O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Afganistan: pomimo wzrostu przemocy w sobotę wybory parlamentarne

Pomimo wzrostu przemocy w Afganistanie w sobotę odbędą się w tym kraju wybory parlamentarne. W systemie prezydenckim, jaki tam obowiązuje, głosowanie jest testem wiarygodności instytucji demokratycznych przed ważniejszymi wyborami prezydenckimi w 2019 roku.

Afghan people pass by an electoral billboard of Abdul Jabbar Qaharmaan, a prominent Afghan politician and candidate of upcoming Parliamentary elections, after he was killed in a suicide bomb attack, in Helmand, Afghanistan, 17 October 2018. More than 2,500 candidates are running for the 249 seats in the Afghan Parliament, with the 20 October elections denounced by insurgents as a flawed process aimed at legitimizing the presence of foreign troops in Afghanistan. The Afghan government has deployed 54 thousan
Afghan people pass by an electoral billboard of Abdul Jabbar Qaharmaan, a prominent Afghan politician and candidate of upcoming Parliamentary elections, after he was killed in a suicide bomb attack, in Helmand, Afghanistan, 17 October 2018. More than 2,500 candidates are running for the 249 seats in the Afghan Parliament, with the 20 October elections denounced by insurgents as a flawed process aimed at legitimizing the presence of foreign troops in Afghanistan. The Afghan government has deployed 54 thousan

Na wybory zarejestrowało się 8,8 mln osób, ale uważa się, że część podpisów została sfałszowana, a faktyczna liczba wyborców pozostaje nieznana. Ze względu na złą sytuację w sferze bezpieczeństwa kilka tysięcy lokali wyborczych w ogóle nie zostanie otwartych. Władze mają problem ze znalezieniem członków komisji wyborczych, a także z rozesłaniem materiałów wyborczych do ponad 5 tys. lokali do głosowania - zwracają uwagę eksperci.

"Nie ma to znaczenia. Głosowanie absolutnie musi rozpocząć się w sobotę o godzinie 7 rano. Przekładanie go kolejny raz nie wchodzi w grę" - oświadczyła Niezależna Komisja Wyborcza, która organizuje głosowanie. "W niektórych prowincjach już pada śnieg i robi się coraz zimniej. Jeśli przesuniemy je jeszcze o tydzień, to będzie oznaczało, że wybory po prostu się nie odbędą" - oświadczył rzecznik Komisji Sajed Hafizullah Haszimi. Wybory, które miały odbyć się w 2015 roku, były już trzykrotnie przekładane.   

Niższa izba parlamentu, Izba Ludu (Wolesi Dżirga), licząca 249 miejsc i jedno dodatkowe miejsce zarezerwowane dla społeczności sikhijskiej, ma niewielką władzę, ale sobotnie głosowanie jest postrzegane jako znaczący krok sprawdzający działanie systemu wyborczego i instytucji demokratycznych przed zaplanowanymi na kwiecień przyszłego roku wyborami prezydenckimi.

Wybory samorządowe do rad powiatów, które miały się odbyć wraz z wyborami parlamentarnymi, odwołano, a w prowincji Ghazni na wschodzie Afganistanu głosowanie będzie opóźnione z powodu sporów o reprezentację różnych grup etnicznych. O tydzień przesunięto również wybory do parlamentu w prowincji Kandahar, na południu Afganistanu, z powodu czwartkowego ataku talibów.

W wyborach startuje ponad 2500 kandydatów. Większość z nich to obecni parlamentarzyści, urzędnicy, potomkowie watażków, przedsiębiorcy. "Choć partie polityczne odgrywają w afgańskim systemie politycznym ograniczoną rolę - nie ma np. list partyjnych, miejsc zarezerwowanych dla partii - dobry wynik może pomóc głównym siłom przygotować grunt pod dużo ważniejsze wybory prezydenckie" - wskazuje ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) Patryk Kugiel.

W wyborach w dużym stopniu odegrają rolę pieniądze i rozpoznawalność osób, które aktywne są w polityce

"W wyborach w Afganistanie startują indywidualni kandydaci, przedstawiciele różnych grup etnicznych, klanów, czy frakcji skupionych wokół poszczególnych liderów. Większość obecnych posłów, prawie 180 osób, znowu kandyduje do parlamentu, w związku z tym najprawdopodobniej będziemy mieć do czynienia z kontynuacją obecnego składu, a nie z jakąś rewolucją" - tłumaczył rozmówca PAP.

Jak dodał, w wyborach kandyduje też bardzo wielu biznesmenów, ludzi, którzy wzbogacili się na konflikcie w Afganistanie, wielu byłych watażków z okresu wojen afgańskich. "Jest też dość widoczna grupa młodych kandydatów, którzy często wywodzą się z organizacji międzynarodowych, organizacji społecznych, środowisk dziennikarzy czy prawników. Są to osoby, które chcą żyć inaczej, nie są związane z obecnym układem w Afganistanie, chcą kraju wolnego od korupcji i terroryzmu i mogą być siłą, która będzie nakręcała politykę zmian. Aczkolwiek szanse tej grupy na zwycięstwo są najmniejsze" - ocenił Kugiel. 

Dodał, że w wyborach w dużym stopniu odegrają rolę pieniądze i rozpoznawalność osób, które aktywne są w polityce, czy w życiu gospodarczym kraju. Na wzmocnienie swojej bazy politycznej przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi liczą przede wszystkim obaj główni konkurenci – obecny prezydent Aszraf Ghani i szef rządu Abdullah Abdullah. W przyszłym parlamencie wzmocnią się najpewniej siły umiarkowane i postępowe (radykałowie, np. talibowie po prostu nie biorą udziału) reprezentujące różne grupy etniczne i najważniejszych liderów.

Na dzień przed głosowaniem władze spieszą się, aby dokończyć przygotowania. Jednym z wyzwań sobotnich wyborów jest eliminacja fałszerstw i nadużyć, które podważyły wynik wyborów parlamentarnych w 2010 i prezydenckich w 2014 roku. Nieprzetestowany system elektronicznych maszyn wyborczych oparty na danych biometrycznych obywateli, wprowadzony w ostatniej chwili na żądanie polityków, wciąż jeszcze jest wysyłany i montowany w lokalach do głosowania w odległych prowincjach kraju. Nie wiadomo, czy będzie gotowy na czas, co grozi zwiększeniem możliwości oszustw i nadużyć wyborczych, a nawet może doprowadzić do wykolejenia procesu wyborczego - podkreślają eksperci.

Wyniki będą znane prawdopodobnie około 10 listopada

"Zastosowanie technologii może przyczynić się do transparentności, ale może również spowodować zamęt, jeśli sprzęt będzie niewłaściwie używany" - oceniła dyrektorka Fundacji na rzecz transparentnych wyborów w Afganistanie Naim Ajubzada.

Według ostatniego raportu organizacji pozarządowej Afghan Analyst Network (AAN) liczba wyborców zarejestrowanych w prowincji Paktia na wschodzie wyniosła 141 proc. uprawnionych. "Większość osób, z którymi rozmawiałem, powiedziała mi, że nie pójdzie głosować, niektórzy nawet się nie zarejestrowali. A wielu powiedziało: +Chcielibyśmy głosować, gdybyśmy mieli pewność, że wybory będą uczciwe+" - powiedział AFP dyrektor AAN Thomas Ruttig. "To nie jest tak, że Afgańczycy mają dość demokracji, mają dość tego rodzaju pseudodemokracji" - wskazał.

Wezwania talibów do bojkotu głosowania, wzrost przemocy przed wyborami w całym kraju, a także groźby ze strony talibów i filii dżihadystycznego Państwa Islamskiego przeprowadzenia kolejnych zamachów mogą sprawić, że wielu wyborców pozostanie w domach - zwracają uwagę obserwatorzy. W związku z wyborami w całym kraju już rozmieszczono 54 tys. funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. W okresie przedwyborczym w licznych atakach zginęło dziesięciu kandydatów, a dwóch zostało uprowadzonych; kilkaset osób zginęło i zostało rannych.

Sobotnie głosowanie, organizowane trzy lata po terminie i w większości finansowane przez wspólnotę międzynarodową, to trzecie wybory parlamentarne - po tych w 2005 i 2010 roku - od czasu interwencji wojskowej USA w Afganistanie, w wyniku której w 2001 roku od władzy odsunięci zostali talibowie.

Wybory są także postrzegane jako kluczowy etap przed listopadowym posiedzeniem w siedzibie ONZ w Genewie, na którym afgańskie władze będą musiały przedstawić swoim wierzycielom postępy poczynione w "procesach demokratycznych". 

Wyniki sobotniego głosowania spodziewane są około 10 listopada. 

Karolina Cygonek (PAP)

cyk/ ap/

Zobacz także

  • Niemiecki żołnierz. Fot. PAP/EPA/MARTIN DIVISEK
    Niemiecki żołnierz. Fot. PAP/EPA/MARTIN DIVISEK

    Niemcy zdecydowały o modernizacji wojska. Padła kwota

  • Sala obrad Folketingu - duńskiego parlamentu Fot. PAP/EPA/RITZAU SCANPIX/Liselotte Sabroe
    Sala obrad Folketingu - duńskiego parlamentu Fot. PAP/EPA/RITZAU SCANPIX/Liselotte Sabroe

    Pomoc psychologiczna dla posłów, którzy przegrali? Szef duńskiego parlamentu forsuje pomysł

  • Andrzej Duda. Fot. PAP/Rafał Guz
    Andrzej Duda. Fot. PAP/Rafał Guz

    Końcówka prezydentury Andrzeja Dudy. Najnowsze notowania prezydenta

  • Prezydent RP Andrzej Duda na sali plenarnej Sejmu w Warszawie. Fot. PAP/Marcin Obara
    Prezydent RP Andrzej Duda na sali plenarnej Sejmu w Warszawie. Fot. PAP/Marcin Obara

    Jak Polacy oceniają działalność parlamentu i prezydenta? Najnowsze badanie

Serwisy ogólnodostępne PAP