "idziemy". "Jak nie chcecie słuchać, to dziękuję bardzo, wszystkiego dobrego" - powiedział Wałęsa i zakończył przemówienie.

Odnosząc się do najważniejszych dzisiejszych problemów wskazywał m.in. na "wielką sprawę Rosja-Ukraina, podważanie roli naszego Ojca Świętego". (PAP)
 

Zobacz także

  • Paweł Kukiz. Fot. PAP/Leszek Szymański
    Paweł Kukiz. Fot. PAP/Leszek Szymański

    Paweł Kukiz: na marszu opozycji zabrakło propozycji ideowych, nie przedstawiono antidotum dla wyborców

  • Donald Tusk. Fot. PAP/Paweł Supernak
    Donald Tusk. Fot. PAP/Paweł Supernak

    Krzysztof Sobolewski: olbrzym na opozycji się obudził i połknął Hołownię i Kosiniaka-Kamysza

  • Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia. Fot. PAP/Szymon Pulcyn
    Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia. Fot. PAP/Szymon Pulcyn
    Specjalnie dla PAP

    Hołownia: nie żałuję, że nie przemawialiśmy na marszu w Warszawie

  • Piotr Müller. Fot. PAP/Marcin Obara
    Piotr Müller. Fot. PAP/Marcin Obara

    Piotr Müller: manifestacja w Warszawie przeczy tezom opozycji o końcu demokracji

Serwisy ogólnodostępne PAP