O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

23 września ukaże się "Wilk" - nieznana dotąd powieść Marka Hłaski

60 lat czekała na wydanie nieznana dotąd powieść Marka Hłaski o życiu robotników z warszawskiego Marymontu przed II wojną światową.

1957. Marek Hłasko, prozaik i scenarzysta filmowy, sławna postać powojennej literatury polskiej.
/bpt/
PAP/CAF-Motte PAP © 2014 / Motte
PAP © 2014 / Motte / 1957. Marek Hłasko, prozaik i scenarzysta filmowy, sławna postać powojennej literatury polskiej. /bpt/ PAP/CAF-Motte PAP © 2014 / Motte

Ukaże się ona 23 września nakładem tego samego wydawnictwa, z którym autor podpisał przed laty umowę - Iskier - pod tytułem "Wilk".

Na jego trop wpadł Radosław Młynarczyk, który pisał pracę naukową o "Sonacie marymonckiej" - nieukończonej powieści Hłaski o robotniku z Marymontu rozgrywającej się w czasach powojennych, wydanej dopiero w 1982 roku. Informacje, że pisarz pracował nad jeszcze jedną powieścią o robotniku z tej samej dzielnicy, tyle, że rozgrywającą się przed wojną, pojawiają się w kilku listach do matki i Jerzego Andrzejewskiego. Okazało się, że w archiwach Ossolineum są aż trzy wersje tej nieznanej powieści, błędnie opisane jako kolejne wersje "Sonaty..".

Okoliczności powstania "Wilka" nie są jasne. Hłasko pracował nad nim w tych samych latach co nad "Sonatą", czyli między 1952 a 1956 rokiem. Prace nad "Wilkiem" zostały jednak doprowadzone do dalszego punktu niż nad "Sonatą.." - w 1954 roku książka została przekazana do oceny redaktorkom "Iskier".

Prezes Iskier Wiesław Uchański, uważa, że po tych wewnętrznych recenzjach Hłasko pobraną z wydawnictwa zaliczkę przepił, a potem zabrał się do poprawiania powieści, co mogło zająć mu kolejne miesiące, a nawet lata, zwłaszcza, że jednocześnie pracował nad innymi utworami. Gdy w 1956 roku przyszedł "polski październik" i odwilż, wygodniej mu było zapomnieć o maszynopisie powieści niebezpiecznie ocierającej się o wyśmiewaną wtedy i krytykowaną poetykę socrealizmu. Tak ponad 200-stronicowa książka przepadła na sześć dekad w archiwach. (PAP)

aszw/ agz/

Serwisy ogólnodostępne PAP